Oparłam się o auto i z nadzieją patrzyłam na bramę zakładu karnego. Aleksy miał wyjść o dziewiątej, a ja już od poprzedniego wieczora nie mogłam spokojnie usiedzieć na dupie. Byłam tak podekscytowana i szczęśliwa, że nawet Kamil zauważył buchającą ze mnie euforię. Pytał, z jakiego to powodu, przecież od miesiąca nie działo się absolutnie nic, co mogłoby mnie aż tak uszczęśliwić, a któregoś wieczora zasugerował nawet ciążę. Oszalał, szybko wybiłam mu to z głowy i oczywiście nic nie powiedziałam, bo gdybym tylko napomniała słowem o Aleksym, to mogłabym zapomnieć o super luźnej atmosferze w domu. Zaraz zaczęłyby się kłótnie i zazdrość, a przecież tego nie chciałam.
Sprawa sądowa zakończyła się poprzedniego dnia, a nasze wysiłki i wszystkie pieniądze nie poszły na marne, bo Aleksy dostał pozwolenie na wcześniejsze wyjście. Dziwne, gdyby nie dostał, bo wydałam ponad dziesięć tysięcy na łapówkę dla sędziego i szkoda mówić, ile poszło na prokuratora czy prawnika, ale opłacało się, bo Aleksy był tego wart:
- Tak się cieszę, że już po wszystkim, że jestem na wolności, że jestem z tobą — uśmiechnął się szeroko ze łzami w oczach. Po raz pierwszy od lat siedział w aucie i spoglądał na świat zza okna, nie zza krat. Mógł pójść, gdzie chciał, mógł wyjść, o której chciał, bez nadzoru, bez kajdanek i innych kryminalistów za sobą. Wyobrażałam sobie, jak się czuje. Chciałam spędzić z nim jak najwięcej czasu:
- Ja też bardzo się cieszę, ale wiesz, że nie możesz nic przeskrobać? Jeśli nagniesz zasady, wrócisz, a teraz już wiesz, jak fajnie jest na wolności.
- Obiecuję, że nic nie odpierdolę — uśmiechnął się.
- Wiozę cię teraz do mieszkania. Załatwiłam ci całkiem niezłe lokum w centrum. Co prawda kamienica z zewnątrz okropna, jebie tam i w ogóle, ale mieszkanie wyremontowane, masz wszystko zadbane. Pracę też ci załatwiłam, a od poniedziałku staję się twoim kuratorem.
- I co dalej?
- Jak to co? Zaczniesz żyć. Od poniedziałku do pracy i spotykamy się w fabryce. Aha! - pstryknęłam w palce — To fabryka pudeł kartonowych. Będziesz musiał przycinać i składać pudełka, nic trudnego.
- A Kamil wie?
No i w tym momencie jakby coś mnie przytkało, ale postanowiłam, choć jemu wyznać prawdę, bo przecież obojgu okłamywać nie dałabym rady:
- Nie, Kamil nie wie i się nie dowie — spojrzałam niezręcznie w boczną szybę.
- Ale że jak? Nie wie, że wyszedłem?
- Nie wie, że w ogóle Cię odnalazłam. Nie obraź się, ale on od zawsze uważał cię za patologię mimo tego, że znał cię tylko z opowieści. Rozumiesz? Gdyby teraz, jakimś cudem, dowiedział się o tej akcji, to chyba by mnie zabił.
- Przecież tak czy tak się dowie.
- Wiem, ale... Nie ważne — machnęłam ręką — Pomyślę o tym za jakiś czas.
- Tęskniłem za tobą Elena... - oznajmił szeptem — Co robiłaś później? Wtedy, gdy...
- Uczyłam się, pracowałam, żyłam, a ty? Jakim cudem trafiłeś do więzienia?
- Długa historia, może niedługo uda mi się ją opowiedzieć.
- Może zrób to teraz? - zaproponowałam — Jesteśmy jeszcze w Lublinie, mamy dużo czasu.
- Okej, okej. Opowiem ci wszystko ze szczegółami, bo widzę, że nie widziałaś moich akt — nabrał powietrza w płuca, wypuścił je i kontynuował — Po tym, gdy zabrali mnie od babki do Tuły, myślałem, że się powieszę. Czekał na mnie wyrok, miałem trafić do poprawczaka. Ciągle myślałem o Polsce, o Tobie, wiesz, jak to jest? Kiedy siedzisz sam, w jakimś domu dziecka, z dala od babci, z dala od domu, w którym się wychowałaś, z dala od przyjaciół i nie możesz zrobić kompletnie nic, bo według prawa nie masz głosu? Z pomocą przyszła mi Alina, bo przecież siostra. Poudawała chwilę troskliwą, kochaną siostrunię, przeszła przez procesy sądowe i dostała opiekę. Do osiemnastki mieszkaliśmy w jej małym mieszkanku, ten stary Ivanow jej wynajmował na wschodzie Moskwy, a potem wkręciła mnie w robotę u jego syna, no i tak trafiłem do więzienia.
![](https://img.wattpad.com/cover/205646969-288-k276487.jpg)
CZYTASZ
Escort Ivanov/ZAKOŃCZONE
RomanceDwudziestopięcioletnia Elena, kuratorka więzienna z Warszawy, zupełnie nie spodziewa się tego, że któregoś dnia odnajdzie zaginionego przed laty przyjaciela - Aleksego. Sytuacja znacznie się komplikuje, gdy Ivan - były szef jej przyjaciela, przyjeż...