71. can I have one?

2.9K 155 26
                                    

Yoongi i Jimin leżeli przytuleni na łóżku starszego z nich. Ręka Yoongiego delikatnie gładziła plecy różowowłosego, natomiast druga sięgała po kolejnego żelka z paczki, leżącej obok.

Palce Mina badały kształt kości Jimina, które wystawały nieprzyjemnie, co naprawdę smuciło czarnowłosego, że nie mógł nic z tym zrobić, ponieważ to zależało tylko od chłopaka, czy postanowi wyrzucić irytujący głos ze swojej głowy, który bez przerwy namawia go do głodzenia się.

- Hyung? - usłyszał cichy głos obok swojego ucha i spojrzał prosto w błyszczące oczy Jimina. Pamiętał jak spotkał go po raz pierwszy i ujrzał przerażającą pustkę w dwóch brązowych tęczówkach, które wtedy wydawały się jakby zasnute mgłą, natomiast teraz widział w nich więcej malutkich iskierek, które pojawiały się za każdym razem, gdy buzię młodszego rozświetlał rozczulający uśmiech.

- Hmm? - mruknął, wciąż przeżuwając słodycz, a następnie przenosząc dłoń na trochę zniszczone od farbowania włosy i zaczął je przeczesywać i bawić się ich kosmykami, nawijając je sobie na palce.

- M-mogę spróbować jednego? - zadał pytanie, wskazując na kolorową paczuszkę wypełnioną słodkimi przysmakami.

- Nie musisz się pytać, Jiminnie. Oczywiście, że możesz - uśmiechnął się i podał opakowanie młodszemu z szerokim uśmiechem.

Park niepewnie sięgnął dłonią po zielonego żelka i złapał go w dwa palce. Przyjrzał się mu, bijąc się ze sobą w myślach, czy na pewno powinien go zjeść. Jego zaburzenie krzyczało i próbowało go powstrzymać podając mu idiotyczne argumenty, które przez zbyt dużo czasu kontrolowały jego życie.

Spokojnie, Jimin. Nie przytyjesz od jednego żelka. Będzie dobrze.

Będzie dobrze.

Yoongi hyung tak powiedział.

Więc musi być.

Posłał szeroki uśmiech swojemu chłopakowi, który przyglądał mu się z dumą wypisaną na twarzy i bez dalszego rozmyślania włożył słodycz do ust.

Automatycznie poczuł intensywny smak jabłka, który od razu przypadł mi do gustu. Tak dawno nie jadł słodyczy, że zwykły żelek potrafił go zaskoczyć i zdziwić swoim smakiem.

- I jak? - zapytał, po chwili ciszy, Yoongi.

- Jest świetny, Yoongi - odparł i powoli przeżuwał przekąskę, walcząc z tym, aby jej nie wypluć lub po połknięciu wymusić wymioty, czuł jak łzy zbierają się w kącikach jego oczu. Był bliski załamania się, ale próbował być silny.

Chciał być silny.

- Jestem z ciebie dumny, skarbie - mruknął i przyciągnął do siebie kruche, lekko drżące, ciałko różowowłosego. - Nawet nie wiesz jak bardzo.

- Dziękuję ci za wszystko, Yoongi - westchnął, mocniej wtulając się w bezpieczne ramiona swojego chłopaka. - Mam już dosyć takiego życia, hyung. Chcę... Chcę profesjonalnej pomocy.

- Cieszę się, Chim. Pomogę ci jej poszukać - uśmiechnął się szeroko, z rozczuleniem wpatrując się w swój skarb.

Teraz miało być już tylko lepiej.

-----

Chcę tylko powiedzieć, że Shadow zmiotło mnie z planszy.

Gdyby nie to, że Yoongi to mój bias to zbiasowałabym go.

everything for being beautiful; p.jm x m.ygOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz