1. To tylko umowa...

2.2K 79 5
                                    

- L-Lola?! - pisnęła niska uczennica liceum, którą aktualnie zamknęłam ze mną w kabinie w łazience szkolnej

- Ciii...- przyłożyłam palec do ust, aby dać jej znak, że ma być cicho

- D-Dlaczego tu jesteś?! - zlekceważyła mój gest i dalej krzyczała - P-Przecież masz nauczanie indywidualne! Poza tym jutro powinnaś dawać w Londynie wywiad!!!

- Możesz być chwilę cicho? - zapytałam

- A-ale?! - na chwilę zapadła cisza - N-No dobra...

- ... - odsunęłam się od niej kawałek, po czym zapytałam - Zostaniesz moją dziewczyną?

- H-h-h-hę?!?!?!?! - krzyknęła tak głośno, że pewnie ludzie na korytarzu ją słyszeli

- Nie naprawdę...

- C-co?

- To tylko umowa...

- Ż-że co?!

- Będziesz udawać moją dziewczynę przez jakiś czas. Oczywiście głównie przed paparazzi.

- Dalej nie rozumiem... To sen? A może masz gorączkę? - pomachałam głową, aby zaprzeczyć - N-no to o co tu chodzi?! Dlaczego miałabym udawać twoją dziewczynę?!

- Uspokój się... Tylko ciebie mogę o to poprosić...

- Ale po co w ogóle ci potrzebne coś takiego?! - jej twarz przybrała kolor czerwony, nie wiem czy z zawstydzenia czy ze złości... - Już jesteś bardzo sławna! Masz dwie platynowe płyty, a za niedługo masz wydać trzecią! Więc po co ci dziewczyna na niby!?

- Eh... Posłuchasz mnie w końcu?

- D-dobra...

- A więc... Jutro jedziesz ze mną na wywiad i przedstawię cię jako swoją dziewczynę.

- Ale ja nie potrafię kłamać!!! - krasnalek się zdenerwował...

- Nie przerywaj mi... Na pewno jakoś dasz sobie radę...

- Ale dlaczego to robisz?!

- No widzisz.... Chcę aby ludzie byli trochę bardziej tolerancyjni... I myślę że jako iż jestem dość rozpoznawalną to mogłabym trochę zwiększyć tą tolerancję...

- To dalej nie ma sensu, wiesz? - tym razem wyglądała na trochę zawiedzoną lub zmieszaną?

- Jak to?! - trochę się zestresowałam...

- Zacznjimy od początku... Kiedy wpadł ci do głowy ten pomysł?

- Hmm... - wyobraziłam sobie chwilę gdy o tym pomyślałam po raz pierwszy - Opowiem ci jak będziemy w moim busie.

- A kto powiedział że tam z tobą pojadę?

- Ja! - przytaknęlam głową tryumfalnie - No weeeeź! Błagam na kolanach! Jesteś jedyną osobą, którą mogłabym o to poprosić! Lou proooooszę!!! Znamy się przecież od piaskownicy!!

- N-no dobra... N-niech ci będzie... - ponownie jej twarz upodobniła się do pomidora.

- Jej! Przyjdź dziś o 16 do mnie! Zdążysz się spakować?? Dziś śpimy w hotelu w Londynie!!

- A-ale pamiętaj że masz mi powiedzieć dlaczego tego chcesz... J-jasne?

- Tak, tak...

*****

To pierwszy rozdział z tej książki mam nadzieję, że się podobał.
Jak widzicie to będzie opowiadanie Yuri, czyli coś czego jeszcze nigdy nie pisałam.

Do zoba.... Yyy... Przeczytania!

Umowa na Miłość [Yuri]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz