15

334 7 2
                                    

Cztery dni później
Koleba królewska wjechała na brukowy dziedziniec miasta. Kilka wozów które jechały za nią, zatrzymało się obok. Służba od razu zabrała się za wypakowywanie kufrów a dwórki pomogły swojej pani zejść z powozu. Filigranowa Elżbieta stanęła na brukowanym podłożu i rozejrzała się do okoła. Dwórka Hanka poprawiła jej włosy i wygładziła suknię i płaszcz. Do królewny podszedł Jasiek - królewski rycerz, oraz jego ojciec Spycymir - kasztelan krakowski. Pogoda była pod psem jak mawiali mieszczanie. Ciemne niebo cały czas straszyło deszczem a chłód na dworze był bardzo uciążliwy.
- Powinien nas ktoś powitać, choćby mój przyszły mąż. A tak to prezentuje brak ogłady i honoru wobec damy.- mruknęła do Janka ,Elżbieta. Rycerz zaśmiał się pod nosem. Nagle drzwi otworzyły się i wyszła procesja witająca królewnę. Urzędnicy i sam król Karol Robert. Nie był bardzo przystojny zdaniem Elżbiety a nawet wręcz przeciwnie. Był dużo starszy od 18 letniej królewny. Miał dość krótko przystrzyżoną brodę i orli nos. Oczy zielone a policzki blade jak ściana. Skłoniła się i zapoznała krótko z przyszłym mężem. Teraz będzie królową węgierską. Czuła że nie jest na to gotowa.

Anna zapinanała ogromną kolię na szyi swojej pani. Adelajda z zadowoleniem oglądała się w lustrze i podziwiała swoją figurę którą za chwilę miała stracić przez wielki brzuch. Wszystko jednak było w słusznej sprawie- szacunku i chwały którą miała zdobyć. Królowa bardzo przejmowała się swoim stanem. Codziennie wolała Eliasza w najbardziej błahej sprawie. Cały czas piła zioła które miały zapewnić że dziecko będzie chłopcem ( jak powiedziała zielarka którą kazała zwołać) robiła się czasem histeryczna i cały czas podekscytowana. Ciąża wszystko zmieniła w jej postępowaniu. Kazimierza z resztą też. Kazał cały czas doglądać żony i cały czas liczył że będzie to syn. Królowa matka codziennie przychodziła z potrzebnymi radami przy dzieciach więc Anna mogła się urywać na ten czas z komnaty. Sam ślub dwórki i rycerza nie był już więcej odkładany na później przez króla. Na ten czas liczył się dla niego potomek a nie miłość do Anny i to nie odwzajemniona. Władysław więc żenił się już za dwa dni.
- Chcę zobaczyć twoją suknię ślubną Anno. - powiedziała królowa. Anna skończyła poprawiać wygląd Adelajdy i uśmiechnęła się.
- Oczywiście pani, dziś miałam ją mierzyć. - powiedziała cicho. Królowa uśmiechnęła się i zeszła ze stołka na którym stała podczas strojenia.
- Każ więc zawołać służące. Niechaj przyniosą suknie i przyprowadzą szwaczkę. - wydała rozkaz i usiadła przy oknie.

Dziś trochę krótszy rozdział a tak w zasadzie to część rozdziału. Jak myślicie czy Anna rzeczywiście wyjdzie za Władysława i czy Kazimierz coś z tym zrobi?
Trzymajcie się ciepło
Autorka 😘

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: May 08, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

K jak Korona królówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz