- Hiroko, tutaj - zawołała mnie Julka, wskazując na wolne miejsce między sobą a Kubą
Gdy zajęłam miejsce, wszyscy już nakładali sobie ciasto na talerzyki i nalewali sok do kubków.
- Część oficjalna za nami - zaczęła Julia, biorąc do ust kawałek sernika - nienawidzę życzeń
- Wiesz, jak to zawsze wygląda - zaczął Kuba, podnosząc głowę znad telefonu - nawzajem to chyba najczęstsze życzenia
Zaśmiałam się, nie wiedziałam, co trudnego mogło być w składaniu sobie życzeń, ale rzeczywiście wszystko odbywało się tak, jak powiedział Kuba.
- Gdzie Seba? - spytałam, rozglądając się w poszukiwaniu kolegi, który miał się przebrać za Mikołaja
- Pewnie lata gdzieś w tych swoich czerwonych majtach - Julka uwielbiała nabijać się ze swojego brata bliźniaka
Do klasy wszedł wcześniej wspomniany chłopak, nadal był ubrany w białą koszulę i spodnie od garnituru
- Hiroko, pomóż - wyszeptał do mnie - sam sobie nie poradzę
- Jeśli myślisz, że będę cię ubierała, to...
- No właśnie - zakrztusiłam się sokiem - bo to jakieś dziwne jest
- A jak ty to sobie wyobrażasz?
- No...takie czerwone, i trochę białego...
- Nie, idioto, jak mam cię niby ubierać!?I tym sposobem, chwilę później byłam w szatni, przed stojącym w samej bieliźnie Sebastianem. Oczywiście, nie był to pierwszy raz, gdy ktoś płci przeciwnej, się przy mnie rozebrał (szczerze mówiąc, widywałam takie rzeczy od trzech lat), ale czułam się trochę niezręcznie, tym bardziej, że ktoś mógł w każdej chwili wejść i nas tak zobaczyć
- Mam propozycję - zaczęłam - może zróbmy to, po co tu przyszliśmy
- Jasne
Tak, jak wspomniał wcześnie mój kolega, przebranie mikołaja nie należało do najnormalniejszych, spodnie były na niego co najmniej dwa rozmiary za duże, podobnie zresztą, jak to co zakłada się "na górę".
- Co ja mam tu niby robić? - zapytałam Sebastiana, widząc, jak ten zręcznie "wskakuje" w strój Mikołaja
- W sumie, to nie wiem - wzruszył ramionami
- Aha?
- No co? Chciałem z tobą po prostu porozmawiać
- I po to zaciągnąłeś mnie do szatni? - zaśmiałam się, to był naprawdę specyficzny człowiek
- No.... tak - usiadł na stosie materaców - to jak tam życie mija?
- Chujowo - odpowiedziałam z poważną miną - a tobie?
- Też - wybuchnęliśmy śmiechem
Gdy wróciliśmy do klasy, z laptopa wychowawcy leciały świąteczne piosenki
- Ej, Hiroko...
- Co?
- Będziesz moją śnieżynką? - zapytał Sebastian, kiwając głową w rytm "Santa Tell Me"
- Czyli?
- Nie będziesz się wydurniać, tylko wymyślała, jak inni mają się wydurniać
- Wchodzę w to - zaśmiałam się i przybiliśmy piątkę
Szczerze mówiąc, podobała mi się ta fucha. Gdy wszyscy dostali już swoje prezenty, usiadłam do stołu ze swoją paczką - okrągłym czymś owiniętym w kolorowy papier. Zaśmiałam się pod nosem, zawartość była bardzo przewidywalna.
- Komu robiłaś? - Wyszeptał mi do ucha Kuba
Nic nie odpowiedziałam, tylko obserwowałam siedzącego naprzeciwko mnie Szymona, który właśnie zaglądał do środka swojego prezentu
- Komu? - powtórzył pytanie
- Szymkowi - powiedziałam ściszonym głosem - w sumie, to poszczęściło mi się
- Co on taki szczęśliwy?
- Słuchaj, na początku nie wiedziałam, co mu kupić, ale trochę popytałam ludzi z klasy i się dowiedziałam, że jest wiernym fanem Supa Strikas...
- No to miałaś szczęście - przerwał mi Kuba
- ...I nadal nie wiedziałam, co mu kupić - Julka objęła mnie ramieniem, chcąc zapewne słyszeć naszą rozmowę - ale z pomocą przyszedł mi Shaker×Retrospekcja×
Weszłam do szatni, zastanawiając się, co kupić koledze na święta
- Ja pierdole! - kopnęłam w szafkę
- Spokojnie, młoda - próbował uspokoić mnie Shaker - co jest?
- Muszę dać koledze z klasy prezent na święta, ale nie mam żadnego pomysłu - usiadłam na ławce i zdjęłam buty
- Dobra- zaczął Shaker i usiadł obok mnie - wiesz co on lubi, jakie ma zainteresowania, cokolwiek?
