Wszyscy wyszli na zakupy
do biedronki, a ja z Danią i Islandią siedzimy w domu. Nudziło mi się, więc postanowiłem przeszukać pokój Rzesi. Otworzyłem drzwi z ciemnego, solidnego drewna i wszedłem do pomieszczenia. Ostatnio ZSRR z Rzesią się pokłócili, dlatego mają pokoje osobno. Meble były tak samo jak drzwi drewniane, ciemne oraz eleganckie. Podłoga była przykryta bordową wykładziną. Tego samego koloru były firany oraz pościel na jednoosobowym łóżku stojącym pod ścianą.
Przy równoległej ścianie stało biórko, a na nim duży zeszyt o formacie A4 i otwarty piórnik wyposarzony w ołówki miękkie i twarde, cienkie i grube oraz dwie gumki. Jedna była biała, a druga z flagą Rzeszy. Na owym biórku można było rówież zauważyć czarną lampkę, a przy niej coś, co mnie miło zaskoczyło. Obok stała ramka ze zdjęciem z dzieciństwa. Byłem na nich ja, moi bracia moja młodsza siostra, (o której nie wspominałem, ale o niej napiszę pod koniec rozdziału) Rzesza i jego siostry. Była to scena ze spotkania Zespołu Śledzi. Nazwa ta była zabawną grą słów wymyśloną przez Szwecję. Spotkanie odbywało się w domku na drzewie, w lesie koło naszego rodzinnego miasta. Miałem w tedy 7 lat. Nasza "organizacja" zajmowała się śledzeniem podejrzanych osób. Raz nawet przyczyniliśmy się do złapania Rzeczypospolitej, który handlował narkotykami i był poszukiwany przez policję od dłuższego czasu. Na to wspomnienie lekko się uśmiechnąłem. Wracając, jak będzie mi się chciało, to spróbuję narysować wnętrze naszej bazy z pamięci. Obok biórka stał regał prawie cały zapełniony zdjęciami z dzieciństwa. Jedno szczególnie przykuło moją uwagę. Przedstawiało ono mnie pocieszającego Rzesię. Pamiętam to.
Dlaczego go pocieszałem? To zdjęcie zostało zrobione (przez Japonię) w dzień śmierci matki Rzeszy. Skąd wiem, że to sprawka Japoni? Bo tylko ona jest yaoistką tego stopnia, żeby w takiej sytuacji jarać się chłopcami, którzy się przytulają.
Niedługo wiara wróci. Ja może się będę brać za ten rysunek. A propo mojej siostry. Ma na imię Norsvedia, ale woli imię Nøræ (czyt. Nurae). Tutaj jej portretObecnie ma 14 lat. Jej charakter w jednym słowie: TSUN DERE. Zresztą tak samo jak Dania, w sumie po kimś to musi mieć.
A propo Dani, mój brat jako dziewczynaZrobił się z tego taki trochę artbook xD
C-WrÓcIłAm KuRvA
Oho. Już są. Rzesza od razu pierwsze co zrobił po rozebraniu się (z kurtki)
to wbił mi do pokoju.Rz-Co robisz?
N-Rysuję.
Rz-A co?
Podszedł do mnie i pewnie od razu się zorientował.
Rz-Baza ZŚ?
N-Tjak.
Rz-A co ty na to, żebyśmy tam pojechali?
N-Ty SiĘ kUrVa JeSzCzE pYtAsZ!?
Rz-No to ustalone co robimy popołudniu.
N-Zadzwonię do Szwecji, żeby przyszedł
z Nøræą i Finlandią.Rz-Ok.
Podbiegłem do szafy i wyjąłem z niej czapkę z daszkiem, na której był napis:
🇧🇻Teamet Følger🇧🇻
Czyli "Zespół Śledzi" w moim języku. Każdy członek zespołu ma taką, tyle że z napisem w swoim własnym języku, co zresztą tyczy się również widniejących na nich flag.
A to domek (Art nie mój)
CZYTASZ
{Wzloty i Upadki, czyli życie krajów skandynawskich (i nie tylko)}
FanfictionJestem Nora, mam 14 lat. W tym dzienniku będę opisywała ciekawsze wydarzenia z życia mojej rodziny i przyjaciół, część wydarzeń jest inspirowana tymi z książki @Taki_tam_Kuki pt. "Odlecieć... [III Rzesza x ZSRR]" ~Se deg