~Louise~
Była sobota, około godziny dwunastej. Właśnie się obudziłam w domu Chloe. Położyłysmy się nad ranem, a więc to nic dziwnego że wstaje tak późno. Reszta jeszcze spała, a ja stwierdziłam że sprawdzę telefon.
Jedna wiadomość od: Lola
Lola:
Hej, dalej się gniewasz za ten pocałunek na wizji?Stwierdziłam że jej odpisze. Nie ważne co zrobiła, to w końcu moja przyjaciółka i jest dla mnie prawie jak siostra. Nie umiem się na nią długo gniewać.
Louise:
A jak myślisz?Ale pomęczyć ją trochę mogę...
Lola:
No weź... Przeprosiłam cię przecież... Wybacz!!! Błagam na kolanach!!!Louise:
Spokojnie, tylko się zgrywam. Dalej jestem na ciebie zła, ale powiedzmy, że ci wybaczyłam.Lola:
DZIĘKI!!!Louise:
HahaLola:
Chciałabyś gdzieś ze mną dziś wyjść? Mam dzień wolnyLouise:
Hmm... Może...
Zależy gdzieLola:
W mieście jest wesołe miasteczko
Chodź tam ze mną plsLouise:
Okeej
ale kupisz mi watę cukrową w ramach przeprosin, jasne?Lola:
Tak jest!!Louise:
To o której i gdzie się widzimy?Lola:
O 15, w tym parku co zawsze się bawiłyśmy za dziecka, pasuje ci?Louise:
Raczej takLola:
To do zobaczenia!Louise:
Jasne, pa!Chwilę później poczułam czyjąś rękę na moim ramieniu. To była Chloe.
- Co się tak uśmiechasz, co?
- Uśmiecham się?
Faktycznie. Po rozmowie z Lolą na mojej twarzy zawitał uśmiech. Chyba się cieszyłam z tego że możemy się spotkać jako przyjaciółki - jak za dawnych czasów.
- No tak. Szczerzysz się jakbyś wygrała milion funtów na loterii!
- Haha. Na pewno nie aż tak bardzo!
- Co się stało? Gadaj!
- Hmm... Nic specjalnego.
- Nie wierzę. Mów mi co się stało i to szybko!
- No dobra... Pisałam z Lolą i idziemy się spotkać dziś jak za czasów gdy byłyśmy dziećmi...
- ...Ej, jesteś pewna że ten wasz związek jest udawany? Wiesz ja jestem tolerancyjna... Możesz mi powiedzieć prawda...
CZYTASZ
Umowa na Miłość [Yuri]
RomanceLola Crow to najbardziej znana gwiazda muzyki pop, do tego jest w bardzo młodym wieku, gdyż ma jedynie szesnaście lat. Swoją sławę zyskała po wygranej konkursu muzycznego, w którym brała udział w wieku dwunastu lat. Lola pewnego dnia wpadła na pewie...