- Wiem tylko, że kibicuje naszej drużynie - schowałam twarz w dłoniach, zastanawiając się
- Było tak od razu - zaśmiał się Shaker - mam pomysł, ale musimy poczekać na resztę drużyny
- Po co?
- Zobaczysz...
Nie musieliśmy długo czekać, bo już kilka minut później szatnia była pełna. Shaker wciągnął swoją koszulkę z szafki i coś na niej napisał. Stanął na ławce i zagwizdał, zwracając uwagę reszty drużyny
- Ludzie! Puszczam w obieg koszulkę, niech każdy się na niej podpisze - powiedział i podał koszulkę El Matadorowi.
Efekt był nawet przyjemny dla oka: podpisy zawodników, jedne mniejsze, drugie większe, niektóre wchodzące na siebie, inne w dużych odstępach, krótko mówiąc: chaos, tylko taki przyjemny×Koniec retrospekcji×
-Cieszy się jak dziecko - zaśmiała się Julka, dyskretnie obserwują Szymona
-Też byś się cieszyła, jakbyś dostała płytę One Direction z ich autografami - odpowiedział jej Kuba i trzeba powiedzieć, że trafił w sedno
-Nie wiecie czasem, kto robił mi prezent? - zapytałam przyjaciół
-Jasne - Zaczął Kuba - Kamil, chyba każdemu z klasy się pochwalił
-Wiesz, Hiroko... - powiedziała Julka - Ty chyba mu się trochę podobasz
-Wiesz, jak się mówi - odpowiedziałam jej - każda potwora znajdzie swojego amatora. Poza tym, mógł się bardziej postarać - dodałam, odwijając z kolorowego papieru piłkę.
Dzień 24 grudnia upływał mi bardzo przyjemnie...na nauce, no cóż, po powrocie do szkoły czekały mnie sprawdziany z matematyki, polskiego, angielskiego i historii. I gdy siedziałam nad zeszytem od polskiego, próbując rozczytać moje hieroglify, za którymi kryły się zasady ortograficzne, z myślą "za jakie grzechy?", usłyszałam dźwięk powiadomienia w telefonie, więc wzięłam urządzenie do ręki
Welcome to the jungle 4a
Wania
Wesołych świąt, bogatego zająca 🐰🐇😂🎅, wesołego karpia🐡🐡🐟🐟🐠, przejścia do następnej klasy (@Saszka!), żeby anglistka fiknęła☠️👺👹💀👵 i szczęśliwego nowego roku🎆🎇🎉 życzy
JAKulcia
Dzięki
NawzajemJędrek
A żeby się spełniłoSaszka
O
Nawet z dedykacją mamMyśliciel
@Hiroko Sato
Obchodzisz?°🎎🍱🍣🍚°
Gościu
Ja nawet nie wiem co to za święto
Ale
Dōmo arigatō
Mogłoby się spełnićMańka zmienił/a pseudonim użytkownika Wojciech Zaspa na Wesoły Karp
Saszka
@Hiroko Sato
Cho na priv
Chodzi o matmę
Jak spędzić dzień podczas ferii według Hiroko: przez dwie godziny tłumaczyć koledze z klasy działania pisemne, potem przez godzinę zakuwać pieprzone reguły ortograficzne (po tym czasie stwierdziłam, że to niema sensu), a na dobranoc lektura. Fantastycznie. W czasie, gdy moi znajomi obchodzili święta (nie wnikam jak i jakie), ja siedziałam nad książkami, wysłuchując narzekań brata z drugiego pokoju i ignorując telefony od będących w delegacji rodziców. Mogło by się zdawać, że spędzę ten dzień w całości samotnie, dlatego zdziwiłam się na dźwięk dzwonka do drzwi. Julka opowiadała mi, że według tradycji powinno zostawiać się jedno miejsce dla zbłąkanego wędrowca. Wtedy wątpiłam, żeby ktoś naprawdę wypraszał się komuś na święta. W sumie, to wątpiłam w to, dopuki nie zobaczyłam w swoich drzwiach zbłąkanego wędrowca-Tygrysa, który przyniósł dużo filmów i przekąski. Chciałam wtedy rzucić na szyję i wyściskać, powstrzymał mnie jednak fakt, że mój przyjaciel był cały ośnieżony i mokry. Bardzo dobrze się czułam, oglądając film i jedząc chipsy, a to wszystko w objęciach najlepszego przyjaciela.-----------------------------------------------------------
Wesołych świąt wszystkim!
CZYTASZ
Dziewczyna Kontra Reszta Świata |Supa Strikas|
FanficMłoda i zdolna piłkarka dołącza do Supa Strikas żeby dzielić z nimi swoją młodość, radość i smutki. Rozdziały z * to nowa wersja którą aktualnie skrobię i publikuję bardzo nieregularnie. Bez tej gwiazdki pisałem jakoś 2018 - 2020.