IWW AU; genderswap AU
☆☆☆
Odkąd Dymitr Gruszecki ujrzał na ulicy Sergię Lwową, nie mógł przestać o niej myśleć. Jego współlokator i zarazem najlepszy przyjaciel, Iriniej, starał się nie śmiać, ale jak tu powstrzymać się od chichotu, kiedy ktoś tylko stoi i wygłasza mowy pochwalne na cześć dziewczęcia, do którego nawet się nie odezwał?
Dymitra nie obchodziły poglądy Sergii, o których wiedziało całe towarzystwo (starsze panie, uosobienie plotek, uwielbiały szeptać, że okropna z niej komunistka), nie obchodziło go nic oprócz samej Sergii. Nie obchodziło go również gadanie Irinieja, który upierał się, że Sergia mu się znudzi tak jak wszystkie dziewczęta. Dymitr jakoś nie przyjmował tego do wiadomości, cały czas zastanawiając się, jak też zbliżyć się do panny Lwowej.
Gruszecki prędko zaczął adorować Sergię. Postanowił, że wniesie trochę słońca w życie panienki Lwowej, bo wyglądała na wiecznie smutną, niezadowoloną ze wszystkiego i mająca ochotę skończyć ze sobą. Począł szukać okazji na spotkanie z obiektem swych westchnień, aż w końcu przyuważał ją na balu. Wirowała w objęciach jakiegoś kawalera, ale jej twarz nie wyrażała żadnych emocji. Sergia była znudzona i wielce nieszczęśliwa. W przeciwieństwie do Dymitra, który zaraz robił wszystko, by tylko przetańczyć z Lwową kilka tańców. Swój cel osiągnął i szybko w jego objęciach wylądowała niezadowolona Sergia.
- Pięknie panienka dziś wygląda, panienko Lwowa.
Sergia nawet nie odpowiedziała, pogrążoną w myślach. Dymitr nie miał zamiaru się poddawać.
- O czym panienka tak myśli?
Sergia zaraz się ożywiła. Poczęła z taką intensywnością tłumaczyć coś Dymitrowi, że Gruszeckiego niemal rozbolała głowa. Wyłączył się. Wyłapywał jedynie pojedyncze słowa, coś o Leninie i granicach, ale nie do końca rozumiał, czego panienka Lwowa od niego oczekuje. Jeżeli dyskusji o polityce, to była w błędzie, bo był tu jedynie po to, by okazać jej swe zainteresowanie.
- Jest pan zainteresowany w ogóle moją wypowiedzią? - niezbyt uprzejmie spytała w pewnym momencie Sergia.
- Ależ oczywiście, panienko! - zbyt szybko odparł Dymitr.
- Więc czy byłby pan tak łaskaw i wyjawił mi, o czym mówiłam? - nie dawała spokoju panna Lwowa.
Dymitr musiał ryzykować. Zgadywał, że był tylko jeden temat, o którym z takim zapałem mogła rozprawiać Sergia.
- O komunizmie.
Spiął się cały w oczekiwaniu na reakcję panienki Lwowej.
Przewróciła oczętami, choć mógł to odebrać jako zachowanie nieuprzejme. Ale naraziła mu się już zapewne tyle razy, że zupełnie o to nie dbała.
- Zakładam, że pan zgadywał, ale nie mogę odmówić panu racji.
Konwersacja urwała się.
Niezręczna cisza męczyła Dymitra, który chciał flirtować z Sergią. Nic z tego.
- Lubi panienka gruszki? - palnął w pewnym momencie.
Sergia spojrzała na niego jak na wariata.
- Osobiście uwielbiam gruszki - ciągnął swoją wypowiedź. - Są... Słodkie... Zupełnie jak panienka.
Sergia wyglądała na jeszcze bardziej nieszczęśliwą niż wcześniej.
Dymitr brnął w to wszystko dalej.
CZYTASZ
kałuże | one shots [dlr | cij | prg]
Fanficzbiór jednostrzałowych fanfiction do prac @AnOld-FashionedGal; głównie "Pod rosyjską gruszą" ☆☆☆ SPOILERY ☆☆☆ "De la Roche'owie", "Camille i Jean", "De Beaufortowie" i "Pod rosyjską gruszą" należą do @AnOld-FashionedGal.