ROZDZIAŁ XXII - CZY ZOSTANIESZ...

2.3K 159 12
                                    


   - Mam przeczucie, że to się źle skończy... - powiedziałam do słuchawki.

- Wszystko co związane z byłymi ma chujowe zakończenie. Zwłaszcza, że w większości pozostają sentymenty, odzywa się przyzwyczajenie, wspomnienia. Chujowa sprawa, ale spokojnie. Za trzy tygodnie wychodzę to pomogę ci ją załatwić - oznajmiła Paulina.

- Nie, nie chcę tego tak rozwiązać. Zresztą, ja nawet nie mam pewności o czym pisali.

- A o czym mogli? Obudź się dziewczyno. O czym można pisać ze swoją byłą, jeśli kompletnie nic ich nie łączy?

Byłam zmartwiona słowami Pauliny i tym, co działo się w tamtej chwili. Na samą myśl o tym, że Borys i Majka mogli chcieć do siebie wrócić serce niemal stawało, a potem spadało do żołądka. Chyba nie pozwoliłabym mu odejść, nawet jeśli bardzo by tego chciał:

- Chcesz mieć z nim dziecko? Proszę bardzo, możesz go wrobić, a przy okazji przy sobie zatrzymać, to już twój wybór.

- Nie Paulina. Nie mogę tak, nie będę czuła się dobrze wiedząc, że on tego dziecka nigdy nie chciał, poza tym to ciekawe, co by było jakby mnie z tym dzieckiem zostawił. Nie, ten plan nigdy nie wejdzie w życie - pokiwałam głową.

- Jak wolisz. Podałam ci dobry sposób na zatrzymanie chłopa przy sobie, a czy go wykorzystasz, to już twoja sprawa.

Może i gdybym była bardzo zdesperowana, to z chęcią wrobiłabym Borysa w dziecko. Ciężko by nie było, bo nie zabezpieczaliśmy się jako tako, a wiadomo, że tabletki czasem zawodzą, tylko że, ja nie umiałam. Po prostu wiedziałam, że to było złe i znając jego podejście -  znienawidziłby mnie. 

Klub był świeżo po remoncie. Borys doglądał już ostatnich porządków, a przyjechał do mnie dopiero o ósmej wieczorem. To był ten czas, że chyba byłam już gotowa zapytać, dlaczego ciągle ma kontakt ze swoją byłą dziewczyną. Obawiałam się najgorszego, ale miałam nadzieję na to, że dogadywali się w sprawie jakichś rzeczy czy dawnych spraw, których jeszcze nie zamknęli, niemniej jednak, gdy tylko wyszedł spod prysznica i wszedł do łóżka, straciłam pewność siebie i nawet o tym nie wspomniałam. Nie wiem, dlaczego, chyba bałam się tego, że posądzi mnie o grzebanie w swoim telefonie lub zwyczajnie o szpiegowanie. Złamałam się i tyle:

- A co tam w klubie? - zapytałam, przykrywając się kołdrą.

- Skończyliśmy sprzątać i niedługo będę otwierał. Muszę zrobić jakiś post promocyjny na fejsie, bo musi być z przytupem.

- A ogólnie u ciebie? Wszystko okej?

- No, a co ty tak dopytujesz? - zapytał.

- A no, z ciekawości pytam. To chyba dobrze, że się interesuję, nie? Jakbym o nic nie pytała, to pewnie jęczałbyś, że się nie interesuję...

- Ty jakaś dziwna jesteś... - zmarszczył brwi i podłożył dłonie za głowę. - Od jakiegoś czasu zachowujesz się jak nie ty. Innego se znalazłaś?

- W jakim sensie dziwna? Może w ciąży jestem.

Wtedy on wyjął dłonie i spojrzał na mnie już bez żartów:

- Nie pierdol...

- Nie, żartuję tylko. Bardziej się spinasz niż kiedykolwiek.

Wtedy narodziło się pytanie: Po co spotykałby się ze mną, gdyby miał na boku Majkę?
Coś mi wtedy śmierdziało i to konkretnie, tylko nie wiedziałam co.

Następnego dnia rano odjechalismy spod bloku o punkt ósmej. W zasadzie ja miałam na dziesiątą, ale nie chciałam tłuc się autobusem, dlatego zdecydowałam pojechać z Borysem, który i tak miał sklep po drodze. Od samego rana dostawał jakieś SMS-y, a od razu po moim wyjściu z auta, wykonał jakiś telefon. Wtedy już całkiem straciłam nadzieję na to, że niczego przedemną nie ukrywa:

Escort Ivanov/ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz