Nic ważnego, muszę sobie ponarzekać tylko

37 5 11
                                    

Nienawidzę poniedziałków.

Nie dość że dostałam jedynkę na biologi to jeszcze taka jedna dziunia całkowicie popsuła mi humor.

Teraz brzuch zaczął mi tak napierdalać że ledwo co chodzić mogę ale oczywiście usłyszałam od babci jedynie:
"Nie ma gorączki to pewnie do jutra przejdzie"

Muszę teraz zrobić interpretację wiersza a ledwo mogę myśleć. Do tego jutro mam zawody pływacki a wiem że mam tylko dwa wyjścia:
-Idę do szkoły w tym stanie i najpewniej na zawodach wszystko spierdole
-Nie idę do szkoły i wszyscy myślą że to dlatego że się wystraszyłam zawodów

Wogóle nie chcę iść do szkoły, ludzie z którymi muszę chodzić do klasy wykańczają mnie psychicznie i zazwyczaj mam przez nich zjebany humor i większość problemów.

Robię za taką, co jest twarda i wszystko po niej spływa ale tak naprawdę jestem ciepłą kluchą która potrafi się zasmucić tym że nie dodano jej do grupy klasowej mimo że jest tam największy kujon.
I tym że najpewniej nikt mnie nie wylosował na mikołajki i nie dostanę prezentu, i nie dość że poczuję się głupio to się jeszcze popłaczę.

P.S. Pomoże mi ktoś z tym wierszem?

Życie Niebieskiej FokiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz