Rozdział 17

1.3K 68 12
                                    

Obudziłam się z rana. No dobra, może jednak nie było tak wcześnie. Sprawdziłam godzinę, 11:45.
Próbowałam sobie przypomnieć co wczoraj się działo. Nie pamietam nic oprócz tego, że byłam schlana w trzy dupy.
Powoli podniosłam się z łóżka. Nie było to takie proste. Ból głowy nie dawał mi spokoju. Popatrzyłam na miejsce obok mnie i zobaczyłam tam Paytona.
Tak uroczo spał, że nie mogłam odpuścić sobie zrobienia mu zdjęcia.
Po zrobieniu kilku fotek, poszłam do łazienki. Spojrzałam w lustro i byłam zdziwiona. Na moich rękach widniały duże, fioletowe siniaki.
Co się wczoraj działo?
Weszłam z powrotem do pokoju. Chłopak już nie spał.
- Jak się czujesz?- rzucił szybko.
- Źle, boli mnie głowa i chce mi się wymiotować, a do tego mam siniaki na rękach.
- Pokaż- podszedł do mnie i złapał delikatnie moją rękę.
- Ał!-syknęłam z bólu gdy dotknął obolałe miejsce.
- Pójdę po apteczkę. Przydałoby się coś na stłuczenia.
Chłopak wyszedł z pokoju.
Naprawdę nic, a nic, nie pamietam. Ktoś mi coś zrobił? Pobił mnie? ...
- Już jestem.
Posmarowałem wszystkie bolące miejsca i usiadłam na łóżku.
- Przypomniało ci się coś?- zapytał po krótkiej ciszy.
- Nie... Nadal tylko ciemny pokój.
- Cholera... nie wiem, a może jakiś zarys twarzy, sylwetki, cokolwiek?
Gdy usłyszałam jak chłopak mówił o zarysach twarzy, od razu coś we mnie drgnęło. W głowie miałam milion niewyraźnych obrazów. Aż...
- Czekaj... coś, coś pamietam, Tak... pamietam jak poszłam tańczyć i ktoś podał mi coś do picia i bez zastanowienia to wypiłam. Byłam kompletnie pijana. Z czego co mi się przypomina był to chyba Dylan...
- Zabije gnoja! Jak on śmiał cię w ogóle dotknąć!
- Czekaj, to.. tto.. on...- zaczęłam się jąkać i trząść. Czy on naprawdę mnie zgwałcił? Taka myśl nawet nie przechodziła mi przez głowę.
- Tego niewiem....- złapał się za włosy-zawołam Rachel i Meghan, żeby z tobą powiedziały.
- Zostały na noc?
- Tak, tak samo jak Chase, Jax i Jaden.
Po kilku minutach chłopak był z powrotem.
- Rachel już idzie, a Meghan obściskuje się z Jaxem na kanapie, więc nie będę im przeszkadzać.
- Dobrze. Czekaj, co?! Jak ona mi mogła nie powiedzieć, że on jej się podoba. Szuja jebana.
- A tego to nie wiem- pocałował mnie w czoło i już chciał wychodzić ale...
- A gdzie ty właściwie idziesz?
- Zajebać tamtego gnoja...- szybkim krokiem wyszedł z pokoju. Widać było, że był bardzo zdenerwowany.
Zostałam sama w pokoju. W pokoju, w którym najprawdopodobniej zostałam... skrzywdzona, i to przez Dylana.
Musiał mi coś dosypać do tego napoju, który mi podał.
Boje się...

- Jak się czujesz, Peg?- spytała Rachel, która właśnie weszła do pokoju.
- Okropnie. Sam fakt,że najprawdopodobniej zostałam zgwałcona mnie przytłacza. I do tego te siniaki..
- Wszystko napewno się jakoś wyjaśni.

*Payton Pov*
Dzieliło mnie jeszcze tylko kilka kroków od domu Dylana.
Zapukałem do drzwi. Po chwili, otworzył.
- Hej, co tam?- zapytał jak gdyby nigdy nic.
- Co tam?! W dupę se wstać to ,,co tam"!
- O co ci chodzi?
- Wiem, że to ty, to ty skrzywdziłeś Peggy! Myślisz, że tego tak nie zostawię?!
- Spokojnie, luzuj gacie. Tylko się całowaliśmy no i może kilka razy złapałem ją za biust, a poza tym ona sama mi się oddała.
- Kłamiesz! Specjalnie ją upiłeś i jeszcze dosypała jej coś do ostatniego drinka!
- Może i tak, może i nie? Nie udowodnisz mi tego. Nie masz żadnych dowodów!
- Tłumaczyć to ty się będziesz na policji.
- A w dupie mam twoją Policję.
Przyłożyłem mu z całej siły pięścią w twarz. Wyszedłem mocno trzaskając drzwiami.
Po kilku minutach, byłem już w domu.
Szybko skierowałem się do pokoju.
- Jebany skurwysyn!- powiedziałem w złości, wbiegając do pokoju.
- To był on?- spytałam zestresowana.
- Tak!-emocje nadal nie puszczały- mówił, że tylko się całowaliście i obmacywał cię po biuście. Na szczęście do niczego więcej nie doszło- podszedłem do niej i mocno ją przytuliłem. Kątem oka zauważyłem jak łzy powoli napływają jej do oczu.

Nigdy mu tego nie wybaczę.

___________________________
Macie tutaj kolejny rozdział❤️, jest trochę nudny i krótki, ale nie miałam weny, jeszcze dzisiaj wieczorem zacznę pisać kolejny
☀️
~iitsEva~c

Maybe someday || Payton Moormeier   [Zakończona✔️]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz