~Były?~

1.3K 37 4
                                    

~ O matko, przepraszam. Nie chcia...

Kiedy miałem zamiar wyjść z kawiarni, w drzwiach zderzyłem się z jakimś człowiekiem. Zacząłem go przepraszać jednak kiedy spojrzałem na tę osobę, zatkało mnie. Wpadłem na Jimina.
Spytacie pewnie kim jest Jimin?
Mianowicie jest to mój były. Rozstałem się z nim ponieważ nasz związek zmieniał się, zmieniał się na gorsze... W jakim sensie na gorsze? Otóż ok. Miesiąc przed zerwaniem nasz związek nie poległa na tym co każdy inny. Jimin nie umawiał się ze mną już na randki, spędziliśmy mniej czasu, on zaczął spotykać się z jakimiś innymi typami, a mnie dał na boczny tor. Potrzebował mnie tylko wtedy kiedy miał chcice. Dzwonił do mnie, powiedział za ile mam być u niego a kiedy już przychodziłem mówił czego oczekuje. I tak przez okrągły miesiąc... Czemu szybciej niż się nie postawiłem? Bałem się go. Bałem się kary. Jeśli coś mi się nie spodobało, otrzymywałem karę...
Kiedy zobaczyłem RÓŻOWOWŁOSEGO, zaniemówiłem. Ale przyznam, zmienił się. Zrobił się jeszcze bardziej przystojny przez te 3 lata.

Nagle z natłoku myśli wytrącił mnie Jimin.
- Ooo... Cóż za miła niespodzianka.~- powiedział do mnie z lekką miną
pedofila.- Jak miło że znów się widzimy... Prawda Jungkookie?~
Obrzydzał mnie ten typ.
~ Dobra, sory. Wpadłem na ciebie, wybacz a teraz pozwól że już pójdę...

Kiedy miałem zamiar wychodzić, chłopak złapał mnie za nadgarstek. Na ten gest lekko wzdrygnąłem.

- A gdzie ty chcesz iść...? Tak dawno się nie widzieliśmy...~- mówił do mnie lekko kuszącym głosem- Może czas odnowić kontakt?
~ Nie! Nie będę z tobą kontaktu odnawiały. NIGDY.
Po tych słowach wyrwałem swój nadgarstek i wyszedłem z kawiarni.

~ Jak?! Jak ja mogłem na niego wpaść?!
- Nie wiem JungKookie...
-Dobra chłopcy, może odpuścimy sobie to wesołe miasteczko i pójdźmy do swoich domów? Kookie, ty musisz sobie wszystko przemyśleć...
~ Masz rację Yoongi. To do zobaczenia!
- Do zobaczenia.

Wieczór, co by tu porobić...?
Wziąłem swój telefon do ręki i zauważyłem że mam 46 nieodebranych połączeń i 58 SMSów, od nikogo innego jak od Tae.
Nie chciało mi się odczytywać wiadomości ale postanowiłem zadzwonić.

~ Czego chciałeś?
- O! Kook? Ah~
Jego głos po drugiej stronie słuchawki brzmiał dość dziwnie... W jakim sensie dziwnie? Ciężko oddychał... Tak jakby się z kimś teraz pieprzył.
~ Dzwoniłeś.
- Aaa! No tak. Wiesz... Później oddzwonię dobrze?
~ A czym przepraszam bardzo jesteś teraz zanęty?
- Ah! Emm... Przepraszammmm...~ Później zadzwonię. Paa...

Rozłączył się.
Nie będę czekać aż jaśnie pan skończy i zechce do mnie oddzwonić! Pojadę do niego. Wsiadłem do nowego auta. Jako iż niedawno zdałem prawko, kupiłem sobie auto. Piękne, białe, sportowe...

Włożyłem kluczyki do stacyjki i ruszyłem. Po jakiś 15min byłem na miejscu.
Wysiadłem z auta i podszedłem do drzwi. Zadzwoniłem dzwonkiem. Na otwarcie czekałem jakieś 2min. Kiedy w końcu się doczekałem w progu ujrzałem Tae. Miał na sobie luźno związany szlafrok i potargane włosy.

- Kookie?!- wydać było że się mnie tu nie spodziewał.
~ Nie, ksiądz Robak.
- Co ty tu robisz?
~ Czekam aż mnie wpuścisz do domu.
- Ale... Ty nie możesz teraz tu wejść.
~ A to niby czemu?
- Bo...
Nie czekałem na odpowiedź i następnie wbiłem do niego do domu.
~ To już wiem czemu nie mogłeś...
Na kanapie ujrzałem gołą kobietę. Do tego to była ta kelnerka co się lizała wtedy z Tae.
- Kookie to nie tak...
~ A jak?!
– Kochanie, nie mówiłeś nic że będzie trójkącik? Dlaczego mnie nie uprzedziłeś?! Bym się lepiej przygotowała...
- Nie będzie żadnego trójkątu. I ciebie też już tu nie ma.
– Ale kochanie...
- Żadnego ale. Wynoś się.
Laska ubrała się po czym wyszła z domu trzaskając drzwiami.
~ Możesz mi powiedzieć kto to był? Co ona robiła w twoim domu? Do tego goła!
- On nic dla mnie nie znaczy... Ty jesteś najważniejszy...- blondyn zaczął się do mnie przybliżać.
~ Nie dotykaj mnie!- odepchnąłem go od siebie.
- Aish... Kookie, wybacz mi... To był tylko jeden raz!
~ Nie wierzę ci... Nie wierzę w żadne twoje słowo wypowiedziane w moją stronę! W to że mnie kochałeś też nie! Brzydzę się tobą...
- Ale Kookie...
~ Nie ma żadnego ale. Nie chce cię już znać...

Po tych słowach wyszedłem z jego domu. Nie chciałem iść do siebie. Wybrałem że udam się do Hobiego.
Wsiadłem w auto i po ok. 10min byłem na miejscu. Wysiadłem z auta i podszedłem do drzwi. Zadzwoniłem dzwonkiem.
- Kogo niesie?!
Usłyszałem jak Hosiek się drże. Za pewnie nie spodziewał się gości.
- O Kookie, co ty tu robisz?
~ Mogę dziś u ciebie spać?
- Emm... A co się stało?
~ Wszystko ci opowiem, to mogę nocować?
- Tak, oczywiście.

Weszliśmy do domu Hobiego.
- Herbaty?
~ Może być.
Hobi zrobił nam obu ciepły napój po czym powiedział
- Dobra to teraz gadaj co się stało.
~ Byłem u Tae...
- U tego palanta?! Po co?
~ Dzwonił do mnie jakieś 40 razy, wtedy co byliśmy w kawiarni. Posta posta postanowiłem zadzwonić...

Powiedziałem przyjacielowi o wszystkim co się stało. Hosiek przez chwilę wygladał na zamyślonego jednej po krótkim czasie odpowiedział.
- Cham. Cham i tyle. Jak on mógł ci coś takiego zrobić? Przecież wydawał się takim kochanym i miłym chłopakiem...
~ No właśnie, wydawał się... Eh... Znów się pomyliłem...
- Dobra, nie przejmuj się tym idiotą. Chodź rozłożę ci kanapę.
W odpowiedzi tylko się uśmiechnąłem.

Wieczorem spędziłem z Hobim na oglądaniu Netflix'a i jedzeniu popcornu.
Po 23:00 Hobi udał się na górę bi był już zmęczona. Wziąłem z niego przykład i też poszedłem spać.

Dobra Hobiasze.
Na igs już mówiłam że usunęło
mi rozdział. Napisałam go jeszcze
raz tyle że jest on w
skróconej wersji.
Tamten miał ok. 1,5k słów a ten ma
900 jednak mam nadzieję
że nie jesteście źli. Do tego
informuje że zmieniam wiek
Kooka na i Hoseoka.
Kookie- 18lat
Hobi-19lat
Rozdział miał być dłuższy ponieważ
na moim ig (hoseok_smile.memy)
nie pojawiały się memaski.
Miałem przerwę ale od przyszłego tygodnia wracamy :)
Dobra aha spadam a wam życzę
miłego dnia/wieczoru/nocy 🖤
🖤 Bayooo🖤

Sexy Teacher | taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz