Ja wszystko wyjaśnię

5.8K 312 3
                                    

Podążyłam za rodzicami. Mój brat zbił pionę z Nate'em na zgodę - najwyraźniej za te wcześniejsze oskarżenia - i dołączyli do nas.

Stając w progu domu, poczułam ulgę.

Dawno mnie tu nie było.

Rozglądając się po wnętrzu - zauważyłam dwóch policjantów siedzących w kuchni.

Trochę mnie to wystraszyło.

Co miałam im powiedzieć?

Zamieniam się w wilka i zabrali mnie do laboratorium, żeby przeprowadzać na mnie jakieś skomplikowane eksperymenty?

Nie zdziwiła bym się, gdyby zapytali mnie, czy w tej bajce były też smoki.

- Dzień dobry - powiedziałam cicho.

- Dzień dobry - odpowiedzieli prawie równocześnie.

- Czyli zguba się odnalazła? - zaśmiał się jeden z nich.

- Całe szczęście - odpowiedziała mama.

- No to słuchamy, co się tam wydarzyło? - zapytał drugi, gotowy na nasze "zeznania".

Obejrzałam się za siebie i spojrzałam na Nate'a stojącego za mną.

Chłopak był równie zdezorientowany jak ja.

- Mama, możemy pogadać? - zabrałam ją do salonu.

- O co chodzi, kochanie?

- Musimy przy nich?

- Skyler, trzeba rozwiązać tą sprawę. Ale... w ogóle, co tam się stało? Ktoś cię porwał?

- Nie...

- Panowie dzisiaj rano znaleźli twoje rzeczy. I w sumie tego chłopaka też...

- Mogę wam to wytłumaczyć, ale na osobności? Bez obecności policji?

- Sky... Ale tego kogoś trzeba ukarać.

- Jezu... Mama, to nie tak - nie wiedziałam już jak jej to wytłumaczyć. - Nie mogę im tego powiedzieć...

- Co...? Dlaczego?

- Proszę.

- Grozili ci?

- Nie - złapałam się za głowę. - Proszę, zabierz ich stąd. Wyjaśnię ci wszystko.

- Skyler, ale ja nie wiem, czy ja mogę. Prowadzili śledztwo w waszej sprawie, nie pozwolą tego tak zostawić...

- Proszę. Wymyśl coś - próbowałam ją namówić. - Jest coś, o czym nie wiecie. Im nie mogę tego powiedzieć... Za to wam - już chyba czas najwyższy...

Legenda || KOREKTA (14/66)✍️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz