Shinjou × Reader

867 17 10
                                    

Shot na zamówienie jula245689 💕 Mam nadzieję, że Ci się spodoba. 😘

••••••••••••••••••••

Stukot obcasów roznosił się po całej komnacie. Jedwabna suknia, gdyba nie to że była do połowy łydek, już byłaby przydeptana niejednokrotnie przez właścicielkę.

Kobieta stanęła wreszcie przed wielkim oknem i zapatrzyła się w dal, a mrożący krew w żyłach uśmiech, wkradł się na jej twarz.

Już wiedziała co należy zrobić. To jej córka będzie żoną cesarza. Wiedziała, że jej plan będzie trudny, bo musiałaby wyeliminować jakoś potomkinię swojego zmarłego brata. Ale co z tym fantem zrobić? To, że przeżyła wypadek prawie graniczyło z cudem!

— Wiem!— krzyknęła nagle Arisu, a siedzący po drugiej stronie szyby, kolorowy ptak poderwał się do lotu, przerażony nagłym dźwiękiem.

,,Ogłoszę światu, że nie żyje, bo umarła dwa dni po rodzicach, w skutek poważnych obrażeń. Zrobię z niej służącą mojej córki! I nikt na nią nie spojrzy, a już na pewno nie przyszły cesarz Shinjou!" – knuła w myślach.

Zadowolona z siebie odchyliła głowę do tyłu i zaczęła się złowieszczo śmiać.

👑👑👑

Brunet szedł korytarzem swego pałacu. Mijał po drodze wiele drzwi prowadzących do przeróżnych pomieszczeń. Nic dziwnego, przecież siedziba cesarska był największym i najwspanialszym pałacem w całej Japonii. Przystanął na chwilę przed wielkim oknem. Wyjrzawszy na zewnątrz zobaczył piękne ogrody pełne równo przystrzyżonych drzewek bonsai i sakur, które kwitły na piękny lekko różowy kolor.

Nagle zza drzwi, znajdujących się na przeciwległej ścianie dobiegł jakiś hałas. Odwrócił się więc, a jego szaro-różowe oczy zatrzymały się na wejściu do komnaty, którą jak sobie przypomniał, zajmowała jego przyszła, czarnowłosa żona.

Podszedł do nich i pchnął je cicho, żeby nie wydać żadnego odgłosu. W pokoju panował lekki półmrok, dzięki czemu nie było w nim tak gorąco. Bądź co bądź było południe, a słońce grzało niemiłosiernie. To co ujrzał bardzo go zdziwiło.

— Co ty sobie wyobrażasz?!— wrzasnęła, z jak zawsze umalowaną na biało twarzą, arystokratka— Wstań jak do ciebie mówię!

Przed nią leżała, a raczej pół leżała, służąca mająca na oko 15, może 16 lat, czyli była w tym samym wieku co jej przełożona. Najwyraźniej została popchnięta, przez co wylądowała w takiej pozycji, ale młody mężczyzna nie mógł uwierzyć, że zrobiła to Toshiko.

Szatynka chwyciła za ramię służącą, wbijając jej paznokcie w skórę, przez co tamta syknęła cicho, i zmusiła ją do wstania, po czym znów odezwała się swoim lekko skrzekliwym głosem:
— Owsianka miała być ciepła, a nie gorącą!— i uderzyła dziewczynę w policzek.

Dopiero teraz Shinjou zauważył, że obok dwóch dziewcząt stoi stolik z miseczką parującej owsianki. Nie mógł uwierzyć, że jego przyszła żona tak traktuje ludzi.

Dziewczyna skuliła się w sobie. Wszystko ją bolało. Od dawna była traktowana jak śmieć przez swoją przełożoną, ale od kąd przeniosły się do cesarskiego pałacu, było po prostu nie do zniesienia. Tyle razy chciała powiedzieć coś Toshiko! Wygarnąć jej, że... No właśnie. Że co? Żeby pokazała twarz, nie ukrywając jej pod warstwą pudru, aby wszyscy się jej przestraszyli i uciekli dokąd pieprz rośnie? Niestety musiała trzymać język za zębami, bo grożenie wyżej postawionym od niej, zagrażało karą. Już przygotowała się na kolejne uderzenie, kiedy rozległ się czyjś głos.

One Shoty • Inazuma ElevenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz