14 ,,ratunek"

48 5 0
                                    

Perspektywa Larego

Ała ale mnie Łep napierdacza...ej gdzie ja jestem!? Już pamiętam! Jestem w lochach....

Lary - wypuście mnie!
Starznik - cicho tam! Cisza nocna jest!
Lary - gdzieś mam wasza ciszę nocną  wypuście mnie!
Strażnik - zamknij się bo inaczej będę zmuszony cię znowu uśpić
Lary - ugh!
Strażnik - no właśnie

Muszę się stąd jakoś wyrwać...może jak się przemienie coś uda mi się coś zdziałać

Lary - co jest?

Wyszeptałem zdziwiony ponieważ nie mogłem się przemienić. W sumie tak jakby nie mogłem bo jak chcę się przemienić czuję wielki ból hmm...z czego jest ta cela? Zacząłem wagach i dotykać ścian kiedy doszłem do wniosku że są zbudowane z dziwnego kamienia,którego nigdy wcześniej nie widziałem. Pewnie przez niego czuję ból przy próbie przemiany...więc nie mam jak się uwolnić! Zostaje mi wierzyć że Lara i reszta mnie uratują....

Perspektywa Lary

Obudziłam się w środku nocy. Czuję że muszę mu pomóc on nas potrzebuje... Dobra koniec myślenia czas się wsiąść za działanie! Wzięłam sztylet i zaczęłam pocichu wychodzić z mojej jaskini,ale natchnęłam się resztę,która spała pod moją jaskinią i prawie na nich upadłam. Kurde nie mam zabardzo jak przejść przecież się obudzą, dobra może uda mi się przenieść za nich. Szybki pomyślałam gdzie chce się przenieś i przeniosłam się za nich,ale na moje nieszczęście stanęłam lekko na ogon Maxa

Max - ała!
Kiara - co jest?

Kurwa obudzili się wszyscy

Luna - Lara gdzie idziesz
Lara - gdzie mogę iść !? Idę ocalić mojego przyjaciela i członka naszej rodziny!
Max - Lara czekaj! Idziemy wszyscy
Lara - to szybko zanim zacznie się rozjaśniać

Przemieniliśmy się i zaczęliśmy szybko biec przez las i kilka minut później byłyśmy przed wejściem do watahy

Lara - teraz wszyscy musimy stać się niewidzialni
Max - emm..Lara jest problem...
Lara - tsa nie umiesz dlatego zostaniesz z Kiarą na czatach
Kiara - okej
Lara - ja i Luna idziemy do lochów szukać Larego,a wy idziecie narazie za nami i będziecie czekać przed zejściem do lochów
Max - okej
Kiara - Max musisz mnie cały czas dotykać żebyś też był niewidzialny
Max - okej

Weszliśmy pocichu do środka i odrazu skierowaliśmy się do lochów gdzie się rozdzieliliśmy ja że swoim sztyletem w pysku zeszłam pierwsza i odrazu jak zeszła Luna strażnik się ocknął

Strażnik - kim jesteście!?
Lara - shhh jak będziesz cicho nic ci nie zrobię

Powiedziałam do strażnika przykładając mu sztylet do krtani

Lara - a teraz grzecznie otworzysz nam drzwi i nic się nikomu nie stanie

Strażnik podszedł do drzwi i otworzył drzwi, a Lewy wybiegł z celi

Lara - czas się pożegnać

Powiedziałam wpychając strażnika i zamykając go w celi

Lary - dziękuję! Uratowaliście mnie
Luna - dobrze puść nas i uciekamy stąd
Strażnik - pomocy!
Lara - zamknij się!
Luna - zwijamy się!

Zaczęliśmy biec po schodach na górę,gdzie czekali Kiara i Max spotkaliśmy się i zaczęliśmy biec do wyjście jak wybiegaliśmy zobaczyłam cienie straży,która teraz miała mieć wartę. Na szczęście udało nam się uciec i dobiec bezpiecznie do domu, a na miejscu wszyscy ledwo żywi padliśmy na ziemię

Lara - jak się cieszę,że jesteś z nami
Lary - ja też,ale teraz musimy uważać bo polują na nas
Max - dobra jutro pogadacie a teraz chodźcie spać
Lara - jak zwykle pakujesz atmosferę
Max - o weź księżniczko zaw~

Chciał dokończyć,ale rzuciłam się na niego

Lara - ILE RAZY MAM MÓWIĆ NIE MÓW DO MNIE KSIĘŻNICZKO!
Max - dobra przepraszam siostrzyczko...
Lary - Lara daj spokój
Lara - ugh!
Kiara - dobra chodźcie spać bo zaczynacie głupieć
Lara - ha ha ha dobra dobranoc wszystkim
Reszta - dobranoc

C.D.N

//Wataha czy wrogowie\\ ° Zakończona °Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz