Rozdział 10

75 1 0
                                    

W końcu wsiadłam na Magic i odjechałyśmy, od tego okropnego miejsca.

Dojechałyśmy w końcu do znanego już miejsca, Valedale. Stałyśmy przed jego bramą. Przekroczyłyśmy bramę Valedale. Wróciłyśmy w końcu do miejsca, w którym się wychowywałyśmy. Pojechałyśmy do Elizabeth.

- Jesteśmy. - powiedziałam chłodno dalej nie dowierzając w to co widziałam.

- Nikola, mówiłam żebyście tam zostały. - powiedziała odwracając się w naszą stronę Elizabeth.

- Wiem, ale chce uratować to co zostało. - powiedziałam.

- Rozumiem, ale to niebezpieczne. Ydris nie cofnie się przed niczym. - ostrzegała mnie.

- Wiem, Elizabeth, nawet przed zabiciem kogoś się nie zawacha. - odpowiedziam chłodno. Oczy Elizabeth wyrażały lekkie zdziwienie. Oczy mi się zaszkliły.

- Marta nie żyje. Przez niego. - powiedziałam prawie płacząc. Elizabeth bez zastanowienia mnie przytuliła.

- Dasz radę, wiem, że jesteś silna. Marta jest tu, w twoim sercu i nikt ci tego nie zabierze. Nikt. - powiedziała pokazując na moje serce.

- Dobrze, kiedy otwieramy portal? - spytałam próbując zmienić temat.

- Jutro, jutro jest ostatni dzień i to będzie nasza ostatnia i jedyna szansa. - powiedziała. Zaczęłam stresować się tym wszystkim.

- Kiedy mam przyjść? - spytałam patrząc na Elizabeth.

- Jutro z samego rana. Krąg druidów. A teraz idźcie do swojego nowego domu. Jesteście zmęczone, prawda? - spytała a ja przytaknęłam głową. Zaczęłyśmy kierować się do nowego domu. Był prawie identyczny do naszego, rodzinnego domu. Podeszłam do Magic.

- Jutro decydujący dzień. - powiedziałam przytulając się do klaczy.

- Nikola, jutro, jutro mogę z tobą już nie wrócić z Pandorii. Ty o tym wiesz i ja o tym wiem. Ale wiedz, że zawsze będę cię kochać. - powiedziała. Przytuliłam się do klaczy mocniej.

- Ja też zawsze będę kochać ale proszę, nie zostawiaj mnie. - powiedziałam gładząc ją po pysku. Tylko ona mi została. To nie może się tak skończyć.  
Oddaliłam się od Magic, poszłam do mojego nowego domu. Położyłam się na łóżku. Tego wszystkiego powoli jest za dużo.

Różne pytania krążyły mi po głowie.

W końcu zasnęłam. Jutro czeka mnie ciężki dzień. Jutro dowiem się co dalej się stanie. Czy to wszystko przetrwa. To wszystko zależy od Magic i ode mnie. Los Jorviku jest w naszych rękch.

***
Nowy rozdział. Epilog pojawi się kiedyś tam. Nie wiem kiedy.

•Tajemnicza przygoda• |Zakończone|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz