Niegłupi Podstęp - Rozdział 8

1.5K 131 33
                                    

Musiał przyznać przynajmniej, że Shigaraki miał przyzwoitą kolekcję gier; co prawda było niechętnie przyznane, ale nadrabiał to wchodząc na już zapisane mecze z jego własnymi buntowniczymi aktami tylko po to żeby zrobić mu na przekór.

Izuku wiedział, że od tamtego czasu minęły minimum dwa pełne dnia, ale nie ułatwiało to sprawy. Bakugo był trzymany w całkiem innym pomieszczeniu, gdy w tym czasie Izuku utknął w małym wąskim korytarzu, który posiadał nic więcej tylko ten pokój i łazienkę, jedzenie było do niego przynoszone, a drzwi które prowadziły, jak się domyślał, do baru były zamykane na klucz za każdym razem. Mógł z łatwością Smash jego drogę na zewnątrz w każdej chwili, ale po pierwsze, nie wiedział ilu złoczyńców czychało po drugiej stronie; po drugie nie znał ich umiejętności; a po trzecie jeśli okazało by się, że jednak Bakugo BYŁ po drugiej stronie, mógłby źle zrozumieć sytuacje w szczególności jeśli Shigaraki był dobry w groźbach.

Albo to albo Bakugo rozwaliłby go całkowicie za jego próbę 'ratowania' go. Naprawdę nie wiedział, która opcja była gorsza.

Bez względu na to Izuku użył tego czasu żeby wszystko dokładnie przemyśleć. Bohaterowie nie próżnowali, zwłaszcza, gdy byli w to zamieszani uczniowie U.A.. Oni jak i policja na pewno już ich szukają, ratunek był już tylko kwestią czasu. Jeśli mógłby to wytrzymać, trzymać Shiragaliego rozproszonego i szczęśliwego, to może wtedy...

Poczuł jak jego policzki się rozgrzewają i na moment jego koncentracja zachwiała się, ominął guzik na padzie i spadł prosto w nicość; jakby o tym pomyśleć, idealna metafora jego teraźniejszego życia. Był w tym głębiej niż kiedykolwiek miał zamiar być, w szczególności ze złoczyńcą. Shigataki był bardzo hojny z czasem jaki z nim spędzał, używając każdej wolnej chwili żeby położyć na nim swoje ręce, żeby go dotknąć, potrzymać i pocałować.

I Izuku mu na to pozwalał.

Boże, miała Recovery Girl racje mówiąc, że wpadł po same uszy, mając romans z buntownikiem? Z pewnością nie robił tego tylko po to żeby dogodzić Shiragakiemu, był tego cholernie pewien, nie kiedy tak naprawdę to lubił.

Nie mógł nic poradzić tylko pomyśleć o logicznej stronie całej tej sytuacji, jak jego mama, nauczyciele, znajomi z klasy, ALL MIGHT byliby przerażeni wiedząc gdzie leżą jego upodobania, jak wiele dzielił z Shigarakim do tej pory. Ale wszystkie te myśli wychodziły przez okno za każdym razem gdy Shigaraki przyciągał go do siebie, dotykał jego twarzy i włosów, całował z wprawą, z którą oboje zaczynali sobie dorównywać.

Przypomniał sobie jak Bakugo raz powiedział, że miłość jest głupia i że ludzie są przez nią jeszcze bardziej głupi niż już byli, i w tej chwili, nie mógł się z tym nie zgodzić.

Izuku znudził się grą więc z westchnięciem wyłączył konsole i usiadł przy biurku Shiragakiego żeby pogrzebać trochę w jego szufladzie w poszukiwaniu jakiejś kartki papieru i długopisu. Może i Shigaraki ma jego notes ale to go nie powstrzyma od robienia notatek. To był jedyny sposób w tej chwili by uspokoić jego pędzące kilometr na godzinę myśli i pomóc mu myśleć racjonalnie.

Zapisał na niej wszystko co wiedział o Shigarakim, nawet najbardziej przyziemne rzeczy jak poziom ostrej krytyki w zależności od humoru, złudnej sile w jego rękach i palcach czy ilość amputowanych dłoni jakie miał na sobie w konkretnym czasie. Połączył obserwacje ze szkicem, przygryzając wargę gdy próbował dobrze odzwierciedlić wielkość i kształt dłoni 'Ojca'-

"Niezła podobizna Midoriya."

Izuku udało się nie wylecieć z krzesła w panice tylko przez ramiona które owinęły się w okół jego torsu, znajome dłonie których palce splotły się zaraz na przedzie a podbródek Shiragakiego spoczął na jego barku. Zarumienił się, czując ten sam co zwykle przypływ zawstydzenia gdy inni widzieli jego prace, czubek długopisu dociśnięty do kartki. Shigaraki wydał z siebie zamyślony pomruk, po czym wyciągnął dłoń i przejechał leniwie opuszkami palców swój wizerunek.

Bezstronne OszustwoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz