(North.pov)
Biegłem przez las czasami potykając się o korzenie wystające z ziemi.Prawię wpadłem do rzeki .
Miałem tyle myśli w głowię ,,-Skąd on niby wiedział?!Chiny by mu nie powiedziały!,, ,,-A może?,,
,,-Czy byłem aż tak beznadziejny ,żeby mu powiedział?,,.Zatrzymałem się w końcu przy jakimś klifie.Nie znałem tego miejsca ,było tu tak pięknie.W okół otaczały mnie drzewa a z przody był klif .I dopiero wtedy zauważyłem ,że z ładnej bezchmurnej pogody zrobiła się bardzo brzydka ,jakby miało się za chwile porządnie rozpadać. Z niebieskiego nieba zrobiło się niewidoczne bo wszystko przysłoniły szare chmury.
Chwilę potem zaczął padać deszcz ,to nie był mały deszczyk.Bardzo padało jakby ktoś wylał wiadro z chmur.Stałem tam nie mogąc się ruszyć w mojej głowię ciągle były te słowa :
,,-Dla wszystkich jesteś po prostu zerem.,,
,,-Było tą żyletką pociąć się mocniej zrobiłbyś przysługę dla świata.,,
,,-Nie płakałbym za tobą gdybyś 3 lata temu się zabił.,,
,,-Rosja ''przyjaźni'' się z tobą bo jest ciebie mu żal.,,
Upadłem na kolana bez siły.
-Może ma rację?Nigdy nikomu na mnie nie zależało...-Zamknąłem oczy wracając do przeszłości.
*Przeszłość*
(Nikt.pov.)
Był słoneczny wiosenny dzień ,większość dzieci bawiła się ze sobą na placu zabaw tuż obok ich szkoły bawiłysię w piaskownicy budując ogromne zamki ,wieże ,lub bawiły się w kawiarenki sprzedając lody lub inne deserki ulepione z piasku za szyszki.(Dop.Autorka Ja jak byłam malutka tak się bawiłam <3 Piękne czasy). Huśtały się na huśtawkach ,bawiły się w berka ,grali w ślepca ,chowanego. Przeróżne zabawy ,tylko jeden mały kraj nie bawił się z nikim.
Bał się ich ,bał się ponieważ mogli mu powiedzieć ,,-Nie chcemy się z tobą bawić ,idź do innych-,,
Jedyną rzeczą której kiedykolwiek się bał było odrzucenie.Jakiekolwiek i tak zawsze raniło.Wychowywał się w sowieckiej rodzinie ,był wychowywany na bezuczuciowego.Ale nieważne jak się starał zawsze coś czuł.Szczęście,smutek,gniew,strach,obrzydzenie,współczucie,i inne uczucia których nie powinien czuć.Chciał się bawić z innymi dziećmi ale widział ,że gdyby poszedł się z nimi bawić i wrócił by jego opiekun znowu dostał by po ,,mordzie,, .Także nie mając wybory siedział na ławce przed placem zabaw i obserwował swoich kolegów z przedszkola. Żałował ,że nie może tam pójść i pobawić się z nimi co najmniej na 5 minut.
(Wtedy North miał 2 oczy ,dowiecie się w tym rozdziale jak jedno stracił)
Spoglądał właśnie na swoje buciki ,gdy nagle ktoś usiadł koło niego.Trochę zaskoczony przekręcił głowę by ujrzeć czerwony kraj z żółtymi gwiazdkami .
-Cześć-Powiedział nieśmiało Chiny.
-Hej ,co ty tu robisz?Nie chcesz iść się bawić z innymi dziećmi?-Spojrzał na niego zaciekawiony.
YOU ARE READING
**Zmiany** ||Countryhumans||
Fanfiction(okładka nie moja) . . . ,,Coraz bardziej wyniszczony przez życie ,przez nich ,nikt go nie rozumie. Zapomniany ,miał dość. Chwycił scyzoryk na jego biurku.Mógł to wszystko skończyć ,ale coś mu nie pozwalało.''