#1

1.1K 33 10
                                    

Szłem poraz kolejny do sali dowodzenia statkiem gdzie Megatron nasz władca ma swój tron z którego dowodzi 'nami'... Jestem ciekaw za co znowu oberwe...
Mam powoli dość tego zachowania wobec mnie!  Rozumiem, że próbuje przejąć jego stanowisko i władze nad Deceptikonami lecz nie chce obrywać za wszystkie przewinienia mechów, którym się nie udało na misji!!!

-Mój panie-ukłoniłem się przez tronem i zerknąłem na wkurwioną twarz Megatrona-C-co się stało?

-Dlaczego dowiaduje się od osób trzecich, że zostawiłeś spory teren gdzie wydobywany był energon!!!! -ryknął aż się skuliłem -Teraz Prime i jego drużyna przejęła energon, który tam był!!!! TY NIEDOROZWINIĘTY IMBECYLU!!! -zamachnął się pięścią i uderzył mnie tak, że poleciałem na ściane z głuchym jękiem.

-Od dziś nie jesteś komandorem! Degraduje cię z tego stanowiska! Od dziś jest nim Dreadwing!

-Dziękuję mój Lordzie- powiedział i ukłonił się mech którego wcześniej nie zauważyłem i to pewnie przez niego stało się to, co się stało... -Jazda pilnować kopalni!!! -warknął, a on pokłonił się i opuścił pomieszczenie spokojnym krokiem. 
Ledwo podniosłem się z klęczek i z chwiejąc się niestabilnie stanąłem na nogi. Megatron popatrzył się na mnie zdziwiony z umiesioną brwią.

-Czy pozwoliłem ci wstać?! -krzyknął kierując się w moją stronę. Nie odezwałem się gdyż gniew zaczął przejmować kontrolę nad tym co robię. -Jesteś głuchy?! Czy jesteś debilem?! -ponownie chciał mnie uderzyć, ale wyprzedziłem go i sam uderzyłem, że aż się zatoczył w tył. Dotknął miejsca w które oberwał i podniósł rozwcieczony wzrok na mnie. Lecz już nie kontrolowałem tego co robię...

-TY!!!!

-No co ja?! No!!! CO CHCESZ PONOWNIE MNIE UDERZYĆ?! -krzyczałem wściekły - NIE JESTEM TWOIM WORKIEM TRENINGOWYM!!!  I JUŻ NIGDY NIE BĘDĘ!!! NIE JESTEM ZABAWKĄ ABY SIĘ MNĄ BAWIĆ!!! ZBYT DŁUGO DAWAŁEM SOBĄ POMIATAĆ!!! - można było we mnie zobaczyć całą złość i furię jaką trzymałem w sobie odkąd zostałem komandorem lecz zrozumiałem, że mnie poniosło, ale nie miałem zamiaru rezygnować z tego co zacząłem.
-N-nie mam zamiaru być niczyim workiem! Odchodzę! -warknąłem prosto w optyki Megatrona, który był zdziwiony moim wybuchem i nagłą odwagą lecz zauważyłem coś czego nigdy nie widziałem w jego czerwonych optykach. Jakby ból i smutek oraz rozdarcie... Lecz to było tylko przez chwilę, bo odrazu opuściłem mostek i po chwili znalazłem się na lądowisku. Bez zastanowienia zrzuciłem się w dół. Czując napór powietrza na swoim ciele. Jako lotnik uwielbiam latać i urodziłem się, by latać... Już nie wrócę na Nemezis chociażby miałbym umrzeć bez energonu!

~~~~~~~~~~~~

Taki mały początek o Megastars!
Mam nadzieję, że się podoba i przepraszam za błędy!

Uczuć nie da się oszukać! Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz