2

3.3K 121 14
                                    

Po skończonym posiłku, chciałam udać się do swojego pokoju, lecz uniemożliwił mi to blondyn z niebieskimi oczami.

- Mógłbyś się przesunąć? -zapytałam, patrząc w jego oczy.

- Też miło mi Cię poznać, Maja. - zaśmiał się, a ja w końcu skapnęłam się, że to Andreas Wellinger. Niesamowity, niemiecki skoczek.

- Przepraszam, nie poznałam Cię. - zaśmiałam się.

- Mnie nie poznałaś? Takiego pięknego blondaska. - zrobił zeza, a ja się zaśmiałam.

- No przepraszam. - zobaczyłam Tande wołającego mnie. - Wybacz, ale muszę Cię tu zostawić. - odparłam i pobiegłam do Daniela.

- No Młoda, widzę, że pan Wellinger zarywa do ciebie. - zaśmiał się, a ja go spiorunowałam wzrokiem.

- To, że z nim rozmawiałam przez chwilę, oznacza to, że zarywa do mnie? - skrzyżowałam ręcę na klatce piersiowej.

- Dobra, nie złość się, tylko idź zbierać się. Idziesz z nami na trening. - odparł Tande.

Poszłam do windy i nacisnęłam guzik na trzecie piętro, na którym znajdował się mój pokój. Otworzyłam drzwi od pokoju, a następnie weszłam do jego środka. Zabrałam kurtkę i czapkę. Opuściłam pomieszczenie. Postanowiłam, że pójdę schodami. Nagle dostałam SMS'a.

Od: Daniel ⛄💙

Zbieraj dupsko, szybciej!

Schowałam telefon do kieszeni kurtki. Zaczęłam biec jak najszybciej. Po pięciu minutach byłam na dole.

- O mało co bym się zabiła. - napiłam się łyka wody, blondyna.

- Nie marudź tylko chodź. - pociągnął mnie za ręke.

Wsiedliśmy do kadrowego samochodu Norwegii. Po dwudziestu minutach byliśmy na miejscu. Wyszłam jako pierwsza z auta, a za mną Daniel. Chłopaki poszli się przebrać do szatni. Usiadłam na pobliskiej ławce i wyciągnęłam telefon. Dwa SMS'y od Sylvi.

Od: Sylvia ❤👑

Siostra w jakim hotelu jesteście w Oslo?

Od: Sylvia ❤👑

Majka, żyjesz?

Od razu postanowiłam odpisać na SMS'a.

Do: Sylvia ❤👑

*Double Trobule

Od: Sylvia ❤👑

Oki 👅

Do: Sylvia ❤👑

A czemu się pytasz? Coś się stało?

Odpowiedzi już nie dostałam. Schowałam telefon do kieszeni kurtki. Nagle poczułam na swoich plecach ciężar.

- Cześć, Majeczko! - krzyknęła ucieszona siostra.

- Sylvia!! - krzyknęłam i ją przytuliłam.

Nagle obok nas znalazł się Daniel.

- Nareszcie, wróciłaś do Norwegii. - uśmiechnął się blondyn i przytulil moją siostrę.

- Przyleciałam do siostry. - zaśmiała się. - A teraz wypad tam do przyjaciół, muszę pogadać z siostrą na tematy miłosne. - poruszyła brwiami.

Usiadłyśmy na ławce.

- No to opowiadaj, masz jakiegoś chłoptasia? - uśmiechnęła się.

- Nie ma, ale Pan Wellinger do niej zarywa! - krzyknął Forfang.

- Kochaniutki, umilknij tam, bo zrobię Ci zaraz z dupy garaż. - odparła  Sylvia, a on podrapał się po karku. - To jaki jest ten Andreas?

- Znam go dopiero godzinę!

- Oo, czyli miłość od pierwszego wejrzenia. - uśmiechnęła się. - Mogę już szykować sukienkę na ślub. - walnęłam ją w ramię.

- Ty jesteś taka głupia czy tylko udajesz? - zapytałam, a ona zaśmiała się.

**

Cały trening przegadałyśmy. Koło osiemnastej wróciliśmy do hotelu. Na dziewiętnastą mieliśmy kolację, więc godzina odpoczynku. Ta godzina minęła szybciej niż lekcje matematyki. Zeszłyśmy na dół do jadalnii. Wszyscy spojrzeli się na Sylvie.

- Co tak się gapicie? - zapytała siostra.

- Tande, przywieź nam jeszcze z dwadzieścia takich to normalnie będziemy Cię nosili na rękach. - odparł Hilde.

- Wystarczą mi już te dwie. - zaśmiał się Tande, a ja usiadłam obok niego i Sylvi. - No Sylviuniu jak tam mija Ci życie w Polsce?

- Zajebiście, lepiej niż tu w Norwegii. - uśmiechnęła się. - Maje też niedługo zabieram do Polski. - spojrzał na nią.

- Dlaczego? - zapytał.

- Dostałam się do wytwórni muzycznej. - uśmiechnęłam się.

- No to gratuluje Majka! - klasnął w dłonie, a następnie mnie przytulił.

***
Jak tam kochani? Zostaliście już oblani czy jednak jeszcze nie?
*nazwa wymyślona

One Last Time || Andreas WellingerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz