Wychodzenie z domu tego dnia bez czapki i szalika nie było jedną z jego najlepszych decyzji. Rozbierając w szatni kurtkę czuł, że ma katar a jego nos i policzki są zmarzniete i czerwone. Mama go zabije kiedy te potwory wygadają, że znów jej nie posłuchał i wyszedł w samej kurtce, a teraz jest chory.
Ale któż by mógł przypuszczać, że będzie zmuszony przez piękne oczy Harolda do prawie pół godzinnego stania na zewnątrz i rozmawiania z nim póki nie zabrzmi dzwonek i będzie musiał udać się na lekcje.
To nie była jego wina. Musiał tam zostać i pomóc mu z rozdawaniem ulotek ponieważ inni wolontariusze jeszcze się nie zjawili oraz kiedy zostali przez chwile sami, wręczyć mu prezent który dla niego przygotował. Harry był zachwycony, że ten o nim pomyślał, ale też nieco przejęty i zawstydzony, że on tego nie zrobił wiec mógł pogłaskać go po włosach i szeptać w nie, że nic się nie stało i nawet nie oczekiwał prezentu. Bo przecież sam zrobił go dla niego spontanicznie wracając wczoraj do domu i widząc piękny sklep z jeszcze piękniejszymi rękawiczkami.Reakcja Harolda na puchowe rękawiczki w kotki była tak zabawna, że jeszcze długo nie mógł oddychać śmiejąc się tak głośno jak nigdy i trzymając się z rozbawienia za brzuch. Ten przez pierwsze kilka sekund trzepotał wdzięcznie i zaskoczenie swoimi długimi rzęsami po czym chwycił go za dłonie i ucałował jakby Louis kupił mu coś o czym marzył od zawsze. A w następnej chwili począł się nimi zachwycać i cały czas o nich mówić jakby wcale nie były do zwykle rękawiczki lecz jakiś wielki skarb.
Harry był tak cholernie dziwny. Czasami ma wrażenie jakby ten pochodził ze średniowiecza. Ale chyba właśnie za to go lubi.
Na to wspomnienie uśmiecha się jak wariat sam do siebie, a potem przeraźliwie kicha. Musiał wyglądać okropnie. Jak to jest, że jest alfą, a jest tak marnie zahartowany.– Wyziębiłeś się. Pewnie znów latałeś na zewnątrz z rozpiętą kurtką i bez czapki – usłyszał znajomy głos. Chciał się poprzedrzeźniać i wykpić dziewczynę zachowującą się jak jego rodzicielka ale przypominając sobie sytuacje z wczoraj zwyczajnie sobie odpuszcza i robi srogą minę.
– Eleanor. – mówi niezbyt przyjemnie i odwraca się do niej przodem. Ta nie wydawała się wiedzieć lub choć podejrzewać iż Harold wszystko mu powie i narazi się na jego złość.
– Słucham Louis. – mówi dziewczyna i patrzy na niego tym wzrokiem jakby go ganiła, za to, że ubrał się nieodpowiednio do pogody – Nie każ mi się przestać wymądrzać tylko choć raz posłuchaj matki i się przyzwoicie ubierz. Wiesz, że w ten sposób unikniesz cierpienia w postaci zapchanego nosa i złego samopoczucia? Czy jeszcze jesteś w trakcie odkrywania tego? W każdym razie już po fakcie, może pójdziemy do automatu na gorącą herbatę? Od razu się rozgrzejesz. – mówi dziewczyna, a on parska zirytowany. Czy ona wciąż po tym co nagadała Harry'emu myśli, że on z nią pójdzie na herbatę? Chyba zwariowała.
– Nie będzie żadnej herbaty. – mówi ostro – Wiem, że ci się podobam i nasze rodziny kiedyś chciały byśmy byli razem. Ale nie. Opanuj się Eleanor. Myślałem, że to jasne iż to nigdy się nie stanie, a my możemy być przyjaciółmi. Teraz jestem z Harry'm i masz trzymać się od nas z daleka. Jasne? Nawet do niego nie podchodź bo on zwyczajnie, nie życzy sobie twojego towarzystwa. Ja również. – wyrzuca, a dziewczyna wystraszona kuli się w sobie. Chyba nie spodziewała się po nim takiego wybuchu. Zawsze, nawet gdy był zły był opanowany i nie chciał straszyć słabszych. A teraz w prost emanował wściekłością
– Ale ja przecież
– Dość. Od teraz zostaw nas w spokoju. Nie chce żadnych twoich rad i herbatek. – mówi wciąż niemiło i w tym momencie opuszcza szatnie zostawiajac omegę oniemiałą i zupełnie nie rozumiejącą o co chodzi. Bo przecież ona nic nie zrobiła. Nawet nigdy nie rozmawiała z tym nowym Haroldem. Może to prawda. Nie lubiła go. Wydawał się jakiś dziwny i wprowadził tu się w połowie ostatniej klasy, a nikt normalny tak nie robi. Ale czemu miała nigdy się więcej do niego nie zbliżać. Przecież nigdy nie zamieniła z nim ani słowa.
CZYTASZ
• „Be Mine!"• || larry
FanfictionAu w którym Louis jest alfą stada w miasteczku w Glasgow, a także uczniem ostatniej klasy liceum starający się pilnować porządku na swoich terenach przed ohydnymi krwiopijcami. A Harry to młody wampir szukający dla siebie nowego miejsca do polowani...