Rozdział 1
Mam na imię Mikaella i jestem.....hymmm. Jestem nieśmiertelna.Chodzę po tej ziemi odkąd ludzkość nauczyła się posługiwać narzędziami.Epoka kamienia łupanego to był strasznie przygnębiający czas.Ludzie potrafili tylko chrząkać i sapać.Byli zarośnięci jak małpy którymi w końcu są i tępi.Częściej zostawali posiłkiem drapieżników niż dzisiejsze antylopy w Afryce.Kim ja jestem? Za cholerę nie mam pojęcia.Wyglądam jak człowiek.Jem to samo co ludzie ale nie starzeje się.Niektórzy uznali by to za wspaniały dar od Boga ale ja uważam że to przekleństwo.Skąd wiem że jestem nieśmiertelna?Byłam dźgana,topiona,miażdżona i spalona.Kilka razy mnie powieszono a raz nawet ścięto mi głowę i ciągle egzystuję bo życiem tego nazwać nie można.Poza tym o nieśmiertelności świadczy moje długie istnienie na tym padole niedoli ludzkości.Wiem dużo a nawet przerażająco dużo.Miałam szmat czasu na edukację.Znam wszystkie języki nawet te które już dawno wyszły z obiegu.Studiowałam wiele kierunków i robiłam różne rzeczy ale najbardziej pociąga mnie muzyka.Tylko ona daje mi ukojenie i spokój. Nie jestem aniołem.Byłam zła,nikczemna i podła.Kradłam i zabijałam ale były też jaśniejsze etapy w moim życiu.Uratowałam parę istnień i pomagałam chorym.Jest we mnie zarówno dobro jak i zło.Nie znam magicznych sztuczek ale mam kilka cennych umiejętności które ułatwiają mi wtopić się w tłum a kiedy indziej wyróżnić mnie z tysięcy szaraczków.Ponieważ potrafię zmieniać wygląd.Mogę to zrobić subtelnie aby dodać lub odjąć sobie lat ale też mogę radykalnie zmienić się w inną osobę.Nie muszę mieć wzorca wystarczy wyobraźnia i lustro.Kiedy znudzi mi się zmieniam wygląd i otoczenie.Teraz jestem szczupłą ,wysoką blondynką z niebieskimi oczami ale bywało różnie. Dzięki zdobytej wiedzy mogę być kim tylko zechcę i mieszkać gdzie zapragnę.Mam kilka tłustych kont bankowych więc niczego mi nie brakuje.Właśnie wracam z wytwórni płytowej do hotelu.Jestem znudzona.Naprawdę znudzona.Moje płyty sprzedają się świetnie.Mam już w kieszeni następną platynową ale przestało mi to wystarczać.Koncerty też już mnie nie bawią więc ogłosiłam przerwę .Chciała bym zmienić otoczenie ale żal mi to porzucać.Muszę coś wymyślić.Może urlop.Zniknąć na jakiś czas.To nie było by trudne.Z rozmyślań wyrwało mnie pukanie w szybę samochodu.
- Mikaella jesteśmy na miejscu.
Widzę swojego szefa ochrony Jemsa pochylającego się w moją stronę i otwierającego mi drzwi.Jak tylko wysiadam z auta rozlegają się głośne okrzyki i piski.To moi fani.Potrafią być naprawdę uciążliwi ale kupują moje płyty więc uśmiecham się szeroko i macham im na powitanie.Piski nasilają się a ochrona otacza mnie ścisłym kokonem i kieruje do wejścia. Kiedy już jesteśmy w środku niezwłocznie wchodzimy do prywatnej windy królewskiego apartamentu na ostatnim piętrze.Muszę zostać sama bo coraz bardzie irytują mnie ci wszyscy ludzie wokół.Po kilku minutach zamykam się w sypialni i rzucam ma ogromne łoże.Gdzie bym chciała pojechać?Jest tyle możliwości.Musze zadzwonić do mojej asystentki.Wygrzebuje swój telefon ale zamiast wykręcić numer otwieram stronę z informacjami branżowymi.Mój wzrok natychmiast przykuwa pewne zdjęcie.Grupa siedmiu koreańskich przystojniaków.Jeden smakowitszy od drugiego.Zawsze miałam słabość do tego typu urody.Podpis pod zdjęciem głosi."Nowa koreańska grupa muzyczna podbija szturmem listy przebojów wschodnioazjatyckich rozgłośni".Już wiem gdzie chcę jechać.Wykręcam numer.
-Mika coś się stało?Co mogę dla ciebie zrobić?
Z telefonu słyszę przejęty głos Anny mojej asystentki.
-Spokojnie wszystko jest ok.Powiedz mi co wiesz o grupie "Insom".
Zapada krótka cisza podczas której słychać jak stuka w klawisze komputera.
CZYTASZ
Zamrożona w czasie
Science FictionNie pamiętam skąd się wzięłam ani kim jestem.Jedno wiem na pewno.Nie jestem człowiekiem chociaż wyglądam jak oni.Dlaczego tak uważam.Bo żyję już o wiele za długo aby być jednym z nich.