Gdy uczennica na chwilę zamknęła oczy, Liliana Łapa podeszła do Niewidocznej Łapy.
- Hej, niedługo szkolenie - przypomniała.Niewidoczna Łapa skinęła głową na znak przywitania i wyszła z legowiska uczniów. Podeszła do stosu zwierzyny wybierając pulchnego królika. Przykucnęła na skraju polany, po czym zaraz dołączyła do niej Liliana Łapa. Gdy Niewidoczna Łapa skończyła posiłek, ujrzała swojego mentora - Zabójczego Mroza, który kierował się do niej. Gdy doszedł, oświadczył.
- Idziemy na szkolenie - po czym udał się do wyjścia z obozu.Uczennica pożegnała się z Lilianą łapą, po czym udała się za swoim mentorem. Gdy wyszli z obozu, schodzili w dół. W końcu obóz jest zbudowany na górze. Zeszli na dół, po czym udali się do Sosnowego Drzewa, obok którego jest duża łąka, poświęcana na ćwiczenia i szkolenie. Niewidoczna Łapa szła za nowym mentorem, przedostając się przez krzaki. Zabójczy Mróz stawiając każdy krok nie wydawał szelestu. W końcu z swobodnego truchtu przenieśli się na bieg. Nowe zapachy nabiegły do nosa uczennicy. Las, zapach zwierzyny, to coś innego niż tylko ciepłe legowisko w żłobku, czy obóz. W końcu doszli do polany.
- Tutaj jest granica naszego terenu. Zapamiętaj zapach innego środowiska. - machnął ogonem na kolejne drzewa - Dzisiaj poznasz naszą granicę klanową oraz rozeznasz się w terenie. - oświadczył ostro.
Uczennica zbliżyła się do granicy klanowej. Nastawiła nos. Napłynęły nowe zapachy. Dosyć inne. Ale jednak, kotce wydawało się, że czuje koty. Ale stary zapach. Zignorowała to. Odwróciła się do swojego mentora, po czym on skoczył w krzaki. Uczennica wskoczyła za nim.
Zabójczy Mróz szedł swobodnym truchtem, odnawiając zapachy klanowe i oprowadzić uczennicę. Po drodze wskazywał najważniejsze punkty. Mentor pokazał uczennicy jak się poluje, aby przynieść coś do obozu. Upolował królika pokazując i dając przykład na przyszłe lekcje.
Gdy szli wzdłuż rzeki, Niewidoczna Łapa natknęła się na zapach, który nie pasował do reszty.
- Zabójczy Mrozie, ten zapach... Jest inny niż wszystkie - zameldowała do mentora.
Mentor uniósł nos do góry, po czym zawęszył. Spojrzał na drugą stronę rzeki, po czym zaczął się rozglądać dookoła. Niewidoczna Łapa spojrzała na wodę. Zaczęła się dokładnie przyglądać. Po chwili widziała białą łapę wyłaniająca się z wody. Jakiś kot potrzebował pomocy.
- Tam! - krzyknęła, po czym wskazała ogonem na wodę.Mentor spojrzał gwałtownie na wodę. Niewidoczna Łapa skoczyła w wodę. Próbowała coś dostrzec. Po chwili ujrzała białą sylwetkę kota upadającą na dno. Niewidoczna Łapa podpłynęła, po czym zacisnęła na karku kota zęby. Zaczęła płynąć na górę.
Lecz kot był za ciężki, a Niewidocznej Łapie zaczynało brakować powietrza. Po chwili Zabójczy Mróz, mentor uczennicy złapał kark Niewidocznej Łapy i wyciągnął z pomocą uczennicy na brzeg. Niewidoczna Łapa otrząsnęła się, po czym podbiegła do białej sylwetki kota.
- Niewidoczna Łapo, pędź do obozu po Brzozową Skórę, pędem! - zarządził Zabójczy Mróz, podchodząc do białej sylwetki.
Uczennica skoczyła w krzaki. Mimo tego, że nie znała zbytnio drogi, ale nie mogła zawieźć. Nie mogła zmarnować czyjegoś życia. Przyspieszyła tak bardzo, jak mogła.
Pędziła jak petarda, przebijając się przez krzaki. Biec na wprost, przed siebie. W końcu była blisko. Zauważyła wzniesienie, nad którym stał obóz. Szybko wspięła się na górę, po czym wszedła do obozu. Koty z klanu spojrzały się na nią z zaskoczeniem. Zignorowała to. Szybko wszedła do legowiska Brzozowej Skóry. Ujrzała ją dążącą do wyjścia z legowiska. Niewidoczna Łapa wydyszała.
- Jakiś kot - dyszała - potrzebuje pomocy! - głośno nabierała powietrza - szybko! - Brzozowa Skóra wzięła wiązkę ziół, po czym oznajmiła że jest gotowa.
Niewidoczna Łapa wyszła z obozu. Szybkim truchtem biegła z powrotem do granicy. Jak najszybciej, były przy jeziorze. Brzozowa Skóra przybiegła do rannego, po czym zajmowała się nim. Po chwili działań, Biała sylwetka zaczęła oddychać sama.
Biały kot podniósł się. Oprzytomniał w tym samym czasie. Nastroszył się, wyciągnęła pazury, gotów na atak.
- Nic ci nie zrobimy - odezwała się Brzozowa Skóra
- Nie ufam wam - syknął kocur. - Nie znam was nawet ! - warknął.
- Spokojnie - rzekła kotka - Jestem Brzozowa Skóra, medyk Klanu Krwi. A ty? - spytała
- Brzozowa Skóra właśnie uratowała ci życie - wtrącił Zabójczy Mróz.
- Jestem... Śpiący Ogon z Klanu Kwiatu - chwilę siedział cicho - Co się stało? - zapytał.
- Niewidoczna Łapa znalazła cię tonącego w wodzie - Rzucił Zabójczy Mróz wskazując ogonem na uczennicę.
W Niewidocznej Łapie zabrzmiała duma. Uratowała kota, mimo że z innego klanu.
- Cóż... Dziękuję - rzekł Śpiący Ogon. - To ja wrócę na teren swojego klanu - odparł, po czym skakał po kamieniach, aby przejść na drugi brzeg.
Gdy biały kocur przedostał się na swój teren, Brzozowa Skóra wróciła do obozu, zaś Uczennica z mentorem kontynuowali patrol.
Gdy dotarli do obozu, każdy kot z klanu wiedział o tym, co się stało na granicy. Niektóre koty patrzyły na Niewidoczną Łapę jak na bohaterkę, zaś inne patrzyły ze zdziwieniem.
Uczennica wybrała się do stosu zwierzyny, wybierając mysz i udając się do grupki uczniów, którzy wymieniali się nowymi wiadomościami. W tym Liliana Łapa, która zobaczyła Niewidoczną Łapę od razu.
- Hej, Niewidoczna Łapo! - odezwała się, po czym cała grupa przywitała ją. - jak dzisiejszy patrol ? - spytała.
Niewidoczna Łapa usiadła obok Lilianej Łapy. Zaczęli sobie swobodnie rozmawiać. Gdy nadeszła pora, wszyscy udali się do legowiska. Niewidoczna Łapa bardzo szybko zapadła w sen.
CZYTASZ
! ! ! ZAMKNIĘTE ! ! ! Invisible Wing Pheophercy
Fantasy!DISCLAIMER! to jest opowieść z 2019, don't judge me. Zostawiam to tutaj dla moich wspomnień. Radzę nie czytać btw. Enjoy I guess? Nieopodal wzgórz, krain i rzek znajdowały się klany, między którymi ciągnie się wielka walka i lęk. W samym środku spo...