Rozdział I

1.5K 33 22
                                    


Wstałam dość późno, gdyż poprzedniej nocy nie potrafiłam zasnąć. Z racji tego że miałam mało czasu postanowiłam wziąć szybką kąpiel, po kąpieli założyłam strój do ćwiczeń. Tak, jakoś nie przepadam za sukniami, a nie, wybaczcie, ja ich wprost nienawidzę, zakładam je tylko wtedy gdy nie mam wyboru. Po porannej toalecie, szybko i sprawnie się spakowałam i wyszłam z komnaty. Arwena już czekała na mnie wraz z ojcem w jadalni. 

- No, jesteś już, myślałam że znowu muszę iść i cię obudzić - powiedziała moja siostra ze śmiechem  

- Na szczęście, obeszło się bez tego Arweno -odparłam również się śmiejąc.

- Dobrze, dziewczynki, muszę wam coś powiedzieć, a szczególnie tobie Kira - mówił z powagą w głosie a ja się już bałam co to będzie. Postanowiłam nie przerywać mu tylko czekając aż sam zacznie mówić. - Otóż, wiesz że jedziesz do Leśnego Królestwa, ale nie na tydzień, tylko na parę miesięcy, Arwena tylko z tobą pojedzie, weźmie wiadomość od Króla Thranduilla i wróci z powrotem lecz ty tam zostaniesz- powiedział i spojrzał się na mnie 

- Co!? Ale, ale dlaczego? Arwena wiedziałaś o tym?!! Co, zostawiasz mnie?! Nie chcesz już mnie!? 

- Kira! Jak możesz tak mówić. Kocham cię dziecko, i zawsze będę cię kochać. -uśmiechnął się czuło - Zawsze mówiłaś że chcesz się za wszelką cenę nauczyć walczyć, więc oto twoja szansa. Król Thranduill posiada najlepszych wojowników, którzy pomogą ci opanować walkę - powiedział a ja nie mogłam uwierzyć własnym uszom, nie wierzyłam że ten dzień nastanie. Dużo razy ojcu mówiłam że chce się uczyć ale nie sądziłam że się zgodzi.Nie wiedziałam jednak że mój cel tam jest zupełnie inny.


- Ale jak to? Sam z siebie powiedział ze chętnie mnie wyszkoli ? - spytałam już spokojnie 


- No nie do końca sam. Ja go poprosiłem o to- powiedział z uśmiechem 

- I tak od razu się zgodził ? - nadal zadawałam pytania a tata troszkę się zirytował 

- A czy to ważne? Chyba się cieszysz że będziesz mogła w końcu uczyć się od bardziej przeszkolonego 

- Ej! A ja to co ? - odparła z udawanym obrażeniem Arwena na co ja zaczęłam się śmiać. Tata ignorując to co powiedziała do niego moja siostra kazał nam się zbierać, co oczywiście zrobiłyśmy, pożegnałyśmy się, a w sumie to ja się pożegnałam z ojcem, bo przecież nie wiedziałam kiedy wrócę, prawdę mówiąc. Po pożegnaniu ruszyłyśmy do Mrocznej Puszczy.


Jechałyśmy dość długo, ja postanowiłam się odłączyć od reszty, i to był bardzo zły pomysł. Po chwili zaatakowali nas orkowie. Zaczęłam walczyć lecz szło mi fatalnie,nagle jeden ork przeciął mi mieczem brzuch, krzyknęłam głośno i padłam na kolana z bólu. Nagle ork przede mną padł ze strzałą w głowie. Więcej nie pamiętam, zemdlałam.



*** Legolas ***


Jaka ona jest śliczna, jej blond włosy do ramion, jej szczupłe i wysokie ciało. Wpatrywałem się w nią dość długo I nie zwróciłem uwagi że już się obudziła.

- Nie chce nic mówić ale ślinisz się – powiedziała z pięknym uśmiechem 

- Jak się czujesz?- zapytałem nie zważając na jej poprzednie wypowiedziane słowa 

- Lepiej dziękuję. Ale co właściwie się stało?

- Napadli na was orkowie, ty dostałaś mieczem prosto w brzuch- gdy to powiedziałem ona od razu spojrzała na swój brzuch krzywiąc się – Teraz nie wygląda to aż tak źle jak na początku– powiedziałem zgodnie z prawdą

- Właśnie, wyprawa, orkowie.O nie! A gdzie Arwena, miałyśmy dojechać do Mrocznej Puszczy! Do Leśnego Królestwa. Gdzie ona jest ! Czy wszystko z nią dobrze?!Jest tutaj ? - zaczęła obsypywać mnie pytaniami 

Twoja Historia z Księciem Mrocznej PuszczyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz