Rozdział 7. Wspaniała wiadomość i kłopoty.

116 10 0
                                    

Minęły dopiero 3 miesiące od kąt ja i Yoshi jesteśmy parą. Reszta wie o tym. Oczywiście Leo i reszta czasami wychodzą na dłuższy czas by dać nam czas byśmy spędzili go tylko we dwoje. Nasz szczurek od kilku tygodni jest nazywany przez Caseyego jako Sam. Od kilku dni źle się czuję ale nie mówię o tym Yoshiemu. Nie chce by się martwił. Obecnie jestem z resztą w salonie. Nagle poczułam zapach pizzy i od razu zrobiło mi się nie dobrze. Wybiegłam z pomieszczenia i pobiegłam do łazienki w której się zamknęłam. Zaczęłam jak zwykle wymiotować. Po jakimś czasie przestałam. Usłyszałam jak ktoś puka do drzwi toalety. Miałam nadzieje, że to nie jest Yoshi.

-Izumi wszystko w porządku?- Usłyszałam głos Iris.

-Wejdź to ci powiem.- Powiedziałam, a po chwili Iris weszła do pomieszczenia. Gdy zamknęła drzwi ponownie zwymiotowałam. Czułam jak Iris odgarnia mi włosy z twarzy. Gdy przestałam wymiotować przemyłam usta i przepłukałam zęby wodą.

-Izumi od kiedy masz mdłości?- Spytała się Iris gdy wytarłam twarz ręcznikiem.

-Od kilku dni. Jeszcze mi się okres spóźnia.- Powiedziałam opierając plecami o ścianę.- Myślisz, że mogę być w ciąży?- Spytałam trochę wystraszona. Przecież ja pierwszy raz będę w ciąży, a to zrozumiałe.

-Spokojnie. Zajmę się tym.- Powiedziała i po chwili wyszłyśmy z łazienki. Poszłam do mojej i Yoshiego sypialni i położyłam się na boku na łóżko. Brzuch bardzo mnie bolał. Jednak starałam się wytrzymać. Usłyszałam jak do pokoju ktoś wszedł.

-Kochanie wszystko w porządku?- Usłyszałam głos Yoshiego.

-T-Tak. Tylko brzuch mnie boli. Przejdzie mi.- Powiedziałam trzymając się za brzuch. Poczułam jak mój ukochany siada obok mnie i kładzie rękę na moje ramie. Wtedy na łóżko wszedł szczurek. Podszedł do mnie i trącił noskiem moją rękę. Uśmiechnęłam się pomimo bólu.

-Prześpij się. Ja pójdę powiedzieć reszcie, że dziś treningu nie będzie- Powiedział i pocałował mnie w czoło. Następnie wyszedł. Zamknęłam oczy i spróbowałam zasnąć. Lecz nie udało mi się. Ból mi nie pozwalał zasnąć. Cały czas siedział przy mnie Sam. Usłyszałam pukanie do drzwi. Wstałam i podeszłam do drzwi od pokoju. Otworzyłam je i zobaczyłam Iris. Dziewczyna pociągnęła mnie pod drzwi łazienki i podała pudełko z testami ciążowymi. Wzięłam opakowanie i weszłam do łazienki. Od razu otworzyłam pudełko i zaczęłam po cichu czytać instrukcję. Kiedy skończyłam zrobiłam test według instrukcji. Bałam się wyniku. Po chwili był już wynik. Był taki jakiego się mogłam spodziewać. Test pokazywał dwie kreski. Położyłam go na umywalkę. Przemyłam twarz wodą i próbowałam się uspokoić. Z zamyśleń wyrwało mnie to, że ktoś wszedł do pomieszczenia. Okazało się, że to Iris. Podałam jej test ciążowy nadal będąc w szoku.

-Mam iść po Splintera?- Spytała się Iris. W odpowiedzi dałam jej znak, że ma iść po niego. Usiadłam na podłodze opierając plecami o ścianę. W ręku trzymałam test ciążowy. Nagle usłyszałam jak ktoś wchodzi do łazienki. Domyśliłam się, że to Yoshi.

-Izumi co się stało?- Spytał unosząc mój podbródek bym patrzyła mu w oczy. Nie odpowiedziałam mu. Starałam się ukryć to co miałam w ręce.

-J-Ja... Chyba jestem w ciąży.- Powiedziałam łamiącym się głosem. Yoshi w odpowiedzi  mnie przytulił.

-Spokojnie. Zajmę się tobą i naszym dzieckiem.- Powiedział głaszcząc mnie po plecach. Położył rękę na mój brzuch. Wzięłam głęboki oddech aby się uspokoić. Usłyszałam jak ktoś rozmawia z resztą w salonie. Wstałam z pomocą Yoshiego z ziemi i oboje wyszliśmy z łazienki. Od razu po wejściu do salonu zauważyłam cztery osoby których jeszcze nie znałam.

Przyjaciółka sprzed lat.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz