15

1.5K 33 0
                                    

---------------------6 grudnia-----------------------
Drzwi do mojego pokoju otworzyły się i do środka wszedł Nikodem, który trzymał coś w rękach.

-Chodź tu gówniaro.-powiedział jakby od niechcenia ale ja nie miałam siły nawet wstać. On widząc, że nawet nie wstałam podszedł do mnie i pociągnął mnie za włosy tak bym wstała.-Chodź tu mówiłem! Już się nie słuchasz. Chcesz tu zostać?-zapytał wkurzony-Pytam o coś- teraz już naprawdę głośno wrzasną.

-Nie, nie chcę tu zostać- wyszeptałam cicho ze strachu przez łzy.

Nikodem gdy już usłyszał odpowiedź chwycił mnie za łokieć i zaczął ciągnąć w stronę wyjścia. Po wyjściu z pomieszczenia które ostatni czasy pełniło funkcje mojego pokoju, szliśmy korytarzem i tuż przed schodami weszliśmy do jakiegoś pomieszczenia, które okazało się być łazienką. W końcu była to jakaś prawdziwa łazienka z prysznicem, umywalką, lustrem i toaletą a nie taka do której chodziłam maksymalnie raz dziennie i to jeżeli poprosiłam o ile ktoś do mnie przyszedł. W tamtej znajdowała się tylko jakaś stare ledwie się trzymająca toaleta. Gdy weszliśmy do łazienki Nikodem zakluczył drzwi od środka i usiadł na krzesełku którego wcześnien tu nie zauważyłam.

-No co tak stoisz kąp się.-powiedział z uśmiechem na ustach a widząc jak na niego patrzę dodał-no co chyba nie myślałaś, że zostawię cię tu samą. Albo kąpiesz się teraz tylko ze mną w łazience albo dzwonię do chłopaków którzy są u góry i będziesz miała większą widownię.
Co jak co ale z dwojga złego wolę aby obserwował mnie jeden facet niż całe stado. Na moje nieszczęście prysznic miał drzwi przez które było widać dosłownie wszystko. Sciągnęłam spodnie, katanę, bluzkę i trampki i w bieliźnie chciałm wejść pod prysznic ale Nikodem złapał mnie za rękę i pociągnął w swoją stronę.

-Ściągaj to-powiedział a ja pokiwałam głową na nie czego pożałowałam bo dostałam z liścia w twarz.- Ściągaj to już!-znowu wstrząsnął a ja zaczęłam ryczeć.-Nie rycz mi tu teraz i ściągaj-powiedział po czym zbliżył swoją twarz do mojego ucha.-albo inaczej się zabawimy- szepnął i przygryzł płatek mojego ucha na co się wzdrygnęłam. Dalej rycząc ściągnęłam z siebie majtki i stanik ale cały czas próbowałam jak najbardziej się zakryć. Nikodem widząc moje starania złapał mnie za obje ręce i uniósł mi je nad głowę. Ryczałam i szarpałam się bo to bardzo naruszyło moją strefę prywatną i nie chciałam by jakiś obcy facet oglądał mnie nago. Po chwili oglądania mnie Nikodem puścił mi ręce i wepchnął mnie pod prysznic. Odkręciłam wodę i nawet nie wiecie jakie to wspaniałe uczucie w końcu się wykąpać i zmyć z siebie ten brud. Po chwili stania pod strumieniem ciepłej wody ocknęłam się, zakręciłam ją i sięgnęłam po żel do mycia ciała i namydliłam się. Po tym sięgnęłam po szampon i dokładnie namydliłam włosy. Odłożyłam szampon i z powrotem odkręciłam wodę, która spłukała ze mnie całą pianę. Umyta wyszłam spod prysznica i sięgnęłam po ręcznik którym się wytarłam i szczelnie się nim zawinęłam.
- No w końcu, myślałem, że tu zasnę-odparł znudzony Nikodem-a teraz masz ubierz to. Tylko bez żadnego marudzenia bo wrócisz tam skąd przed chwilą wyszłaś.-uprzedził i podał mi.... bardzo skąpą bieliznę, składającą się z czarnych, koronkowych stringów i czarnego, koronkowego, skąpego stanika. Nie chciałam wrócić do pokoju z którego przyszłam ani znowu oberwać dlatego posłusznie ubrałam to co mi dał.

-Na początku miałaś dostać jeszcze to-wskazał na czarną bardzo obcisłą mini z wielkim dekoltem-ale byłaś nie grzeczna więc masz to-dopowiedział i rzucił mi sukienkę bardzo podobną do tej czarnej mini którą pokazywał przed chwilą bo ta też była bardzo obcisła i miała duży dekolt z tym, że ta była bardzo prześwitująca i było spod niej wszystko widać. Ubrałam ją, spojrzałam na siebie w lustrze i chciało mi się płakać bo wyglądałam jak jakaś ładnie mówiąc pani lekkich obyczajów.

-No no muszę ci powiedzieć, że wyglądasz nieźle.-powiedział Nikodem i podał mi jak się okazało kosmetyczkę.-wymaluj się i wyjdź z łazienki ja będe czekał przed nią. Korzystając z tego, że wyszedł przyjrzłam się sobie w lustrze. Oprócz tego, że byłam cała posiniaczona to wyraźnie schudłam a moje kiedyś intensywnie zielone oczy straciły swój blask i teraz ledwie dało się zobaczyć, że są zielone. Moje niegdyś pięne, gładkie blond włosy teraz były kompletnie zniszczone i wyglądały strasznie.

-Weź się pośpiesz dziewczyno!! Co ty tam tak długo robisz?-usłyszałam krzyk Nikodema, więc wzięłam się z malowanie. Nałożyłam podkład i korektor tak aby zakryć siniki widoczne jeszcze na mojej twarzy. Po tym pomalowałam powieki, narysowałam kreski i nałożyłam tusz. Na koniec nałożyłam czerwoną szminkę na usta i zamknęłam kosmetyczkę. Wyszłam z łazienki a Nikodem widząc mnie zagwizdał i podał mi czerwone szpilki. Założyłam je a Nikodem widzą, że w końcu jestem gotowa złapał mnie za łokieć i pociągnął schodami do góry.

w złym miejscu, o złym czasieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz