Cześć, chciałam was przeprosić za to że w tygodniu nie było żadnego rozdziału, wiecie choroba i te sprawy, nie miałam siły aby cokolwiek napisać. Ale za to dodam aż dwa rozdziały, czyli ten i jutro jeszcze jeden. Powinien się pojawić około godziny 14/16. A teraz miłego czytania :D
Już miał mnie pocałować ale jakaś dziewczyna zaczęła wołać jego imię. Więc szybko wstaliśmy, a sekundę później pojawiła się oto owa dziewczyna.- Legolasie!! Tutaj jesteś. O.....- przerwała gdy spojrzała na mnie.
- Tauriel. - powiedział z uśmiechem. - Tauriel, to jest Kira, mieszka z nami od ponad trzech miesięcy, przyjechała aby podszkolić się w walce, a ten rudzielec to Tauriel, moja przyjaciółka a zarazem strażniczka Leśnego Królestwa. - po przedstawieniu nas Legolas ciągle się uśmiechał, a ja zaczęłam bacznie się przyglądać elfce. Długie, rude włosy prawie sięgające do kolan, zielone oczy, ubrana w ciemno zielony strój. Zastanawiałam się skąd ona jest, i czy wo-gule tutaj mieszka, bo nigdy jej jeszcze tutaj nie widziałam. Po dłuższej chwili postanowiłam się odezwać.
- Witaj - powiedziałam z uśmiechem i podałam jej rękę na przywitanie, dziewczyna tylko na mnie wrogo spojrzała i zwróciła się do księcia.
- Legolasie, twój ojciec kazał mi, tobie przekazać że masz się zjawić u niego w komnacie za godzinę. Powiedziała i odwróciła się w stronę wyjścia. Książę zdążył tylko podziękować gdyż dziewczyna już znikła z naszego pola widzenia.
Spojrzałam na księcia i powiedziałam:
- Chyba musimy się zbierać- stwierdziłam i spojrzałam w jego oczy. Patrzyliśmy na siebie tak przez chwilkę po czym odpowiedział:
- Tak, chodźmy. - i ruszyliśmy w stronę zamku. Legolas uparł się że odprowadzi mnie aż do mojej komnaty, a ja nie miałam nic innego jak się zgodzić. Gdy byliśmy przed drzwiami, i już miałam wchodzić, książę chwycił mą dłoń i pociągną ją lekko tak abym stała przodem do niego. On się zbliżył, pocałował mnie w policzek, przez co ja strzeliłam buraka, a blondas tylko się uśmiechnął, po czym powiedział:
- Dobranoc- po czym poszedł a ja stałam jak ten słup soli, po długiej chwili się ocknęłam,i odpowiedziałam ale zorientowałam się że księcia już dawno nie ma. Weszłam więc do swojej komnaty, wzięłam ze szafy koszulę nocną i poszłam do łazienki wziąć kąpiel, przy czym sobie nuciłam.
ATy? Czy Ty?
Poddrzewo przyjdziesz też, gdzie wisi już ktoś-
Podobnozabił trzech
Potym, co się tu działo każdy chyba wie,
Poddrzewem dziś to wszystko skończy się.
ATy? Czy Ty?
Dzisiajprzyjdziesz też
Tuwoła nas ktoś, kto przed nimi zbiegł.
Potym, co się tu działo każdy chyba wie,
Poddrzewem dziś to wszystko skończy się.
ATy? Czy Ty?
Tutajprzyjdziesz też
Poddrzewem jak cień wolność kusi Cię.
Potym, co się tu działo każdy chyba wie,
Poddrzewem dziś to wszystko skończy się.
ATy? Czy Ty?
Dziśzałożysz też
Naszyjnikjak wąż oplecie czule cię.
Potym, co się tu działo każdy chyba wie,
Poddrzewem dziś to wszystko skończy się.
ATy? Czy Ty?
Jużpoczułeś też, że wciąż wybór masz-
Czypoddać się, czy nie?
Potym, co się tu działo każdy chyba wie,
Poddrzewem dziś to wszystko skończy się.
ATy? Czy Ty?
Zdecydujeszteż, że już nie da się stać,
Naoślep trzeba biec?
Potym, co się tu działo każdy chyba wie,
Poddrzewem dziś to wszystko skończy się.
ATy? Czy Ty?
Jużrozumiesz też
Czychcemy, czy nie- czeka na nas śmierć.
Potym, co się tu działo każdy chyba wie,
Poddrzewem dziś to wszystko zacznie się...Ps. Uwielbiam tą piosenkę <3
Gdy skończyłam, wyszłam z łazienki, i o mało co nie dostałam zawału.- Aaaa!!! - pisnęłam jak wariatka, gdy zobaczyłam Tauriel siedzącą na moim łóżku. Gdy się trochę opanowałam, i wyrównałam swój oddech, postanowiłam się odezwać.
- Co ty tutaj robisz? Nie jest za późno na odwiedziny ? - stwierdziłam bo zauważyłam że musi być grubo po północy. Tauriel tylko zaśmiała się szyderczo lecz po chwili jej wyraz twarzy znów spoważniał.
- Słuchaj, i to uważnie bo nie będę się powtarzać. Masz się odczepić od księcia zrozumiałaś?!
- Że co proszę? - spytałam, i patrzyłam na nią jak na wariatkę.
- To co słyszałaś! Legolas jest mój! I nie waż się nawet do niego podchodzić! Jeśli się zbliżysz do niego chodź milimetr....
- To groźba? - spytałam
- Hmmm... tak! Więc lepiej cię ostrzegam jeśli zbliżysz się do mojego chłopaka to cię zabije zrozumiano!!!! - mówiła to z taką powagą i złością że zaczęłam się jej serio bać.
- Tauriel ja, ja nie wiedziałam że on i ty...
- Tak, ja i on jesteśmy razem od ponad pół roku - przerwała mi. Uśmiech teraz wszedł na jej twarz lecz jak zwykle tylko na chwilę.
- A jeśli ktoś się dowie o naszej rozmowie, to zginiesz!- powiedziała i wyszła z mojej komnaty.
CZYTASZ
Twoja Historia z Księciem Mrocznej Puszczy
Historia CortaMam na imię Kira, jestem, pół-elfem, pytacie dlaczego ? Otóż moja matka Amalda była elfką, lecz mój Ojciec Aldamir, był człowiekiem. Lecz niestety los chciał abym nie znała swoich biologicznych rodziców. Niestety zginęli, przez orków gdy miałam zale...