NIGDY WIĘCEJ ZAKUPÓW Z TYM DIABELSKIM TRIO!!!
Wlekę się za dziewczynami po tej cholernej galerii już 6 godzin, mam dość, nogi mi odpadają, ręce mam całe obładowane torbami i w dodatku jestem głodna. Nie to, że nie lubię zakupów, bo lubię czasami pochodzić po sklepach i pokupować nowe rzeczy ale to tak max. 3 godzinki.-Dziewczyny jestem padnięta, mam dość. Chodźmy chociaż coś zjeść-mruknełam w stronę dziewczyn chociaż nie jestem pewna czy usłyszały bo dopadł je jakiś szał zakupowy.
-Jeszcze tylko ten sklep i możemy iść do kawiarni-odpowiedziała Niki, czyli jednak usłuszała.
-A potem do domu?!-odpowiedziałam z nieukrywaną nadzieją.
-Dziewczyno, obeszłyśmy dopiero 1/4 sklepów w tej galerii, przecież ona jest ogrooomna-dziewczyna cały czas mówiła z wielkim zachwytem i żywo gestykulując rękoma.
-Ale ty wiesz która jest godzina?!- dalej walczyłam o swoje. Bo szczerze mówiąc tęskniłam już za swoim wygodnym łóżeczkiem.... Kurczę, aż się rozmażyłam.
Yyy..... niiee-tak myślałam, były tak zajęte zakupami, że nic do nich nie docierało. Naprawdę nic.
-Więc ci powiem jest- spojtzałam na zegarek w telefonie-19:12 a przyszłyśmy tu o 13!!
-ups... tak bywa- zaśmiała się Niki najwyraźniej nie wogóle nie zmęczona dzisiejszym dniem.
Rozejrzałam się dookoła i nigdzie nie mogłam znaleźć Rozi i Naty.
-Widziałaś dziewczyny?- zapytałam znowu Niki.
-Yy cały czas były ze mną ale musiały iść dalej jak rozmawiałyśmy- umilkła na chwilę i po chwili dodała-musimy je znaleźć.
O nie..... pójście do kawiarni i chwila odpoczynku oddala się ode mnie. Razem z Nikolą weszłyśmy do sklepu i zaczełyśmy szukać dziewczyn. W sklepie stała taka fajna czarna kanapa, moje nogi była tak wykończone, że musiałam na niej usiąść. Ponieważ Nikola dalej szukała postanowiłam nie siedzieć bezczynnie i napisałam na grupce na messengerze.
do: Najlepsze z najlepszych:
Rozalia, Natalia gdzie jesteście??I wysłałam. Czekałam chyba z 5 minut ale nikt oprócz Nikoli tego nie odczytał. Po chwili podeszła do mnie Nikola oznajmiając, że znalazła dziewczyny i są w przymierzalni ale oprócz nich znalazła także pare ubrań dla mnie i dla siebie. Niepozostało mi więc nic innego jak udać się z nią do przymierzalni i przymierzyć kolejne ciuchy dzisiaj. W przymierzalni spędziłam chyba z 30min. i oczywiście wyszłam z niej z gromadą ubrań które kupiłam. Świetnie kolejne 2 torby do kolekcji... Ale w końcu udałyśmy się do kawiarni, która mieściła się w galerii. Nazywała się ona Coffee and Cake. Zajęłyśmy 4-osobowy stolik i czekałyśmy na kelnerkę, która po chwili podeszła. Zamówiłam sobie sernik z lodami waniliowymi i karmelową latte. Było pysznie... Po chwili każda z nas kończyła swoje zamówienie.
-To co dziewczyny, kończymy jeść i do domu.-tak, znowu zaczęłam ten temat.
-Nie-krzynęły jednocześnie Natalia i Rozalia.
-Jak to nie?!prze...-oczywiście mi przerwały.
-No normalnie jeszcze nam zostało tyle sklepów do obejścia.
-Ale jest 20:23!!-Jak to powiedziałam Nata i Rozi spojrzały na siebie z szeroko otwartymi oczyma a następnie oby dwie sprawdziły godzine na swoich telefonach.
-Noo dobra to na dzisiaj koniec-stwierdziła Niki. Po tych słowach oznaczających koniec moich męczarni postanowiłam, że napiszę do mojego brata żeby mnie odebrał.
do:Alanuś :*
hejka ;)Wysłałam i odłożyłam telefon na stolik po czym zabrałam się za picie kawy. Dziewczyny cały czas gadały o zakupach tych dzisiejszych i o tych które planują zrobić jak najszybciej by przejść po pozostałych sklepach. Gdy dziewczyny stwierdziły, że muszą ustalić termin następnych zakupów, ekran mojego telefonu się rozjaśnił i wydał z siebie harakterystyczny dźwięk co oznaczało przyjście wiadomości. Przestałam więc słuchać dziewczyn i skupiłam się na swoim telefonie.
od: Alanuś :*
hejka, czego dusza pragnie?? :pdo: Alanuś :*
Mógłbyś mnie odebrać z galerii?? mam pełnk siatek z zakupami i jestem padnięta :(od: Alanuś :*
jasne akurat jestem w mieście, będe za 5min.do: Alanuś :*
oki, dzięki :*-ejj Ama pytałyśmy się ciebie o coś- Rozi mówiła do mnie machając mi rękoma przed twarzą.
-Yy sorki pisałam z bratem.
-pytałyśmy czy idziesz z nami na zakupy??
-yym no oki ale prosze nie tak długo jak dzisiaj.
-no dobra, dobra.
Dopiłam kawę i w tym momencie dostałam sms-a
od: Alanuś :*
jestem na parkingu przed galerią.do: Alanuś :*
oki, już idę.Pożegnałam się z dziewczynami, zebrałam swoje siatki i ruszyłam do wyjścia z galerii a potem na parking gdzie znalazłam zaparkowany samochód mojego brata a w nim oczywiście też i jego. Podeszłam do bagażnika i wsadziłam tam wszystkie swoje siatki i wsiadłam do samochodu na miejsce obok kierowcy.
-Ty siostra wykupiłaś chyba całą galerię?-zapytał ze śmiechem mój brat.
-hahaha śmieszne tak właśnie kończą się zakupy z Nikolą, Natalią i Rozalią. Siedzimy w tej galerii od 13.
Alan zaśmiał się tylko po czym w ciszy choć nie zupełnej bo grało radio, ruszyliśmy do domu. Po 15 minutach w końcu przekraczałam próg domu. Podziękowałam jeszcze mojemu bratu za to, że mnie odebrał i udałam się do góry do swojego pokoju. Wszystkie torby i siatki z zakupami odłożyłam w garderobie z której też wzięłam piżame i poszłam do łazienki. Po prysznicu i wieczornej toalecie usiadłam na łożku i sprawdziłam telefon czy ktoś do mnie napisał. I napisał a była to Natalia która na grupce napisała, że na te zakupy o które pytały mnie czy idę w kawiarni idziemy jutro i spotykamy się o 08:30 tam gdzie dzisiaj. Odmówiłam ale one nalegały żebym szła i twierdziły, że dzisiaj się już zgodziłam więc musze iść bo będzie, że je wystawiłam. W tej chwili miałam to gdzieś bo byłam tak wykończona, że nie miałam ochoty na zakupy przez co najmniej kolejny miesiąc. Napisałam więc im, że nie idę i koniec, po czym poszłam spać.
CZYTASZ
w złym miejscu, o złym czasie
AcciónAmanda Collins to spokojnie żyjąca, miła, zabawna, i dobrze ucząca się 16-latka. Dziewczyna właśnie zaczęła nauke w liceum, w którym została cheeleaderką. Jednak pewnego wieczoru jej życie zmieni się o 180°