W poprzednim numerze udało nam się ustalić, co było najgorętszymi newsami ze świata jeździeckiego na wrzesień, teraz przyszła pora na listopad. Czy zaszły jakieś spektakularne zmiany? Czy przybyło nam kilku mistrzów olimpijskich? Niestety, odpowiedź brzmi nie, lecz mimo to zachęcamy do lektury, bo wcale nie oznacza to, że jeździecki listopad powiewa nudą, a wręcz przeciwnie. Jeśli nadal nie czujecie się zachęcenie to psst, w roli głównej występuje Charlotte Dujardin!
Coś, czego potrzebowaliśmy, nawet o tym nie wiedząc.
Zaczynamy od newsa gorętszego nawet od złotych piasków na Malediwach, coś, czego potrzebowaliśmy od dawna, ale nie wiedzieć czemu nikt się o to nie upominał. Jak dobrze, że Longines tak dobrze zdaje sobie sprawę z naszych wspólnych potrzeb. To coś jest małe, puchate, od czasu do czasu może nas dobrze poturbować, lecz mimo tego wciąż je kochamy. Już wiecie, prawda? To oczywiste, że chodzi o małe wcielenia diabła — kucyki. Siódmego, a także ósmego grudnia tego roku (koniecznie zapiszcie tę datę w kalendarzu!) odbędą się pierwsze w historii zawody Longines Pony Masters. Młodzi jeźdźcy (szesnaście lat i w dół), a także ich drogie sportowe kuce z charakterem przypominającym istne aniołki (choć my dobrze wiemy, jaka jest prawda) mają teraz szansę doświadczyć tych samych zmagań, co dorośli na pełnowymiarowych koniach (nie ubliżając kucykom oczywiście), a warto wspomnieć, że Longines Masters to zawody bardzo prestiżowe i zrzeszające jeźdźców z całego świata. Kucyki mogą od teraz obracać się w międzynarodowym towarzystwie i oczywiście życzymy im samych sukcesów, a także cierpliwości i dobrej kamizelki ochronnej dla ich młodych jeźdźców.
Powrót królowej — Charlotte Dujardin wraca na czworoboki!
Być może obiła Wam się o uszy informacja o Pucharze Świata w ujeżdżeniu, gdzie zawitał nie kto inny, jak gwiazda ujeżdżenia ostatnich lat — Charlotte Dujardin. Nie ma opcji, że nie słyszeliście o żywej legendzie nie tylko pingwinów nielotów, lecz także co poniektórych skoczków! Po latach startów, gdzie ich większość była tymi wygranymi na znakomitym koniu, który zapisał się na kartach dresażowego świata — Valegro, amazonka skupiła się na szkoleniu młodszych koni, które z racji na swój wiek i poziom zaawansowania w ugniataniu kapusty (w ujeżdżeniowym slangu: piaff) nie miały szans na zaistnienie. Niestety po jego odejściu na emeryturę Charlotte nie zaliczyła żadnych większych sukcesów. Oczywiście licząc jej miarą, ponieważ skromnym zdaniem redakcji, o ile możemy się wtrącić, każde wygrane zawody nieważne czy międzynarodowe, czy stajenne zaliczają się do sukcesów. Aż do zwycięskich zawodów w Lyonie, gdzie to po pięciu latach nieobecności na międzynarodowych czworobokach ukazała się wraz ze swoją klaczą Mount St John Freestyle. Para zajęła pierwsze miejsce z wysokim wynikiem 79.978%!
A to nie koniec sukcesów, ponieważ...
Lyon MMA — Isabell Werth kontra Charlotte Dujardin!
Uściślając: zawody we francuskiej miejscowości Lyon to nie były przelewki, a świadczy o tym między innymi lista zawodników, którzy pokusili się o start. Charlotte Dujardin i Isabell Werth, czołowa zawodniczka reprezentująca Niemcy mogły potraktować to jako osobisty pojedynek. Dwie zawodniczki od zawsze rywalizowały między sobą, lecz kiedy Brytyjka przesiadła się na podlotki, Isabell została sama i powodziło jej się aż nazbyt dobrze. Jak sama przyznała, niebywale cieszy się z powrotu głównej rywalki, ponieważ jest to dla niej okazja do rozwijania umiejętności i stawania się coraz lepszym. Charlotte wróciła, a Isabell spadła na miejsce tuż za byłą amazonką znanego nawet po drugiej stronie Missisipi Valegro. Kolejne zmagania obu zawodniczek będziemy mogli śledzić w Las Vegas podczas kolejnej edycji Pucharu Świata.
Tymczasem w Baborówku
Nasza reprezentacja we Wszechstronnym Konkursie Konia Wierzchowego za to może pochwalić się wybitnym dokonaniem. Do Igrzysk Olimpijskich w Tokio zakwalifikowała się sześć par, co oznacza, że Polska będzie mogła rywalizować drużynowo. Wśród zawodników znajduje się też amazonka, którą znać możecie z bloga zebrazklasa.com – Małgorzata Cybulska wraz ze swoim najbardziej doświadczonym wierzchowcem Chenaro 2. A to nie wszystko, ponieważ – przez jej przynależność do klubu sportowego SJ Baborówko – otrzymała ona stypendium sportowe. Pieniądze przydadzą się zawsze, a jej start na Igrzyskach może okazać się idealną promocją województwa wielkopolskiego, gdzie znajduje się osławione Baborówko i odbywają się wszelakie zawody jeździeckie, również na skalę światową. Gratulujemy i będziemy trzymać kciuki — Polska pierwszy raz od 2004 roku będzie rywalizować w drużynowych Igrzyskach Olimpijskich w WKKW!
Co króluje w tym sezonie?
W listopadowym wydaniu KONIEcznika nie mogła zabraknąć również sprawy tak banalnej, a przyprawiającej o szybsze bicie serca jak shopping. niezależnie od pory roku konia trzeba ubrać, tak by prezentował nie tylko swoją skromną osobę, ale też właściciela i może niekoniecznie oznacza to, że pieniądze, które przeznaczenie na bycie fashion będą skromne, ale chyba warto, prawda?
Co króluje w tym sezonie? Lecimy z odpowiedzią: No oczywiście, że Eskadron! Tym razem jednak nasza ukochana marka przyprawiła połowę Instagrama o jęki i ustękiwania, gdyż kolory są mocno... jesienne. Jeżeli jednak należycie do grupy zwolenników stonowanych kolorów i klasy samej w sobie, a cukierkowe róże macie daleko w wiadomej części ciało, może czuć satysfakcje płynącą wprost do waszego serca. Kolekcja Eskadron Heritage 2019/2020 to miód i orzeszki dla wielbicieli zwykłych niewyróżniających się z tłumu pikowań, których jedynym świecącym elementem, jaki tolerują jest ekstrawagancka lamówka. W jesienno-zimowym wydaniu dostępne są nie tylko czapraki (obowiązkowo!), derki, owijki, kaloszki, kantary, nauszniki, uwiązy i torby na szczotki, ale też pokrowce na siodła i... derki dla psów?
Wszystkie produkty oferuje sklep, którego promocja w naszym magazynie nie jest płatna, ale mamy nadzieję, że kiedyś się to zmieni ;)
https://konik.com.pl/eskadron-heritage-jesien-zima-2019-20
Tak oto prezentują się newsy, które wydały nam się najważniejsze i warte zamieszczenia w listopadowym wydaniu. Żywimy szczerą nadzieję, że zostaliście zaskoczeni, choć jeden jedyny raz, a sam tekst nie stanowił kolejnego nudnego tekstu, który równie dobrze można by umieścić w magazynie, pt. "Top najgorszych tekstów, jakie w życiu przeczytałam/łem". Psst, autorka liczy na feedback, wystarczy tylko napisać i opublikować komentarz pod tą częścią.
Z każdym tekstem coraz lepsza,
Pep_Siii
CZYTASZ
KONIEcznik - listopad 2019
RandomNowy, jesienny numer KONIEcznika składa się z kontynuacji tematów z pierwszego wydania, czyli między innymi kolejnej części artykułu o umaszczeniach oraz zupełnych nowości, takich jak artykuł o wyścigach. Wiele artykułów utrzymanych jest w lekkiej...