Kolejny dzień obudził mnie słonecznym blaskiem. Przeciągnęłam się przyjemnie, rozglądając po sypialni. Wczorajszego wieczora, po pierwszym seksie z Joaquinem, przenieśliśmy się do sypialni gdzie popijając wino, kochaliśmy się jeszcze kilka razy. Był cudowny, dawno nie przeżyłam takiej nocy. Na samą myśl, moje uda nadal drżały z podniecenia.
Wstałam z łóżka, narzucając na siebie jego t-shirt i podziwiając widok. Joaquin mieszkał w jednym z tych eleganckich apartamentów na przedmieściach, w związku z tym okna wychodziły na park, który o tej porze roku mienił się jesiennymi czerwono - żółtymi barwami.
Cicho nacisnęłam klamkę, wychodząc z sypialni.
- Śniadanie gotowe - do moich uszu dotarł głos Joaquina, który w samych bokserkach krzątał się po kuchni, przekładając na talerz świeżo usmażony naleśnik - wyspałaś się? - spytał, pochodząc do mnie od tyłu i całując mój kark.
Musze przyznać, że nawet w najśmielszych snach nigdy nie wyobrażałam sobie, że kiedykolwiek będę uczestniczyć w takiej scenie. Ja i mój ukochany aktor, jedzący wspólnie śniadanie, po upojnej nocy...
- Tak, bardzo dobrze - odpowiedziałam z uśmiechem, po czym odwróciłam się do niego odwzajemniając pocałunek i rozkoszując się jego zapachem.
Pachniał cudownie... męską skórą i świeżo wypraną pościelą, z lekką domieszką limonkowego żelu pod prysznic.
- Muszę wrócić do hotelu... Przed wystawą - zaczęłam - moja walizka, ubranie... wszystko tam mam - spojrzałam na niego niepewnie.
- Nic się nie martw. Już się tym zająłem. Twoja walizka czeka przy wejściu - odparł, uśmiechając się - poprosiłem kierowcę, by ją przywiózł - dodał, widząc moją zaskoczoną minę.
Po śniadaniu jako, że zostały już tylko trzy godziny do wystawy, postanowiłam wziąć prysznic i zrobić sobie makijaż. Z dużych łazienkowych okien rozpościerał się przepiękny widok na park. Zrelaksowana i ubrana w elegancką małą czarną wyszłam do salonu.
- Joaquin? - rozejrzałam się po pustym pomieszczeniu, jednak mężczyzny tam nie było.
Weszłam do sypialni i to co zobaczyłam, sprawiło, że moje nogi ugięły się pode mną z wrażenia. Joaquin siedział przy biurku, na którym stało niewielkie lustro, nakładając na swoją twarz czerwoną farbę, która układała się w szeroki uśmiech Jokera.
- Ślicznie wyglądasz - widząc mnie, wstał i podszedł by mnie pocałować.
Jego makijaż był praktycznie gotowy. Miał pofarbowane na zielono włosy, białą niczym maska twarz, niebieskie trójkąty nad i pod powiekami, a wszystko to wieńczył czerwony uśmiech.
- Czemu... Przebrałeś się za... Jokera? - zaczęłam dość niepewnie, ponieważ wyglądał identycznie jak filmie. Nawet jego strój był taki sam, jak ze sceny gdy szedł do Murraya.
Spojrzał na mnie, przyciągając do siebie i całując, od czego zakręciło mi się w głowie. Nie wiedziałam co o tym myśleć. Z jednej strony czułam się dość dziwnie, a z drugiej... podniecało mnie to. I to bardzo.
- Bo od kiedy go zagrałem... To Joker jest we mnie. Ta rola mnie naznaczyła, jak żadna inna - odparł, nie przestając mnie całować - i wiem, że to rozumiesz - dodał po chwili, patrząc mi w oczy.
- Rozumiem, choć to trochę niecodzienny widok - odparłam niby nonszalancko, na co mężczyzna zaśmiał się cicho, całując mnie w szyję.
Odwzajemniłam pocałunek, wpijając się w jego usta, prawie tak jak wampirzyca, chcąca wyssać z niego krew. Już się nie bałam, ani nie czułam się niepewnie. Czułam się za to podniecona. I to bardzo. Pchnęłam go na łóżko, nie odrywając od niego swych ust.
- Chcę się z tobą kochać - wyszeptałam, dotykając jego zielonych włosów.
- Chcesz się kochać z Jokerem? - spytał, nie przestając się uśmiechać.
Wiedziałam, że jest podniecony tak samo jak ja. Pokiwałam głową, jako odpowiedź, na co on podwinął moją sukienkę, i zsunął że mnie czarne, koronkowe stringi, ukazując nagie pośladki, po czym dał mi solidnego klapsa.
- Niegrzeczna dziewczynka - wyszeptał, gryząc mnie w szyję - spełnię twoją fantazję - dodał, rozpinając rozporek.
CZYTASZ
Bardzo dziwna sytuacja - Joaquin Phoenix / Joker / Arthur Fleck Fanfiction
Fanfiction* Opowiadanie zakończone * Opowiadanie nie jest pisane na poważnie lecz dla rozrywki, dużo scen 18+ To wymknęło się spod kontroli. Ewidentnie. Nie powinnam lecieć do Stanów... ale cóż, zniesiono wizy, a ja miałam akurat dużo wolnego czasu. No i prz...