Rozdział 6. Poważna rozmowa z przyjacielem.

178 9 4
                                    

Minęło kilka tygodni od mojej ,,przemiany". Pierwsze kilka dni były trudne. Ale powoli się przyzwyczajam do nowego ciała. Moim pupilem opiekują się wszyscy. Nawet mój przyjaciel. Często rozmawiam i medytuję razem ze Splinterem w dojo. Moje uczucia do niego z każdą chwilą narastają. Z pozostałymi mam leprze kontakty nawet z Iris. Obecnie jest wieczór. Wszyscy poza mną, Yoshim i Splinterem są na patrolu. Siedziałam w kuchni i zastanawiałam się czy w końcu mu powiedzieć o moich uczuciach do niego. Z zamyśleń wyrwał mnie głos April która razem z pozostałymi dziewczynami weszła do kuchni.

-A co ty tu sama siedzisz?- Spytała się Iris kiedy dosiadała się z dziewczynami do stołu.

-Po prostu musiałam pomyśleć nad pewną sprawą.- Powiedziałam trochę zmartwiona. Martwiło mnie to czy mam powiedzieć Yoshiemu co do niego czuje.

-Niech zgadnę. Sprawy sercowe?- Powiedziała April. Ja w odpowiedzi pokiwałam głową na ,,tak".- No więc kim on jest?- Spytała z iskierkami w oczach rudowłosa.

-A możemy o tym pogadać gdzieś indziej?- Spytałam trochę speszona pytaniem April. Nie chciałam by któryś z chłopaków dowiedział się, że kocham się w Yoshim. Razem z dziewczynami wyszłam z kryjówki. Oczywiście zanim wyszłyśmy musiałam powiedzieć o tym Yoshiemu. Po jakimś czasie byłyśmy na dachu jednego z budynków. Nagle do nas podbiegła dziewczyna. Miała na głowie coś ala kapelusz czarownicy.

-Shini tyle się nie widziałyśmy.- Powiedziała Karai przytulając tą dziewczynę. Po chwili dziewczyny przestały się przytulać.- Izumi to Shinigami. Nasz kumpela.- Odparła Karai gdy podeszłam do nich.

-Miło mi poznać.- Powiedziałam i uścisnęłyśmy sobie ręce.

-Więc odpowiesz nam na pytanie?- Zapytała Iris. Wszystkie usiadłyśmy na ziemie. Bałam się ich reakcji, a najbardziej bałam się jak zareaguje Karai na wieść, że kocham się w jej ojcu.

-Tylko ani słowa chłopakom.- Powiedziałam trochę zestresowana. Dziewczyny pokiwały głowami, że zrozumiały.- Ostrzegam. To może być dla was szok, a szczególnie dla ciebie Karai.- Powiedziałam patrząc na nią. Jednak po chwili wzrok wtopiłam w ziemie.- Z-Zakochałam się w Yoshim.- Na moje słowa wiedziałam, że wszystkie są w szoku. Szczególnie Karai.- Kochałam się w nim kiedy oboje jeszcze mieszkaliśmy w Japonii. Nigdy mu nie powiedziałam o moich uczuciach do niego. Wiedziałam, że kocha Shen. Cieszyłam się, że jest szczęśliwy.- Powiedziałam, a w sercu czułam strach. Bałam się mu wyznać swoje uczucia.

-To czemu mu nie powiesz?- Spytała Karai kładąc rękę na moje ramie.

-Znienawidził by mnie. Poza tym on mnie na pewno nie kocha.- Powiedziałam, a po policzku spłynęła pojedyncza łza.

-Spróbuj chociaż z nim o tym porozmawiać.- Odparła Iris unosząc mój podbródek. Po chwili wszystkie wróciłyśmy do kryjówki. Ja od razu poszłam do dojo. Byłam bardzo zdenerwowana. Bałam się reakcji Yoshiego na to co mam mu do powiedzenia.

-Yoshi? Możemy porozmawiać?- Spytałam nadal będąc zdenerwowaną.

-Oczywiście. O co chodzi Izumi?- Spytał gdy usiadłam przed nim.

-To dość delikatna sprawa.- Powiedziałam kiedy serce pracowało mi jak młot.- Co byś zrobił gdyby... No nie wiem jakaś dziewczyna się w tobie skrycie zakochała ale ty byś o tym nie wiedział. Co byś o niej myślał gdyby ci to powiedziała?- Powiedziałam nadal mocno zdenerwowana.

-Nie wiem co bym wtedy o niej myślał. Pomimo, że Shen nie żyje to nadal ją kocham.- Jego słowa mnie zraniły lecz starałam się tego nie pokazywać.

-Rozumiem.- Powiedziałam ze sztucznym uśmiechem i wstałam z podłogi.- Idę się przejść więc się nie martw.- Powiedziałam i wyszłam z dojo. Zauważyłam dziewczyny jednak nie podeszłam do nich. Poszłam do wyjścia z kryjówki. Poczułam dłoń na ramieniu.

Przyjaciółka sprzed lat.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz