˜"*°•.˜"*°• 40. Aż tak głośny jesteś? •°*"˜.•°*"˜

2.1K 160 99
                                    

x x x

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

x x x

Kieliszek za kieliszkiem był odbijany o szklany stół przy jednym z barów w jednym z bardziej prestiżowych seulskich klubów. Muzyka głośno dudniła, za pewnie przebijając się decybelami w ludzkiej normie. Przy stoliku dwudziestojednolatka roiło się od pijanych kobiet, porozlewanego alkoholu, a także niedopałków papierosów. Na kolanach bruneta usadowione były dwie dziewczyny w przykrótkich sukienkach, lgnące do biznesmana, natomiast Kim jedyne, co robił to sączenie kilkunastoprocentowego trunku. Patrzył z rozbawieniem na osoby przed sobą, które zawzięcie walczyły o atencje Wanga. 

- Taehyungie, rozerwij się trochę - mlasnął głośno Jackson, przechylając szklankę przy swoich ustach. - Przyszedłem z przyjacielem na imprezę czy na stypę?

- Bawię się świetnie. Nie potrzebuję osoby towarzyszącej. 

- Tamten chłopczyk przy barze ciągle się tutaj spogląda - mrugnął w określonym kierunku, na co młodszy wywrócił oczami, mimo to wolną dłonią odpiął jeden z uwierających go guzików.

- Chcesz mi go wcisnąć do łóżka? - uniósł jedną brew wysoko, posyłając flirciarski uśmiech w stronę starszego.

- Nie widzę sensu ci go wciskać. Dasz radę sam. - parsknął, kręcąc głową z rozbawieniem. 

- Jestem wierny. - brunet zwilżył dolną wargę językiem, delikatnie po niej sunąc. 

- Masz komu? 

- Mam Jungkooka. - powiedział pewnie przyszły psycholog, momentalnie się prostując. W głowie zawitał mu ponownie obraz jego uśmiechniętego chłopca. Spędzili dzisiaj na rozmowie dwie i pół godziny. Mina siedemnastolatka była dziś smutna, choć chłopiec upierał się, że nic się nie dzieje, a wszystko jest pod kontrolą, Kim czuł kłamstwo. W pewnym momencie chciał już rezygnować z wyjścia z dobrym przyjacielem, na co Kook mu zabronił, mówiąc, iż mu też należy się czas wolny. Dlatego też poszedł, bo jego chłopczyk go o to poprosił, lecz mimo to równo co pół godziny, sprawdzał wszystkie powiadomienia na telefonie i odpisywał dzieciakowi. 

- To ten licealista, o którym ciągle mówisz? - student przytaknął bezgłośnie. - To nie tak, że on mieszka w Busan?

- Spróbowaliśmy na odległość - Taehyung wzruszył ramionami, biorąc sporego łyka palącej cieczy. 

- Żartujesz sobie? - wycedził, zrywając się nagle, w czego skutek długonogie szatynki zostały strącone z kolan Wanga. - Od kiedy pakujesz się w związki przez internet? Oszalałeś?!

- Podoba mi się, poczułem coś do niego, to naturalne, że chcę spróbować.

- Taehyung. - warknął ostro - Wiesz, że cię kocham, jak brata i wiesz, że znam cię lepiej od każdego. Ty nie potrafisz utrzymać związku z kimś na miejscu, a co dopiero z dzieciakiem z Busan! Znowu jakiejś laleczki potrzebujesz do cholery?

Fake account | TaekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz