Epilog I

855 31 2
                                    

To dzisiaj. Najważniejszy, a zarazem najlepszy dzień mojego życia. Dziś zostanę Gabriellą Mają Wellinger. Tak zmieniłam imię, ale nie chciałam pozbywać się Mai, bo jest jednak ważną częścią mnie. Bardzo się stresuję, co nie unika uwadze mojej mamie. Zdecydowaliśmy się, że ślub będzie w Niemczech, dlatego Wellinger zostawił mnie i moją rodzinę w naszym domu, a on przygotuje się w domu jego rodziców. Chcieliśmy wziąć ślub jeszcze przed porodem, żebym nie wyglądała jak chodząca kula, dlatego bierzemy ślub w lutym w zimę. 

- Gabriella wszystko będzie dobrze. - uśmiechnęła się, stawiając przede mną talerz z kanapkami i herbatą. Usiadła naprzeciwko mnie. Koło mnie pojawił się również Dolar. Pogłaskałam psa. - Wszyscy będziemy z tobą, a teraz jedz, bo za pół godziny masz fryzjera.

Skończyłam śniadanie i od razu zabrałam torebkę i kluczyki od samochodu. Pojechałam do salonu fryzjerskiego. Fryzjerka od razu wzięła się za robienie mojej fryzury. Po około godzinie byłam uczesana. Podziękowałam, a następnie zapłaciłam. Wróciłam do domu. W środku była już kosmetyczka, która malowała Anję, a Celina siedziała na kanapie czekając na swoją kolej. Natomiast Julia i Tanja były już umalowane.

- Pani młoda już wróciła. - uśmiechnęła się Celina. Przytuliła mnie. - Stresujesz się?

- Jak wstała rano to o mało nie poparzyła sobie rąk ze stresu. - odezwała się moja mama. Robertsen zdziwiła się, a następnie parsknęła śmiechem.

- Nie będzie źle, Majka. - wtrąciła się Anja. Ona jedyna nadal mówi na mnie Maja, ale w sumie to moje drugie imię. - Szybko minie cała msza i później będziemy się bawiły na weselu.

- Mam taką nadzieję. - mruknęłam. Kosmetyczka skończyła robić makijaż blondynce, więc na jej miejsce poszła szatynka. Następna w kolejce byłam ja. Pani postawiła na brązy. Zapłaciłam jej, a następnie we trzy poszłyśmy na górę. W końcu za dwie godziny miał odbyć się ślub, a Andreas pojawi się za około godzinę. Dziewczyny miały różowe sukienki z wycięciem na plecach i wiązaniem. Natomiast moja suknia była biała z wzorkami na rękawach, a dół tiulowy. Wszystkie miałyśmy na głowach wianki. Moje druhny pomogły mi założyć suknie, a następnie założyłam buty. Moja mama weszła do nas ubrana w granatową sukienkę. Uśmiechnęła się na mój widok. Za nią wszedł tata. 

- Ale mam piękną córkę. - pogłaskała mnie po policzku. - Gotowa, bo twój wybranek już przyjechał i czeka na dole. 

- Tak za chwilę zejdziemy. - posłałam jej uśmiech, a ona razem z ojcem opuścili pokój. - Uspokój się, Majka. Wszystko będzie dobrze. - mówiłam sama do siebie. Anja, Tanja, Julia i Celina przytuliły mnie. Zabrały ze sobą bukiet kwiatów i powoli wychodziły z pokoju. Zrobiłam to samo. Zaczęły schodzić po schodach. Pierwsza szła Tanja za nią Julia, Anja i Celina, a na końcu ja. Andreas obserwuje mnie. Posyła mi znaczące spojrzenia. 

Po błogosławieństwie wsiedliśmy do auta razem z Danielem i Anją, w drugim jechała Celina, Johann, Tanja i Markus, Julia i Stephan. Na miejscu byliśmy po niecałych piętnastu minutach. Andreas pomógł mi wysiąść. Ustawiliśmy się przed kościołem, czekając na księdza. 

- Ja Gabriella biorę Ciebie Andreasie za męża i ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz to, że Cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący w Trójcy Jedyny i Wszyscy Święci. - powiedziałam i nałożyłam na palec blondyna obrączkę. Teraz była jego kolej.

- Ja Andreas biorę Ciebie Gabriello za żonę i ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz to, że Cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący w Trójcy Jedyny i Wszyscy Święci. - włożył mi obrączkę na palec. Po tym pocałowaliśmy się.

Po skończonej mszy, przyszedł czas na życzenia, które trwały bardzo długo, w końcu Wellinger uparł się na większość kadr. Następnie wsiedliśmy do auta i spod kościoła pojechaliśmy na salę weselną, gdzie odbędzie się cała zabawa.

- Wreszcie jesteś moja, nawet już tak formalnie. - uśmiechnął się Niemiec, złożył pocałunek ns moich ustach. - Moja kochana żona.

*****

Drugi epilog prawdopodobnie jutro💫

One Last Time || Andreas WellingerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz