31.05.2019-Straszno-przyjemny sen

16 2 8
                                    

~Sen~
Znalazłem się w lesie. Ciemnej i gęstej puszczy. Wdrapałem się na najbliższe drzewo, aby się rozejrzeć. Dostrzegłem małą, drewnianą chatkę znajdującą się niedaleko z tąd. Zlazłem z drzewa, by ruszyć szybkim krokiem do tej szopy.
Kiedy już znalazła się w moim polu widzenia, zauważyłem rysy jakieś postaci stojącej pod ścianą.
Było ciemno, więc nie udało mi się rozpoznać kto to.
W jednej chwili zapaliła się lampa trzymana przez tajemniczą postać.
To co zobaczyłem zmroziło
mi krew w żyłach.
Ta postać... to był Rzesza... ale nie taki normalny... był dużo wyższy niż normalnie, ubrany miał czarny mundur wojskowy oraz ogólnie wydał mi się dużo starszy. Dobra, to nic strasznego,
ale to że trzymał w ręku
zakrwawiony nóż i szczerzył zęby
w strasznym uśmiechu już było.
Po chwili podniósł na mnie wzrok i pokazał ręką pod siebie.
Dopiero teraz zdałem sobie sprawę na czym on stoi. On stał na ZSRR,
ale on był martwy...
Rzesza zaczął z wolna do mnie podchodzić...
Zląlnięty chciałem się cofnąć i od razu uciec, lecz nie mogłem, nogi odmawiały mi posłuszeństwa.
Uspokoiło mnie to, że nazista rzucił nóż daleko w las.
Złapał mnie za rękę i zaciągnął do wcześniej wspomnianej chatki.
Spod łóżka wygiągnął średniej wielkości pudełko, a z niego cztery pary kajdanek.
Przypiął mnie nimi do łóżka tak, abym nie mógł się ruszać.
Po zrobieniu tego, zaczął zdejmować ze mnie ubrania. Znaczy bluzkę (moją ulubioną) rozdarł ze względu na kajdanki.
Leżałem tak na tym łóżku w samych bokserkach, gdy nagle poczułem jego usta złączone z moimi w głębokim pocałunku.
N-N-nie zabijesz mnie?-spytałem z lekkim, co ja gadam WIELKIM niepokojem.
Rz-Oczywiście, że nie.-zaśmiał się.
N-A ZSRR?
Rz-On był zbędny. Ja pragnę ciebie i tylko ciebie.-powiedział rozbierając się do naga i ściągając moje bokserki.
~Koniec snu~

Całe szczeście, że to tylko sen. Chociaż, nie mówię, że niechciał bym zobaczyć jak się skończył~
NIE. STOP. O czym ja myślę. Rzesza to mój przyjaciel i śmiem wątpić, żeby mogło być to cokolwiek innego.
Jednak wyglądał tak słodko tydzień temu, jak przy mnie zasnął.
A i zapomniałem z tego wszystkiego wspomnieć, że bracia faktycznie wysłali mnie do psychiatryka, ale tylko na jakiś 6-cio dniowy obóz integracyjny.
I w rezultacie znowu jestem wśród swoich.
__________________________________________ Jeszcze to rozwinę niedługo, teraz macie tu wersję niefokończoną tego rozdziału.
~Se deg

{Wzloty i Upadki, czyli życie krajów skandynawskich (i nie tylko)}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz