Rozdział 3

478 16 4
                                    

Jesteś moja...
Zamurowało mnie. Znamy się ledwo kilka godzin... No... podoba mi się, ale to jednak dla mnie zaskoczenie.... Jedynie spojrzałam na chłopaka.
-Niech ci będzie. Ale śpię po lewej.
-Dobrze.- Kiedy położyliśmy się spać rozpuściłam swoje długie włosy.
-Wow. Wyglądasz tak pięknie... Tak uroczo...
-Hehe... Dziękuję V...
-Może jednak chcesz nocować u mnie?
-Amy nocuje u mnie i koniec.- Podeszłam do Taehyunga i przytuliłam się go. Odwzajemnił przytulasa z szerokim uśmiechem na twarzy. Nie chciał mnie puścić. Zaczęłam błagać, żeby puścił, ale nie poskutkowało.
-Taeś... puść mnie już... ploseeee...
-Dobrze. Dobranoc wam wszystkim.- Po tych słowach pocałował mnie w czoło. Przytuliłam go jeszcze raz i poszłam do Jimina. Pod kołdrą było  bardzo przytulnie. Zamknęłam oczy, kiedy Jimin zaczął mnie łaskotać.
-Przestań... nie mam już siły na wygłupy.
-Okej. Śpij słodko.
-Dobranoc chłopaki.- Rano nikogo nie było w pokoju, chyba że Suga wtulony w poduszkę. Zeszłam na dół i poczułam piękny zapach dochodzący z kuchni. To Jin przygotowujący śniadanie.
-Witaj śpiochu!
-Cześć kuchareczko. Co tam robisz?
-Naleśniki.
-Ooo musze spróbować.
-Zaraz będą gotowe.
-Poczekam.- Nagle rozniósł się głos na cały pokój.
-Amy!!! Szybko!- Przebiegłam jak najszybciej umiałam. Okazało się, że nic się nie stało.
-Jimin musisz mnie tak straszyć?!
-Przepraszam. Chciałem żebyś usiadła obok mnie.
-Nie! Amy siada obok mnie.
-Jimin, V... Usiądę na środek.- Krzesło było podniesione tak, że nie mogłam na nie wejść. Poczułam, że unoszę się w górę. Pomyślałam, że jeden z nich mnie podniósł. Tak naprawdę to podniosło mnie dwóch. To było... niezręczne. Po chwili V i Jimin zaczęli się śmiać.
-Co was tak śmieszy?
-Bo... bo...Miałaś minę tak głupią, że aż śmieszna....!- Wykrztusił Tae.
-Ha, ha.-Odpowiedziałam sarkastycznie. Po śniadaniu poszłam do pokoju żeby się ubrać, gdy nagle wparował Jimin. Wydarłam się na cały hotel.
-Co tu robisz?! Ktoś cie wpuścił?!?!
-Sora...- Już miał wyjść, ale wrócił i złapał mnie za rękę.
-Mam dla ciebie wyzwanie.
-Jakie Chim?
-Jak dasz mi buziaka to zabierzemy cie na kolejną trasę.
-Nie ma mowy! O nie!- Czułam się dziwnie. Nie chciałam go całować, ale z jednej strony koncert... BTS... ja...
-Dobra! W policzka!- Przybliżyłam się do chłopaka i miałam dać buziaka w policzka, kiedy on przyłożył swoje usta. Chłopak objął mnie i przysunął bliżej siebie. Byłam sparaliżowana. Nie zostało mi nic jak kontynuować to coś... Odepchnęłam go lekko i zakryłam twarz bluzą. Byłam cała czerwona. Jimin tylko zapytał.
Czy ty w ogóle mnie chcesz?

Poznałam cię w Korei... |BTS|Park Jimin| Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz