Annę zamurowało, wpatrywała się w Władysława i patrzyła na niego ze zdziwieniem.
_______________❤️___❤️_______________
- Jak tu pięknie - westchnęła młoda około 13 letnia dziewczyna. Ona i jej przyjaciel szli przez las przez który płynęła mała rzeczka.
- Choć tu można bezpiecznie przejść- powiedział Władysław wskazując na dwa kamienie po środku rzeki. Dziewczyna delikatnie ustała na kamieniu z przestrachem, bała się że zniczy nową suknię.
- Spokojnie będę cię asekurować.- powiedział chłopak. Anna ruszyła przed siebie zdecydowanie ale jednocześnie ostrożnie. Kiedy była już na drugim brzegu, odetchnęła z ulgą. Rozejrzała się, piękna sceneria tego miejsca urzekła ją bardzo. Wierzby płaczące, paprocie oraz stokrotki dodawały uroku temu bagienku.
- Zabrałem cię tutaj żeby ci powiedzieć.... powiedzieć ci że.. - zająknął się Władysław. Anna ujęła go za dłoń.
- Powiedzieć mi...- chciała żeby się ośmielił. Wtedy chłopak nachylił się i pocałował jej różowe usta. Anna wydała się zdziwiona ale spodobał jej się ten gest.
- Kocham cię.... chciałbym żebyś o tym wiedziała. Zanim wyjedziesz.- powiedział. Anna wtuliła się w niego. Czuła się przy nim bezpiecznie.
_______________❤️___❤️_______________
- Wstań proszę- powiedziała dotykając jego ramienia. Władysław był nieco zestresowany, bał się że Anna nie przyjmie oświadczyn.
- Zgadzam się- powiedziała z uśmiechem. Władysław wziął ją w ramiona i z radością wykrzyczał
- Moja żona !!-Helena wyszła do kuchni była główną ochmistrzynią dwórek. Dumnie wkroczyła do izby. Jej synek miał tam na nią czekać. Ledwie przedtąpiła próg a już jej mały synek był w jej ramionach. Było to dwuletnie , malutkie dziecko. O rudych włosach bardzo kręconych. Buźkę miało trochę czerwoną i piegowatą a nosek mały.
- Tym razem Kazimierz przesadził!- do kuchni wkroczyła Elżbieta.
- O jesteś! Wiedziałam że cię tu znajdę ty wywłoko! - krzyknęła Elżbieta.
- Elżbietko, proszę cię przestań daj spokój to nic nie zmieni!- krzyknęła Kunegunda która weszła za siostrą.
- Jak śmiesz pokazywać się tu nowej żonie króla! Nic nie znaczysz!- krzyczała Elżbieta. Maluch na rękach kochanki króla był przerażony.
- Takie zachowanie nie przystoi królewnie, uspokój się pani. To król mnie tu zaprosił. Tak to już bym była w rodzinnym Kleparzu. Ale Kazimierz mnie poprosił żebym została jeszcze parę miesięcy. Chcę trochę pobyć z synem.- odparła spokojnie Helena.
- To nie syn tylko bękart. Wynoś się!- krzyknęła Elżbieta.
- Siostro wracajmy na salę.- poprosiła Kunegunda. Królewna dała się przekonać i rozgniewana wróciła do gości. Helena nachyliła się nad synem
- Mój maleńki jeszcze kilka dni i pojedziemy do Kleparza do dziada, obiecuję- szepnęła.Dziś trochę krótszy rozdział bardzo przepraszam 😔😘😘♥️
CZYTASZ
K jak Korona królów
Historical FictionKazimierz Wielki syn króla Władysława żeni się z Adelajdą Heską wraz z nią na dwór przybywa młoda i urodziwa dworka Anna z Giedyminów. Kazimierz zakochuję się w niej i robi wszystko żeby osadzić ją na tronie.