I co teraz?

5.3K 290 19
                                    

Trochę zakręciło mi się w głowie.

- Skyler! - usłyszałam jak zawołali jednogłośnie.

Louis stał nade mną i już chciał mnie ugryźć.

Widziałam, jak Nate się zaniepokoił.
Już chciał wkroczyć.

- I co? Warto było? - zaśmiał się mój przeciwnik.

W głowie miałam już najciemniejszy scenariusz.

Po co ci to było?

Głupia.

Przegrasz to.

Zginiesz.

Zaczęłam się szarpać.

Wyrwałam się i go odepchnęłam.

Podniosłam się.

Wilki obserwujące walkę jeszcze bardziej oszalały. Najchętniej same by się na mnie rzuciły, jednak walka była wyłącznie jeden na jeden.

Były tak samo żądne krwi jak Louis. Chciały zobaczyć jak ktoś ginie.

I to nie będę ja.

Po tym trochę bardziej uwierzyłam w siebie.

Przypomniałam sobie, dlaczego to robię.

Moja wataha patrzyła na mnie.

Byłam ich jedyną deską ratunku.

Dam z siebie wszystko.

Przez chwilę się siłowaliśmy. On zadał mi parę ciosów, a ja nie byłam mu dłużna.

Nie zwracałam uwagi na nic, oprócz przeciwnika. Skupiłam się na walce w stu procentach. Chciałam wyczekać odpowiedni moment, aby ostatecznie zakończyć pojedynek.

I w końcu taki nadszedł.

Przycisnęłam go do ziemi. Nie mógł się ruszyć w żadną stronę.

Próbował mnie odepchnąć. Wtedy zawarczałam głośno.

Zwątpił.

Mocno dałam się ponieść instynktowi.

Nie myślałam, o tym, co robię i co moze się wydarzyć za chwilę.

Zobaczyłam, że zwyczajnie zaczyna się bać.

To jaka była umowa?

Legenda || KOREKTA (14/66)✍️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz