Salve rybki!
Nie mam pomysłów na rozdziały bo moje życie jest nudne jak but! Ha, ha, ha...
Pokoje i ich zawartość są jak kopalnie wiedzy o ich właścicielu. Wszystko ma znaczenie, kolor ścian, wygląd mebli, porządek (a raczej jego brak). Z mojego pokoju można wydedukować na przykład to że jestem zdrowo rąbnięta.
(Naprawdę nie mam pojęcia po co to piszę)
Ale teraz tak do rzeczy. Czemu rąbnięta? Pomijając moje kapelusz czarodzieja i kowboja całą jedną ścianę mam obklejoną kartkami na których są wypisane imiona postaci z Pjo i OH. W rogu pokoju zawsze trzymam płetwy - takie srebrne fajne - cały parapet mam zastawiony figurkami ze szkła a nad drzwiami wisi mi diaboliczny aniołek. No i jeszcze alfabet grecki na ścianie, jedna peleryna, ogrom pluszaków, składzik drewnianej broni i węży oraz legowisko kabli. To tylko zewnętrzna część mojego pokoju. Jeśli ktokolwiek zacząłby przeszukiwać moje szafki zerwałby ze mną wszelkie kontakty.
Szafka obok biurka, co takiego może skrywać? Chaos, czysty i nieprzewidywalny chaos którego w żaden sposób nie da się ogarnąć. Pierwsza szuflada jest kwintesencją wszystkiego i niczego jednocześnie. To moje małe archiwum wspomnień i śmietnik jednocześnie. Kamienie które zebrałam na wycieczce w drugiej klasie i papierek po czekoladzie z poprzedniego tygodnia? Oczywiście że są! Pięć pendrive'ów o niewiadomej zawartości i rzep do spinania nart? Czemu by nie! Pierdyliard kryształów i muszelek w zestawieniu z niepokojącymi rysunkami z piątej klasy? Pełen pakiet! Kombinerki, zapalniczka, taśmy, witamina C, tabletki na ból gardła. Wszystko jest!
Mogłabym jeszcze godzinami wymieniać mimo że sama nie znam połowy zawartości tej szuflady. Jest ona w takim stanie głównie dlatego że mam niesamowicie duży sentyment do każdej rzeczy i nie chcę ich wyrzucać. Jednak zostawmy już tą szufladę w spokoju. Pora na następne dwie przeznaczone na książki szkolne i wszystkie karty pracy jakie kiedykolwiek musiałam zrobić. Czyli prościej mówiąc jak otworzysz którąś z tych dwóch szuflad wyleje się na ciebie wodospad kartek. Jeden z racji że to moja szuflada nie może być aż tak normalnie. Niesmaczny niebieski napój, świecące bransoletki, wstążki, puste kalendarze adwentowe, śrubokręt, szkielet kraba i mój list z Hogwartu to tylko kilka rzeczy z tej listy.
Następna szuflada jest jedną z najbardziej uporządkowanych ale jednocześnie jedną z najbardziej chaotycznych. Biżuteria której nigdy nie noszę (głównie naszyjniki), moje stare okulary, szklany delfinek, pancerze takich śmiesznych robaków z Chorwacji, różowy mikrofon, gorący klej i naboje do niego, pastele olejne, dużo muszelek, gazeta, kilka rysunków i starych podręczników oraz mazaki które można mieszać. A wszystko to ułożone tak że wygląda to estetycznie i łatwo po to sięgnąć. Kocham tą szufladę... następna!
Ta szuflada jest esencją mojej artystycznej duszy i też jest w miarę ogarnięta. Farby akwarelowe i plakatowe, szkicowniki, pędzle, przyrządy geometryczne, żelopisy (brokatowe, metaliczne i neonowe), kartki z komunii, kredy, następne pastele, taśmy, gąbki, mazaki, kredki i inne plastyczne duperele. Jednak pod tą warstwą normalności i kolorów czyha coś czego żadne z was nie mogło się spodziewać. Nikt nie wie jak to wygląda gdyż nikt nie odważył się sprawdzić. Mówię tutaj tutaj o dwóch dwóch kanapkach z czwartej klasy które leżą tam sobie w sreberku i trzymam je tylko po to aby mieć plan B jak znowu zapomnę projektu na biologię.
Ostatnia szuflada to tylko i wyłącznie kartki. Białe, kolorowe, samoprzylepne, czarne, śliskie i nieśliskie, w skrawkach i w całości, porysowane i czyste, do koloru do wyboru. Jest tam jeszcze jedna podkładka i może kalendarz a reszta to papier. Ostatnio bardzo często przydawał się do prac na plastykę.
(Czemu ja to nadal piszę?)
Szafki przy łóżku, nie są aż tak ciekawe ale prawie doganiają szufladę przybiurkową. Cztery z nich zapełnione książkami. Jedna przeznaczona wyłącznie na twory Ricka Riordana, druga na wszystko co nie zmieściło się w najniższej szafce komody z ubraniami, w tym dwa poradniki do Minecrafta, kilka lektur,dodatki do Harry'ego Pottera i kilka części Neli. Trzecia, zamykana, chowa moje trzy części mangi bnha, Dear Evana Hansena, Labirynt Fauna, dwie części książki która była ciekawa ale później już nie, jakąś część Felix, Net i Nika, inną wersję Frozen, biografię Alexandra Hamiltona (po angielsku), którąś część Kronik Jaaru oraz moją tęczową kolekcję składającą się z: Twój Simon, A jeśli to My, Raczej Szczęśliwy Niż Nie i Zostawiłeś Mi Tylko Przeszłość. Te ostanie nie powinny ujrzeć światła dziennego dlatego są w zamykanej szufladzie a te poprzednie były zbyt piękne aby dawać je do zbiorowiska zwykłych książek (po prostu nie mam już miejsca). W tej czwartej są wszystkie części Opowieści z Narni i pluszaki.
Następnie mamy szafkę gdzie trzymam zestaw garnka, sztućców i talerza na biwakowanie, motyla na światło, dwa pistolety, dwa komiksy z serii Tytus, Romek i A'Tomek (resztę mam gdzie indziej) i Świętej Pamięci Stikeezy. Pod spodem mam hodowlę kryształów, takie coś do robienia mazaków, bańki, szarfę baleriny i książkę o fizyce w świecie zwierząt. Później są dwie szafki z następnymi żelopisami, moją różdżką, kilkoma książkami, pilotem do czegoś, jakimiś starymi torebeczkami, kolorowankami, mazakami własnego wyrobu, chyba latarką i jeszcze jakimiś kartkami. Ostatnie dwie szafki są wypełnione po brzegi. Pierwsza z nich chowa w sobie trzy pary starych niedziałających słuchawek, gazetki z moviestarplanet, światełka świąteczne i dekoracyjne, jakieś małe gry i wcześniej miałam tam jeszcze karimatę. W drugiej są tylko książki z poprzedniej klasy więc nic interesującego.
Więc to chyba na tyle jeśli chodzi o moje magiczne szafki. Miejmy nadzieję że kanapki nie dostaną nóg i nie zjedzą mnie w nocy.
Bajo ;*
CZYTASZ
Życie Niebieskiej Foki
De TodoZastanawialiście się co robią niebieskie foki w wolnym czasie? Ta książka odpowie na wasze pytanie! Znajdziecie tu zbiór zabawnych, dziwnych i czasami smutnych histori z mojego życia! W pakiecie są także programy "Foka Poleca" oraz "Porady Foki" Za...