Rozdział 9

18 5 0
                                    

Przez całą noc mocno mnie przytulał i głaskał.Nie kochaliśmy się.Jakoś żadne z nas nie wykazało inicjatywy.Noc spędzona w jego ramionach dała mi zaskakujący zastrzyk energii.Rano przyglądałam mu się jak spał.Już teraz wiem że kiedy nadejdzie czas rozstania ja też będę za nim tęsknić.Był drugą osobą w moim długim życiu do której tak się przywiązałam.Tylko że z Tao nastąpiło to niewiarygodnie szybko.Podobało mi się jego zaangażowanie.Jego miłość do mnie.Czułość i to jak próbował się mną opiekować oraz chronić.To było naprawdę słodkie.Pogłaskałam go po policzku i pocałowałam delikatnie pamiętając co kiedyś powiedział o porannym budzeniu.Mruknął coś i zmarszczył brwi.Chyba mocno jeszcze spał.Złapał mnie mocniej i wciągnął na swoje ciało kładąc się na plecy.

-Hej.

Powiedziałam ze śmiechem.Uśmiechnął się w odpowiedzi ale nie otworzył oczu.

-Cześć aniołku.

-Ja ci zaraz dam aniołka.

Wykręcając ręce aby je oswobodzić zaczęłam się szarpać a Tao śmiał się głośno.

-Cholera.

Sapnęłam głośno.Był ode mnie o wiele silniejszy.

-Skarbie uspokój się bo się zmęczysz a ja znam lepszy sposób na poranną gimnastykę.

Powiedział wyraźnie rozbawiony moimi nieudolnymi próbami uwolnienia się.Przeturlał nas tak że teraz to on leżał a mnie.Spojrzał mi w oczy i uwolnił moje ręce.Wiedział że już nie będę się szarpać.Zarzuciłam mu ręce na szyję a on pochylił się i zawładną moimi ustami.

Zarzuciłam mu ręce na szyję a on pochylił się i zawładną moimi ustami

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Jego wargi były zachłanne a język nieustępliwy.Całował mnie z taką namiętnością że natychmiast moje ciało pobudziło się do życia.Oddech przyśpieszył a serce galopowało.Jego ręce błądziły wzdłuż mojego ciała.Podniósł się na chwilę aby pozbyć się bokserek i ponownie ulokował się pomiędzy moimi udami.Miałam na sobie tylko jedwabną koszulkę więc nic nie ograniczało mu dostępu do mojego wnętrza.Ponownie nasze usta połączyły się w pocałunku ale tym razem był on delikatny i powolny.Jego dłoń głaskała moje żebra aby po chwili przesunąć się na pierś i delikatnie ją masować. Westchnęłam z zadowolenia.Oderwał usta od moich i delikatnie pieścił moją szyję aby po chwili ponownie posiąść moje wargi.Głaskałam go jedną ręką po plecach a drugą wplątałam we włosy pociągając lekko co sprawiało mu nie lada przyjemność wnioskując po jego pomrukach.Jego biodra delikatnie docisnęły mnie do materaca kiedy zagłębiał się we mnie z rozkoszną powolnością.

Jego biodra delikatnie docisnęły mnie do materaca kiedy zagłębiał się we mnie z rozkoszną powolnością

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Zamrożona w czasieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz