Po rozmowie z imperatorem wróciłam do domu.Domu?Teraz już nie wiedziałam gdzie jest mój dom.Tutaj czy tam.Miałam mieszane uczucia.Siedziałam na łóżku w swoim pokoju a w dłoni ściskałam pudełeczko które dostałam od Damiena. Wiedziałam co mam z nim zrobić ale wahałam się.Z jednej strony chciałam dowiedzieć się o co w tym wszystkim chodzi ale z drugiej wiedziałam że moje życie jeszcze bardziej się skomplikuje. Westchnęłam i schowałam pudełeczko do szafki obok łóżka bo wyczułam zamieszanie w salonie.Dokładnie wiedziałam o co chodzi.Chłopcy z zespołu wrócili.Dostali kilka dni wolnego przed wydaniem nowej piosenki która w sumie była już gotowa.Zostało tylko parę drobiazgów do dopracowania.Wstałam aby zejść do nich i się przywitać.Kiedy się tam pojawiłam zostałam przytulona przez każdego po kolei i zasypana pytaniami co tutaj się działo podczas ich nieobecności i jak się czuje Tao.Po czym zaczęli jeden przez drugiego opowiadać gdzie byli i co robili.Uśmiechałam się i słuchałam z zainteresowaniem.Po paru minutach pojawił się Chanyeol totalnie zaskoczony ich obecnością.Teraz on został napadnięty przez pozostałych członków zespołu.Kiedy skończyli się witać wszyscy opadli na sofy. Chanyeol chcąc zachować dystans usiadł na fotelu i zerkał na mnie ukradkiem.Czułam że jest zaniepokojony i zawstydzony.Słyszałam jego przyśpieszony puls .W końcu po opowiedzeniu wszystkich wrażeń chłopcy rozeszli się do swoich pokoi zostawiając mnie i Chanyeola samych w salonie. Westchnęłam i oparłam głowę odchylając ją do tyłu jednocześnie zamykając oczy.
-Brakowało mi tych idiotów.
Powiedziałam z uśmiechem.Wiedziałam że jest zestresowany i spięty więc chciałam jakoś oczyścić atmosferę.Kiedy nie doczekałam się żadnej reakcji podniosłam głowę i spojrzała na niego.Siedział nieruchomo i wpatrywał się we mnie.Kiedy nasze oczy się spotkały przełknął ciężko.
-Jaką karę dla mnie wymyśliłaś?
Zapytał cicho nadal nie odrywając ode mnie wzroku.Zmarszczyła brwi i przechyliłam lekko głowę.
-W sumie to jeszcze się nad tym nie zastanawiałam.
Odpowiedziałam zgodnie z prawdą.
-Szczerze to nie jestem pewna co powinnam z tobą zrobić.
Na moje słowa natychmiast wstał z fotela i padł na kolana przede mną.Pochylił głowę pragnąc ukryć swoje łzy ale ja doskonale wyczuwałam jego emocje.
-Przyjmę każdą jaką mi wymierzysz ale błagam nie odsyłaj mnie.Bardzo pragnę z tobą zostać.
Wiedziałam że mówi szczerze.Jego uczucie wobec mnie było ogromne.Doskonale zdawałam sobie sprawę że odesłanie go to najgorsze co mogła bym zrobić.To była by zbyt straszna kara nawet jak dla mnie.Co prawda nie rozumiałam jego uczuć ale wiedziałam jak są potężne.
-Nie odeślę cię.Możesz usiąść obok mnie?
Kiwnął głową po czym zajął miejsce na sofie ale na tyle daleko aby mnie przypadkiem nie dotknąć.Wiedziałam że bardzo pragnął mnie przytulić ale walczył z tym aby zachować dystans.Patrząc na niego nagle zrozumiałam jedną rzecz.Zrobił to z miłości do mnie.Był zazdrosny bo mnie kocha ale nigdy mnie nie zdradził.Pozostał mi wierny i lojalny przez ten cały czas. Jest prawdopodobnie jedyną osobą której mogę bezgranicznie ufać.Kiedy to sobie uświadomiłam wiedziałam że nie mogę go ukarać. Przysunęłam się do niego i objęłam ramionami przytulając go mocno.Niemal natychmiast odwzajemnił mój gest głośno wzdychając.
CZYTASZ
Zamrożona w czasie
Science FictionNie pamiętam skąd się wzięłam ani kim jestem.Jedno wiem na pewno.Nie jestem człowiekiem chociaż wyglądam jak oni.Dlaczego tak uważam.Bo żyję już o wiele za długo aby być jednym z nich.