Shot na zamówienie jula245689 Bardzo cię przepraszam, że tak późno, ale aktualnie opuściła mnie trochę wena. Przepraszam jeszcze raz. Mam nadzieję, że będzie ci się podobać 😘
••••••••••••••••••••••••
Był piękny, słoneczny dzień Maja. Słońce jeszcze nie grzało tak mocno, żeby można było chodzić bez kurtki, ale nie narzekałaś. Z resztą, nigdy tego przecież nie robiłaś.
Ku twojemu jeszcze większemu zadowoleniu odwołali ci dzisiaj lekcje. Byłaś w 3 klasie gimnazjum, a po wakacjach, miałaś iść do liceum, albo technikum. Jeszcze się zastanawiałaś kim chcesz być, na jaki iść kierunek. Teoretycznie miałaś jeszcze czas.
Westchnęłaś cicho i spojrzałaś na zegarek. Rozglądałaś się po parku machając nogami w powietrzu, siedząc na ławce. Zastanawiałaś się gdzie teraz jest twoja kuzynką, z którą miałaś iść na dzień otwarty w jednym z najlepszych liceów w mieście. Nie martwiłaś się, że się nie załapiesz, bo byłaś laureatką konkursu kuratoryjnego z biologii, co gwarantowało ci pewność, że zostaniesz przyjęta do każdej szkoły. Nawet bez tego, twoje oceny i tak, by to zapewniły, ale i tak czułaś się pewniej. Poza tym to odejmie ci masę stresu, bo wystarczy, że zdecydujesz gdzie chcesz iść. Nie będziesz musiała się zamartwiać, czy cię przyjmą.
— Cześć!— wyrwał cię z zamyślenia zdyszany głos dziewczyny, która do ciebie podbiegła— No to co, idziemy?
Przewróciłaś oczami. To zawsze ty się spóźniłaś, a nie na odwrót. Dlaczego tym razem było inaczej? Co ją zatrzymało? Może za późno wyszła i nie zdążyła na autobus? Nie, to nie wchodziło w grę. Na bank pomyliła autobusy, albo on się spóźnił. Tak, to na pewno było to.
— Tak!— odparłaś, wstając z ławki.
— Długo na mnie czekałaś?— zadała pytanie, jak tylko zaczełyście iść w kierunku prestiżowego liceum.
— Nieeee, wcale— odparłaś sarkastycznie.
— Ups?— uśmiechnęła się figlarnie.
Kiedy doszłyście pod liceum, które było połączone z gimnazjum, zatrzymałyście się. Było już dużo ludzi, chociaż dzień otwarty zaczął się dopiero 10 minut temu. Zastanawiałaś się czy ktoś jeszcze został do oprowadzenia was po szkole.
Kiedy pchnęłaś wielkie drzwi i weszłyście do szkoły, okazało się, że w środku jest jeszcze więcej uczniów, niż podejrzewałaś. Podeszliście niepewnie do jakieś pani, a ona jak tylko was zauważyła, uśmiechnęła się szeroko. Nie zdążyłaś nic powiedzieć, kiedy się odezwała, więc tylko się uśmiechnęłaś.
— Witam dziewczęta! Poczekajcie sekundę, zaraz znajdę wam kogoś, kto was oprowadzi!— chciałaś zaprotestować, ale znowu cię wyprzedziła, łapiąc za rękę jakiegoś chłopaka, w galowym ubraniu— Taiyou was oprowadzi, jest teraz w 3 gimnazjum, tak jak wy, jak sądzę.
Staliście przez chwilę lustrując się wzrokiem. Chłopak był wysoki, miał jasną karnację i żółto-pomarańczowy odcień, nieco przydługich włosów. Jego oczy na dłuższy moment zatrzymały się na twojej osobie.
— No Amemiya, rusz się. Pokaż im wreszcie liceum— nauczycielka pogoniła nastolatka, a on kiwnął głową i pokazał wam, żebyście szły za nim.
— Tu jest sala chemiczna, a tu biologiczna— zatrzymałyście się przed wejściem do jednej z sal i wejrzeliście do środka— Chcecie wejść?
Popatrzyłyście po sobie, po czym zaprzeczyłaś i poszliście dalej. Szliście przez masę korytarzy, pokonując najróżniejsze schody i zakręty. Zatrzymałyście się przed jedną z klas, obok której wisiały zdjęcia jakichś uczniów.
CZYTASZ
One Shoty • Inazuma Eleven
FanfictionOne Shoty z Inazumy na zamówienie. Wejdź do niesamowitego świata piłkarzy i zobacz jak potoczy się Twoje życie. Pisane na podstawie kreskówki „Inazuma Eleven". Zamówienia chwilowo zamknięte. Muszę zrealizować obecne. 😂