- Natsumi! - Minori chodziła po parkingu szukając busa drużyny przeciwnej. - Znudziło mi się to już... - jęknęła.
Nie chcąc już dłużej włóczyć się bez skutku wpadła na pomysł. Podeszła do najbliższego auta i zaczęła się na niego wspinać.
- Dobra, najwyżej ojciec zapłaci za szkody - mruknęła, gdy noga zsunęła jej się i uderzyła lekko o szybę. Sam fakt, że była w spódniczce był dość niekomfortowy, ale po którejś próbie się udało. Siedziała teraz na dachu jakiegoś randomowego auta i rozglądała się wokół. Dopiero teraz dostrzegła autobus, którego szukała. Był na drugim końcu parkingu, więc nic dziwnego, że go nie mogła znaleźć. - Tu cię mam - uśmiechnęła się.
Zaskoczyła z samochodu - pomijając to, że prawie sobie przy tym złamała nogę - i pobiegła w jego stronę. Gdy dotarła na miejsce, podeszła do przednich drzwi. Tam, ku jej zdziwieniu, siedziała Natsumi, która patrzyła na komputer znajdujący się przy miejscu kierowcy.
- Natsumi? - dziewczyna przyjrzała jej się. - Co ty tam robisz?
Rudowłosa dopiero teraz zauważyła menadżerkę. Wstała i podeszła do drzwi. Zaczęła coś mówić, jednak ściany pojazdu skutecznie uniemożliwiły usłyszenie co dokładniej.
- Nie słyszę cię - pokręciła głową Minori. - Poczekaj, mam pomysł - uniosła palec lekko w górę, a następnie zaczęła szukać czegoś w swojej torebce, z którą swoją drogą prawie w ogóle się nie rozstaje.
Wyjęła z niej plastikowy kubek i zadowolona pokazała go Natsumi. Dziewczyna skrzywiła się nieznacznie, nie wiedząc nie tyle do czego ma on służyć, ale i też co on robił w jej torebce.
- No co? To bardzo przydatne. Przecież jak zacznie mi się chcieć pić to chyba nie będę piła prosto z butelki, błagam cię, to nie higieniczne - prychnęła. - Co się tak na mnie patrzysz. To normalne przecież. Nie robisz tak? - Natsumi pokręciła głową. - Aha, okej, nie ważne. W każdym razie na każdym filmie jakim widziałam zawsze to działało.
Przyłożyła górą część kubka do drzwi autobusu i zachęciła koleżankę do mówienia.
- Co tu tu robisz? - usłyszała lekko przygłuszone słowa Natsumi.
- Zabawne - powiedziała. - Przyszłam ci pomóc. Nie to, że z własnej woli czy coś...
- Miło mi... A jak sobie radzi Endou? - podeszła bliżej, aby lepiej ją było słychać.
- Ale teraz czy ogólnie?
- Co?
- Nie ważne. Ogółem po pierwszej połowie wygrywaliśmy, ale teraz nie wiem. Kiedy ty zniknęłaś pojawiły się w nim wątpliwości. Jeżeli czegoś nie zrobimy to przegramy.
- Rozumiem... Próbowałam już się stąd wydostać, ale ten autobus jest jakiś dziwny. Jakby... Jakby żył własnym życiem.
- Hm? Czekaj, bo nie rozumiem.
- Nie ważne. W każdym razie jak już tu jesteś to byłabym wdzięczna za każdą pomoc.
- Dobra, chwila. - Minori przyjrzała się. - Może tak? - popchnęła drzwi rękami, lecz te ani drgnęły. - Wiesz, dla twojego bezpieczeństwa odsuń się lepiej - mruknęła do Natsumi, a ta posłusznie przeszła kawałek dalej.
Dziewczyna uderzyła barkiem o wejście, jednak dalej nic. Po chwili zdecydowała się, że trzeba podjąć bardziej radykalne kroki. Cofnęła się dalej i zaczęła biec w stronę autobusu. Tak - to również nie było zbyt bezpieczne.
Szykując się na zderzenie ze szkłem nastawiła bark, aby zminimalizować obrażenia. Natsumi widząc to, zaczęła kręcić głową na boki i krzyczeć aby się zatrzymała.
CZYTASZ
Nowa Historia || Inazuma Eleven (Zawieszone)
FanficKażdy kiedyś dorasta. Dla niektórych są to ciężkie chwile, kiedy rozstają się ze swoimi marzeniami, a dla innych cudowne czasy, gdy wreszcie mogą stanąć twarzą w twarz z prawdziwym życiem. Chwilowo zawieszone Do nowego roku