Siedziałam na drewnianej ławce, na szkolnym dziedzińcu, z odchyloną głową do tyłu i zamkniętymi oczyma. Próbowałam jakoś poskładać wszystkie swoje myśli do kupy i uspokoić się wewnętrznie. Nie spodobał mi się obrót spraw, a przede wszystkim ich podejście do sytuacji. Nikt nie spodziewał się powrotu Kentina akurat dziś, a już na pewno nie Kastiel, który najchętniej nie oglądałby brązowowłosego do końca życia. Byłam między młotem a kowadłem, i to ja musiałam jakoś rozwiązać tą sytuację, mimo że byłam najbardziej poszkodowana z całej naszej trójki.
-Oh Chlo, nie przejmuj się. Chłopcy w ich wieku zachowują się jak walczące ze sobą koguty, to normalne przez buzujące w środku hormony.- Rozalia odparła tonem pełnym współczucia i zachichotała, zarzucając nogę na nogę.
Spojrzałam na nią, lekko uchylając jedno oko. Na mojej twarzy dalej malował się grymas niezadowolenia. Przechyliłam głowę do przodu i zwróciłam ciało w jej stronę, otwierając szeroko oczy i rozkładając ręce na bok. Buzujące w środku hormony? Serio? Te ich przedstawienie mam tłumaczyć hormonami? To znaczy, że jak skopię ich dwójce tyłki, to mam prawo tłumaczyć to np. okresem? Super, takie wytłumaczenie mi się nawet podoba. Gdyby nie to, że jesteśmy w tym wieku gdzie powinniśmy nauczyć się panować nad swoimi emocjami.
-Hormony?! Roza, chyba żartujesz! Wydaje mi się, że okres dojrzewania powinni mieć już dawno za sobą. Dlaczego faceci starają się zachowywać tak dojrzale, kiedy próbują nam zaimponować a kiedy już zwrócimy na nich uwagę, zaczynają się zachowywać jak dzieci w przedszkolu? Czasami myślę, że oni na pewnym etapie rozwoju, po prostu się zatrzymują do końca życia. Nie mam zamiaru tłumaczyć tego hormonami. Żadne z nas nie spodziewało się zobaczyć dziś Kentina. To ja jestem zaskoczona i jednocześnie poszkodowana, bo muszę porozmawiać i z jednym, i z drugim. Dlaczego po prostu nie mogą pojąć, że minęło sporo czasu i jeden jest dalej moim przyjacielem, a drugi stał się moim chłopakiem? Takie rzeczy są normalne w naszym wieku, na litość boską!- mruknęłam, opuszczając ręce do dołu w geście bezsilności. Przecież ta sytuacja była tak łatwa do rozwiązania, a oni robili z tego dramę życia.
Białowłosa słuchała, nawijając na palec, jeden z długich kosmyków swoich włosów. Często brali nas za siostry ze względu na podobny wygląd. Wiele razy kiedy stałam tyłem, po dojściu do szkoły, mylono mnie z Rozalią. Jako jedyna w szkole miała białe włosy, dopóki nie doszłam do niej ja. Tak jak pisałam wcześniej, moje w zależności od nastroju i pogody, kręciły się mniej lub więcej, za to jej były zawsze perfekcyjnie proste. Po dłuższym czasie to była jedna z rzeczy, dzięki której można było nas rozpoznać kiedy nie było widać nas z przodu. Tak sobie myśląc, to nawet nie pamiętam naszego pierwszego spotkania ani jak to się stało, że połączyła nas przyjaźń. Rozalia zawsze uchodziła za duszę towarzystwa i w porównaniu do mnie, nie miała problemu z zawieraniem nowych znajomość. Ja za to wolałam trzymać się na uboczu i mimo charyzmy, którą podobno w sobie posiadałam, dłuższe relacje przychodziły mi z trudem. Możliwe, że dzięki temu się uzupełniałyśmy. Żółtooka również wiele przyczyniła się do mojej relacji z czerwonowłosym. Dzięki temu, że była z Leo, bratem Lysandra, miała cały czas kontakt z ich dwójką. Można nawet powiedzieć, że przyjaźnili się we czwórkę,choć Leo był bardziej wykluczony z grupy ze względu na zajmowanie się swoim butikiem. Wydaje mi się, że kiedyś opowiadała mi że poznała Leo w jego butiku, jako jedna z klientek. Obydwoje mieli podobne zainteresowania, ponieważ Roza uwielbiała ciuchy i zakupy, a nawet tworzyła własne projekty. Bardzo miło patrzyło się na ich związek, naprawdę byli przykładną parą. Wiadomo, czasami Roza była zła, że Leo ma tak mało czasu dla niej, choć starała się również to zrozumieć.
-Zamiast się tym przejmować, chodźmy na zakupy! To na pewno poprawi Ci humor!- radośnie zaszczebiotała, klaszcząc w dłonie.
I właśnie to była cała Roza.
CZYTASZ
Razem| Kastiel
RomansaChloe został rok do końca liceum. Po wielu przeciwnościach losu tworzy parę z Kastielem-największym dupkiem w liceum i największą miłością jej życia. Czy ich związek przetrwa? Co stanie im jeszcze na drodze? A może ich dalsze życie będzie usłane ró...