- Pani już czas - powiedział Władysław wchodząc do komnaty przyszłej królowej. Adelajda skinęła głową na dwórki i wszystkie wyszły z komnaty. Idąc korytarzem Adelajda dumnie kroczyła z głową w górze. Przechodzący obok niej ludzie z zachwytem patrzyli na jej piękne oblicze, jasne i radosne. Za nią szły dwórki a obok nich rycerz Władysław. Szlachetny mąż coraz to spoglądał na Annę. Ona ukrywała wzrok w podłodze i udawała że go nie widzi. Kiedy doszli na salę tronową sługa zapowiedział narzeczoną króla.
- Wasza wysokość o to księżna Hesji Adelajda. - krzyknął, bowiem było dość gwarno. Kazimierz wstał od stołu i podszedł do swojej przyszłej żony. Ucałował jej dłoń i powiedział
- Słyszałem żeś piękna pani ale teraz w tej sukni wyglądasz jeszcze piękniej niż na portretach. - wtedy jego wzrok napotkał dwórke Annę. Serce Kazimierza zabiło mocniej.
- Dziękuję panie za tak piękne komplementy. - odparła Adelajda. Król ujął jej dłoń i zaprosił do stołu. Usiadła między nim a królową Jadwigą.- Jestem rada witać cię na Wawelu Adelajdo. - powitała ją matka króla.
- W Polsce jest naprawdę pięknie, podziwiam te widoki każdego dnia.- uśmiechnęła się Adelajda.
- Ważne żebyś była dobrą żoną.- odparła Jadwiga.
- No i królową....- dodała Adelajda.
- Być może kto to wie.- powiedziała oschle królowa matka. Wyglądała majestatycznie i naprawdę pięknie jak na 50 wiosen. Uwielbiała czerwone suknię, perły i pierścienie. Niezastąpionym elementem stroju były rękawiczki zawsze czarne i skórzane. Do tego na ucztach zawsze zakładała płaszcze gronostajowe i jedwabne. Muzyka nagle ścichła i sługa zapowiedział niespodziankę dla księżnej Adelajdy od jej przyszłego męża.
- Teraz podarunek od króla dla jego narzeczonej. Wystąpi przecudna
Helena. - przed stół jadalny wyszła kobieta o miodowych włosach kobieta. Była niska, oczy jej były jak wiosenna łąka a twarz jak z obrazu przez anioły namalowanego. Miała ona piękną niebieską, zdobioną suknię i cudne ciżmy. Włosy były zaś upięte u góry. Na jej widok twarz królewien pochmurniała. Wiedziały bowiem że Helena była kochanką ich brata. Miała nawet z nim syna Jana. Cały czas go nachodziła i nie dawała mu spokoju. Kunegunda i Elżbieta ostentacyjnie wyszły w trakcie jej występu. Po pieśni zaś naszły tańce.Anna źle się poczuła i wyszła. Na sali było strasznie duszno. Usiadła się przy oknach i patrzyła na targowiska. Nagle ktoś usiadł przed nią. Był to Władysław.
- Unikasz mnie?- zapytał.
- Nie najmilszy, ja po prostu ech... czuję się zagubiona.- westchnęła.
- Może więc mnie nie kochasz?- zapytał. - Nie pamiętasz tych obietnic jak byliśmy dziećmi? Tego pocałunku za nim odjechałaś ? - zapytał.
- Umiłowany mój, pamiętam. Kocham cię nadal to uczucie nie wygasło nigdy.- powiedziała.
Nagle Władysław podniósł się i klęknął.
- Zatem Anno z Giedyminów czy zostaniesz moją żoną ?- zapytał.
CZYTASZ
K jak Korona królów
Historical FictionKazimierz Wielki syn króla Władysława żeni się z Adelajdą Heską wraz z nią na dwór przybywa młoda i urodziwa dworka Anna z Giedyminów. Kazimierz zakochuję się w niej i robi wszystko żeby osadzić ją na tronie.