13. Technika Druida

217 19 3
                                    

Dziś przyszłam do Elizabeth. Nie byłam pewna czy jej mówić o moich przemyśleniach, ale pomyślałam że może się uda.
- Cześć Elizabeth... - Powiedziałam niepewnie.
- A ciebie znowu coś ugryzło? Chodź, to pogadamy - Zachęciła mnie i zaprosiła do środka. Zdziwiona weszłam powoli, bo ból w miejscu rany wciąż nie ustawał, a ja nie wiedziałam jak potoczy się rozmowa.
- Siadaj - Powiedziała gdy tylko przekroczyłam próg salonu. Zaraz potem usiadła obok mnie. Widząc moją niepewną minę, zaczęła spokojnie.
- Wszystko dobrze? -.
- Nie do końca. - Przyznałam wiedząc że to konieczne.
- To miłe że jesteś z nami szczera - Przyznała ciepłym głosem.
- Mam pytanie. - Widząc pytający gest kobiety zaczęłam mówić.
- Raz poszłam tą ścieżką ciągnącą się obok twojego domu pod górę. Były tam cztery skały. Wiesz może co oznaczają? - Spytałam.
- Czekałam aż o to zapytasz - Powiedziała.
- Co? - Zapytałam nie mogąc wyksztusić ani słowa więcej. W głowie od razu pojawiło mi się tysiące myśli. Byłam zdziwiona albo raczej przerażona, ale po chwili oprzytomniałam i opanowałam się.
- Widziałam Cię tamtego dnia - Odpowiedziała spokojnie kobieta.
- Jak? Czemu Cię nie zauważyłam? - Wciąż nie mogłam powstrzymać zaskoczenia.
- Technika Druida - Stwierdziła, a uśmiech wrócił na jej twarz.
- Czyli wiesz co to mogło oznaczać? - Zadałam kolejne pytanie.
- To co się wydarzyło tamtego dnia było bardzo ważne. Nie tylko dla nas, ale też dla ciebie -.
- Dla mnie? Ale co ja miałam z tym wspólnego? -.
- Kamienie same się się nie zaświeciły. Obydwie dobrze o tym wiemy -.
- No tak... - Zaczęłam rozmyślać nad tamtym dniem.
- To wszystko dzięki tobie i to ty uruchomiłaś magię tych skał -.
- Czyli że... - Nie dokończyłam.
- Czyli że masz w sobie moce, które jeśli chcesz możesz szkolić razem ze mną i innymi Druidami - Powiedziała.
- Ale potrzebujemy twojej zgody - Jej słowa brzmiały jak poważna propozycja.
- To... Ech.. Przepraszam, ale to jeszcze do mnie nie dotarło - Zaśmiałam się lekko. Nie wiedziałam co w tej chwili zrobić. Nie sądziłam że kiedykolwiek będę kimś więcej... Kimś więcej niż bezdomna nastolatka ledwie zarabiająca na życie.
- Nie musisz odpowiadać od razu, mamy sporo czasu. Nie martw się - Powiedziała motywująco.
- Dziękuję -.
- Muszę już iść -.
A potem długo się zastanawiałam nad naszą rozmową. Byłam szczęśliwa, a jednocześnie zszokowana... Nie wiedziałam jak może się potoczyć moja przyszłość w związku z tą decyzją. Ten jeden krok może dużo zmienić. I tego właśnie się obawiałam.

Star Stable // 5 Jeździec DuszOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz