˜"*°•.˜"*°• 21. Niewinność •°*"˜.•°*"˜

2K 176 118
                                    

Stwierdziłam, że dodam dzisiaj rozdział, ale i tak przyszykuję maraton, bo nie oszukujmy się - tyle o nim wspominam, a go nadal nie ma:( Więc teraz deklaruję przy was wszystkich!

komentujcie, bo mam ochotkę z wami popisać dzisiaj (:! 

x x x

- Jungkook-ah!  Jesteś tak bardzo rozkojarzony, że nawet moja babcia zmiotłaby cię tyłkiem w partyjce szachów! - jęknął dziewiętnastolatek do słuchawki, przez co moja twarz wykrzywiła się, słysząc dźwięk porównywalny wręcz do skrzeku. 

- Przepraszam, Kihyun - mruknąłem, spoglądając w obiektyw kamery.

- O czym tak zawzięcie myślisz? - spytał, a gdzieś w tle za nim coś spadło, powodując głośny huk.

- O Taehyungu. 

- O twoim tatusiu?

- Co? Nie! - pisnąłem, jednocześnie czerwieniąc się przy tym. Jak on mógł coś takiego powiedzieć, dobrze wiedział, jak wygląda sytuacja!

- Nie krzycz tak - poruszył sugestywnie brwiami, szczerząc się do kamery - Na to przyjdzie pora. 

Wydałem z siebie skowyt zażenowania, co brzmiało pewnie dość niezrozumiale, ale żaden z naszej dwójki nie przejął się tym. Uderzyłem głową o powierzchnie drewnianego blatu.

- Nie będę z tobą rozmawiać już nigdy więcej na FaceTime, Ki - powiedziałem, choć twarda tekstura przede mną zagłuszyła słowa. 

- Dobra, dobra - kontynuował swoją dzienną rutynę skóry, nawet nie racząc spojrzeć na mnie - Co z nim? Taehyungiem?

- Chciałbym wiedzieć, jak wygląda. 

- Tylko tyle? - zdziwił się - Poproś go o zdjęcie i po sprawie. 

- Prosiłem. Wysłał zdjęcie w kapturze! - głowę oparłem o dłonie, a z ust zrobiłem podkówkę - Chciałbym całe zdjęcie. 

- Ile wy się znacie tak właściwie?

- Piszemy od miesiąca i  9 dni! Wcześniej pisaliśmy trochę w tweetach - odpowiedziałem bez namysłu. Starszy parsknął jedynie ciche ,,Nie ma za co''. 

Nawilżyłem swoje usta językiem, a uciążliwe włosy zaczesałem za ucho, by nie drażniły wrażliwych oczu.  Była środa, coś około piętnastej, a ja delektowałem się brakiem mamy w domu. Z całą pewnością jej obecność nie pozwoliłaby mi na swobodną pogawędkę z przyjacielem, która trwała swoją drogą już dwie godziny.  Podciągnąłem rękawy za dużego czerwono czarnego swetra,  nogi krzyżując na krześle, które definitywne nie służyło do takiego rodzaju poz. 

- Hyung? - mruknąłem niewyraźnie.

- No co jest, Jeonggukie?

- Możemy porozmawiać o czymś chyba ważnym dla mnie? - zagryzłem wargę, a moje dłonie momentalnie odlazły przyduży materiał i zaczęły go mentolić między długimi palcami. Ciemnowłosy rozprostował się na niewielkim białym fotelu, odruchowo zaprzestając jakichkolwiek czynności. Przytaknął głową. Zarumieniony uniosłem wzrok ku górze, by zaczerpnąć głęboki wdech.

- Taehyung ostatnio zasugerował mi bardzo jasno czy nie jestem - kaszlnąłem - Gejem - odetchnąłem z ulgą, bo mówiąc to, poczułem niesamowitą ulgę.

- Jak to ci ,,zasugerował''? - zaśmiał się ciemnowłosy

Postanowiłem opowiedzieć całą rozmowę przyjacielowi z internetowym nieznajomym. Starałem się nie pominąć żadnego szczegółu.  Poliki przyozdobione w szkarłatny róż zlewały się z oliwkowym odcieniem karnacji. Na ekranie telefonu, gdzie widniała moja twarz, odbijały się dwa ogniki, świecące niczym lustro wody odziane w promienie jesiennego słońca. 

Fake account | TaekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz