Rozdział 14 - Kara

297 18 20
                                    

• Theodore •

- Jak długo zamierzacie zostać? - Pyta William podczas przejażdżki konnej.

- A co, już chcesz się mnie pozbyć?

- Mam wrażenie, że moja żona nie czuje się komfortowo w twoim towarzystwie, czemu się nie dziwię.

- Twoja żona nie będzie dyktowała mi warunków, po tym jak darowałem jej życie. Powinna być mi wdzięczna - stwierdzam chłodno.

- Wdzięczna? Theo, zabiłeś jej rodzinę.

- W drodze na tron. To zrozumiałe, że nie mogli przeżyć. A ty nie waż mi się sprzeciwiać, bo to dzięki mnie za ciebie wyszła. Żałuję, bo moja żona jest tak bezużyteczna, że nie może dać mi następcy tronu. Myślisz, że mógłbym od ciebie pożyczyć na trochę Shailene? - Śmieję się.

- Zostaw ją w spokoju.

- Tylko, gdy mnie o to poprosi. Wiesz, rozmawiałem z nią wcześniej. Nadal jest między nami ta iskra. Jestem przekonany, że wciąż na mnie leci.

William zatrzymuje konia i patrzy na mnie ostro.

- Powiem to ostatni raz: zostaw ją. Nie pozwolę na to, żebyś znowu ją skrzywdził.

- Kto tu mówi o krzywdzie? Myślałem tylko o dobrym bzykanku, którego na pewno jej brakuje. Poza tym, uważaj. Jestem twoim bratem, rodzina jest najważniejsza, nie zapominaj o tym.

Odjeżdżam, zostawiając Williama samego. Wiedziałem, że Shailene namiesza mu w głowie, ale on kompletnie stracił rozum.

***

Biorę szybki prysznic, po czym w samym ręczniku wychodzę na korytarz, by natknąć się na Shailene, która ma dziwną minę.

- Coś się stało, kotku? - Pytam, posyłając jej szyderczy uśmiech.

- Nie i nie mów do mnie kotku - odpowiada. Jest zdyszana, jakby biegała.

- Uwielbiam, gdy mi się stawiasz - podchodzę bliżej. Shailene się nie cofa, patrzy na mnie twardo, próbując skupić się na mojej twarzy, ale wiem, że jej wzrok ucieka niżej. - Kręci mnie to.

- Jesteś chory - stwierdza.

- Nie mniej niż ty. Przecież widzę, że masz na mnie ochotę.

- Mylisz się. Jedyne na co mam ochotę, co jest związane z twoją osobą, to morderstwo.

Czuję jak mój penis twardnieje.

- Chcesz mnie ukarać? - Pytam. Jestem coraz bardziej podniecony.

- Gdybym miała taką możliwość...

Zbliżam się do niej tak, że musi czuć mój oddech na policzku.

- Uderz mnie - mówię.

- Daj mi spokój.

- Uderz mnie - biorę jej rękę i ustawiam przed moją twarzą.

- Jesteś chory - powtarza po raz któryś.

Pierwszy uderzam ją w twarz. Shailene zaczyna gotować się ze złości i mi oddaje. Znów ją uderzam, a ona znów mi się odwdzięcza. Przyciskam ją do ściany i dosłownie miażdżę jej usta w namiętnym pocałunku. Gryzę jej wargi, mój język gwałtownie wpycha się między nie i przyciskam jej ciało do swojego, żeby poczuła moje podniecenie. Na początku próbuje się wyrwać, ale po chwili mi się poddaje i atakuje mnie z podobną siłą. Wciągam ją do pokoju, zrywam z siebie ręcznik i siłą zmuszam ją, żeby uklękła, po czym zaczynam pieprzyć ją w usta. Ona jednak wyrywa się i podchodzi do szafy. Po chwili wraca z grubym, skórzanym paskiem. Popycha mnie na łóżko, po czym bez uprzedzenia zaczyna mnie nim bić. Następnie podciąga sukienkę i siada na moim penisie. Zaczyna poruszać się szybko, mocno ściskając moją szyję. Jestem podniecony do granic możliwości, czuję, że zaraz dojdę. Kocham agresywny seks.

Jednocześnie czuję dziwne mrowienie w żyłach, kiedy Shailene nie odrywa rąk od mojej szyi. Jakby przez mgłę widzę, że jej oczy wydają się świecić intensywną zielenią. Dochodzę gwałtownie, zalewając jej wnętrze.

Rozlega się pukanie do drzwi.

- Poczekaj, jeszcze nie skończyliśmy - mówię do Shailene.

Zakładam ręcznik i otwieram drzwi. Widzę Gwardzistę, którego mam ochotę ściąć za to, że śmiał mi przeszkodzić.

- Czego chcesz? - Burczę nieprzyjemnie.

- Proszę o wybaczenie, Wasza Wysokość. Mam do przekazania przykrą wiadomość. Rodzice Waszej Wysokości przed chwilą zostali odnalezieni martwi.

CDN.

Jest już prolog 😏👇🏿

Jest już prolog 😏👇🏿

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.



PS. Przepraszam za ten spam z rozdziałami, ale cofnęły mi się wszystkie publikacje i musiałam zrobić je na nowo 🙄😔

the King in the North [2]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz