— Więc... udało się — powiedziała Phoebe, pokazując Peterowi artykuł w telefonie. — Zostałeś prawdziwym bohaterem.
— Jak się z tym czujesz? — zapytał Ned.
— Świetnie — odpowiedział Peter z uśmiechem.
— Mimo wszystko uważam, że powinieneś być bardziej odpowiedzialny. Ta akcja z kostiumem, zwodami i śledzeniem tych kolesi to nie jest odpowiedzialność, Parker. To głupota. Kiedyś się na tym przejedziesz, mówię ci.
— Przecież nic się nie stało — powiedział Parker. — Nad wszystkim zapanowałem.
— Jasne... — mruknęła dziewczyna. — Czasem mógłbyś się słuchać starszych osób, szczególnie tych doświadczonych, jak na przykład Stark.
Między Phoebe a Peterem pojawiło się lekkie napięcie, które Ned wyczuł. Gdy Peter już chciał coś odpowiedzieć, Ned się wtrącił, zmieniając temat, by nie dopuścić do kłótni swoich przyjaciół:
— Może pójdziemy gdzieś po szkole? Może na lody?
Obydwoje spojrzeli na Neda. Chłopak siedział z szerokim uśmiechem na twarzy, który nie do końca był prawdziwy, ale miał rozbić negatywną energię, która się pojawiła między Peterem a Phoebe.
— Możemy — powiedziała dziewczyna.
— Tak, możemy — rzekł Peter.
Po lekcjach we troje wyszli ze szkoły i ruszyli do najlepszej lodziarni w mieście, według Neda oczywiście. Po kilku godzinach w szkole napięcie między Peterem a Phoebe trochę opadło i już żadne z nich nie poruszało tego tematu. Oczywiście Phoebe cisnęły się na język nie jedne rzeczy, ale zachowała zdrowy rozsądek i uznała, że lepiej się nie kłócić. To by tylko go od niej odsunęło, a na to nie może sobie pozwolić.
— Ej, one są serio dobre — powiedziała Phoebe, gdy spróbowała swoich lodów.
— Wiem — powiedział Ned.
— Swoją drogą, gratuluje wygranej Ned — rzekła Phoebe, zmieniając temat.
— Dzięki — odpowiedział z uśmiechem.
— Muszę przyznać, że trochę mi głupio, że zlekceważyłam ten świecący kamień. To ja powinnam się czegoś dowiedzieć na jego temat i was ostrzec. Jakby nie patrzeć to ja mam tu doświadczenie z takimi rzeczami i ja powinnam być tą najbardziej odpowiedzialną.
— Nie martw się. Zawsze mamy Petera od ratowania — rzekł Ned, a lód, który miał na łyżeczce, spadł mu na ziemię.
— Yyy... No nie... — zaczęła rozbawiona, ale nie zdążyła powiedzieć nic więcej, bo Peter dał jej kuksańca w bok.
— Jesteśmy przyjaciółmi, co nie? — zapytał nagle Ned, zerkając na dziewczynę.
— To zależy czy mnie przyjmiecie do swojej dwuosobowej paczki — powiedziała Phoebe po krótkiej chwili.
— Już do niej należysz — odezwał się Peter.
— Niech zgadnę, dostałam się w momencie, gdy zobaczyłam cię w samych gatkach? — zażartowała.
Obydwaj się zaśmiali na te słowa, ale tylko na policzkach Petera pojawiły się lekkie rumieńce. Trochę się zawstydził, gdy dziewczyna wspomniała o tamtym incydencie.
— Musimy cię nauczyć naszego specjalnego uścisku dłoni — stwierdził Ned.
— Może kiedyś — powiedziała dziewczyna i uśmiechnęła się lekko.
— Fajnie, że mam dwoje superprzyjaciół — podekscytował się Ned. — Musisz nam opowiedzieć coś o swoich umiejętnościach i pokazać swój kostium... bo masz jakiś, prawda?
— Tak, ale jest dość zwyczajny.
— Masz jakieś super...?
— Chłopaki... — przerwała mu. — To nie jest dobre miejsce na taką rozmowę.
Ned chciał jeszcze coś powiedzieć, ale jego telefon zaczął dzwonić. Spojrzał na ekran i zobaczył, że to jego mama, więc odebrał szybko. Wymienili kilka zdań i się rozłączył.
— To moja mama — oznajmił Ned. — Muszę już wracać.
— Jasne. To do jutra — powiedział Peter i wykonał z Nedem ich specjalny uścisk dłoni.
— Pa, Ned — pożegnała się dziewczyna.
Gdy chłopak wyszedł, zapadła chwila ciszy między Phoebe a Peterem.
— Jak tam twój kostium? — zapytała, by przerwać milczenie. — Opanowałeś już wszystkie bajery Starka?
— Wszystkie, to na pewno nie — odpowiedział. — Na szczęście Karen wszystkie zna.
— Karen?
— Tak, taka pani, która jest w moim kostiumie.
Phoebe zaśmiała się pod nosem.
— No tak, Stark też by mi mógł załatwić taką sztuczną inteligencję.
— Świetna sprawa — skomentował Peter.
— A jak tam... Liz? Trafiłam? — zapytała, a Peter przytaknął. — Co z nią? Spróbujesz ją jakoś poderwać?
— Ja... emm... Zastanawiałem się, czy jej nie powiedzieć, wiesz... kim jestem — powiedział lekko skrępowany.
— Co?
— No wiesz coś typu: „Hej, to ja jestem Spider-Man", ale... boję się, że może się zawieść. Co, jeśli oczekuje kogoś typu Tony'ego Starka?
— To głupie — skomentowała dziewczyna. — Peter, jeśli już chciałbyś jej powiedzieć, to zrób to w momencie, gdy będziecie razem. Nie znam Liz, ale zdajesz sobie sprawę, że jak powiesz, jakiejś dziewczynie kim jesteś, to ona może się zainteresować tobą tylko przez tę informację? Nie chce cię dołować ani nic, ale bycie Spider-Manem to dodatek do życia, nie życie. Zainteresuj Liz jako Peter Parker, nie jako Spider-Man.
— Liz nie jest taka — odpowiedział Peter. — I dla mnie bycie Spider-Manem, to życie. Na tym wszystko się opiera.
— Musisz się jeszcze wiele nauczyć... — mruknęła Phoebe.
— Ostatnio sporo osób mi to mówi — odrzekł Peter.
— Powiem ci coś, Peter... I powiem ci to od serca, co nie często mi się zdarza, więc zapamiętaj to. Nie jestem od ciebie dużo starsza, ale ja przez moją... wyjątkowość, że tak to ujmę, musiałam przejść szybki kurs dorastania. Większość superbohaterów, gdy dostaje swoje nowe umiejętności, chce się nimi pochwalić, chcą być popularni i lubiani. Niestety niektórzy nie mają tak dobrze. Niektórzy dostają takie umiejętności, że boją się o nich powiedzieć komukolwiek, bo inni by się po prostu wystraszyli. To właśnie ten typ ludzi musi szybko zrozumieć, że te zdolności, które oni posiadają, są tylko dodatkiem do ich życia, a nie ich życiem. Reszta bohaterów dochodzi do tego po jakimś czasie, najczęściej w momencie, gdy zauważą, że wokół siebie mają pełno fałszywych przyjaciół, którzy są z nimi tylko ze względu na ich superzdolności i popularność. Mam nadzieję, że zrozumiesz, że Spider-Man to tylko miły dodatek w życiu Petera Parkera. Wiesz ile ludzi, którzy nie lubili Starka, zmieniło zdanie, gdy okazało się, że jest Iron Manem? Dużo — odrzekła i wstała z krzesła. — Przemyśl to, a ja lecę, muszę jeszcze coś dziś zrobić. Zobaczymy się jutro w szkole.
Phoebe posłała chłopakowi uśmiech, jeden z tych prawdziwych uśmiechów, nie tych wyuczonych, a potem wyszła z lodziarni.
CZYTASZ
Banshee | ,,Spider-Man"|ZAWIESZONE
FanfictionPhoebe Amy Holt jest młodą dziewczyną, która przez swoje umiejętności zostaje zrekrutowana przez pozarządową agencje wojskowo-szpiegowską - T.A.R.C.Z.A. Pewnego dnia zostaje jej powierzone zadanie, które nie koniecznie przypada jej do gustu, ale p...