2. "Tęskniłaś?"

697 22 0
                                    

Jazda windą z piątego piętra na parter ciągła się w nieskończoność. Tak bardzo chciałam w końcu poczuć to świeże powietrze, ten chłodny wietrzyk muskający moją twarz.

Kiedy w końcu ujrzałam wyjście z budynku na mojej bladej twarzy zagościł ogromny uśmiech, który nie był u mnie widziany przez cały pobyt w szpitalu.

Przyspieszyłam kroku i w końcu poczułam to czego tak bardzo pragnęłam. Coś co dla wielu ludzi jest czymś normalnym dla mnie było czymś nie osiągalnym przez długi okres czasu. Kto by pomyślał, że można tak tęsknić za czymś tak zwyczajnym.

Mama objęła mnie ramieniem i posłała mi ciepły uśmiech.

- Tęskniłaś za tym, prawda? - do moich uszu dobiegł jej ciepły głos.

- Nawet nie wiesz jak bardzo. - ruszyliśmy w stronę samochodu Min'a. Nie byłyby sobą, gdyby nas nie odwiózł.

Podróż nie była najgorsza. Ze względu iż moja mama jechała z nami Min oszczędził mi swoich zaczepek, bądź prób nawiązania ze mną jakiegokolwiek kontaktu. Bardzo dobrze widziałam jak denerwuje go brak jakiejkolwiek reakcji z mojej strony. Próbował ze mną rozmawiać, lecz ja byłam nieugięta. Ewentualnie czasem, gdy był już na skraju wytrzymania i był o krok od zrobienia mi wielkie afery obdarzyłam go pustym wzrokiem. Tym razem było podobnie. Zaczepiał mnie, lecz ja jedynie rozmawiałam z rodzicielką.

- Mi dlaczego nie odpowiadasz na pytania Yoongi'ego? - już kolejny raz z rzędu zadała mi to samo pytanie.

- Nie mam ochoty z nim rozmawiać. Mamo proszę nie ciąg tego tematu. - widząc moje znudzenie tymi pytaniami odpuściła.

Rozmowa między moją mamą, a Min'em trwała w najlepsze podczas, gdy ja usiadłam sobie wygodnie i podziwiałam widoki zza okna. Pięknie się złożyło, gdyż przejeżdżaliśmy przez most nad rzeką Han. Tak ten sam most na którym miałam popełnić samobójstwo. Gdyby nie to pieprzone auto już dawno leżałabym na cmentarzu. Suga zgrywa teraz takiego cudownego chłopaka, który troszczy się o swoją ukochaną, a jak moja rodzicielka wróci do swojego domu ja wyląduje u niego. Oczywiście wbrew mojej woli. Już sobie wyobrażam jak się na mnie wyżyje i jaką karę dostanę za "nieposłuszeństwo".

Droga do mojego mieszkania nie trwała zbyt długo. Po 15 minutach byliśmy już na miejscu. Na widok bloku w którym mieszkałam aż łezka zakręciła mi się w oku. Byłam taka szczęśliwa na widok tego miejsca. Nie czekając na resztę, szybko weszłam do budynku, a następnie do windy wciskając odpowiedni guzik. Lada moment już byłam pod drzwiami mojego mieszkania. Wpisałam kod, którego na szczęście nie zapomniałam do tej pory i weszłam do mieszkania. Tak dawno tu nie byłam. Cudowny zapach kwiatów i idealna czystość. Chyba mojej mamie się nudziło bo wysprzątała mój dom na błysk, za co jestem jej bardzo wdzięczna.

Od razu rzuciłam się na sofę i ułożyłam się wygodnie. Tak strasznie tęskniłam za tym miejscem.

- Tęskniłaś za domem? - zapytała rodzicielka ciepłym głosem i usiadła na wolnym miejscu, gładząc mnie po głowie.

- Nawet nie wiesz jak bardzo. - całkowicie rozpłynęłam się przez jej ciepły dotyk. Robiła to z tak dawno nie odczuwaną przeze mnie czułością. Niestety Min musiał przerwać ten cudowny moment. Złapał swoją zimną dłonią moje ramię i uśmiechnął się do mnie. Przez jego dotyk przeszedł mnie nieprzyjemny dreszcz. Widziałam, że jego uśmiech jest nieszczery i naciągany. Odwróciłam od niego wzrok. Nie mogę na niego patrzeć.

Mama przygotowała obiad powitalny. Było widać, że od rana przygotowywała posiłek i bardzo się starła. Jedzenie przez nią zrobione strasznie mi smakowało. Po dwóch miesiącach jedzenia tej szpitalnej papki domowe kimich było przepyszne. Mama ogólnie bardzo dobrze gotuje, ale to jest poezja.

- Kochanie dlaczego siedzisz tak cicho porozmawiaj z nami. - zachęcała mnie rodzicielka, lecz ja nie miałam ochoty na chociażby krótką wyminę zdań. Dokończyłam posiłek w ciszy.

//////

Już koniec wakacji. Jak ten czas szybko mija.

Song Lee Mi :)

Sᴛᴀʟᴋᴇʀ 2 - ᴍɪɴ ʏᴏᴏɴɢɪ -Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz