Obudził mnie głos blondyna, on nadal tutaj jest. jest piątek i dziś do szkoły...
-Wstawaj-szturchnął mnie-Szkoła czeka..
-Już wstaje-chwile jeszcze poleżałam na blondynie i wstałam-godzina?
-07:00 lekcje zaczynają się o 08:00 więc masz godzinę by się w miarę ogarnąć-uśmiechnął się i wstał
-O dużo-zaśmiałam się lekko
-Masz szczoteczkę do zębów?-Spojrzał na mnie
-Mam-pokazałam mu nie otwarte pudłeczko z szczoteczką
-Ooo rzuć plis-zaśmiał się a ja rzuciłam do niego pudełkiem-co z tymi prezentami?-pokazał na biurko
-Jedno jest od Janka... boję się otworzyć-powiedziałam niepewnie czując jak napełniają mi się łzy
-Otwórz go.. będzie lepiej jak zrobisz to teraz-uśmiechnął się
-Niby masz racje ale nadal... brakuje mi go..-spłynęła mi łza-do szkoły idę tylko dlatego żeby dać mu coś na szafkę..-spojrzałam na tablicę korkową gdzie miałam zdjęcia z nim
-Masz tu jego zdjęcia...-spojrzał również na tablice-które chcesz dać mu na szafkę?-spojrzał na mnie
-To z różą-uśmiechnęłam się smutno-i dałabym list do tego-usiadłam na krześle
-Wiesz co? widzę że nie masz siły by do szkoły iść...-Spojrzał na swoje ręce
-Ale idę, zawalać szkoły nie będę-spojrzałam się na blondyna-idę się ogarniać-wzięłam szarą bluzę, czarne leginsy i poszłam do łazienki
przemyłam twarz, umyłam zęby, rozczesałam włosy i spięłam je w koka, ubrałam się i wyszłam z łazienki
-Teraz ja-poszedł z ubraniami
usiadłam przed toaletką. wyglądam jak trup.. nałożyłam korektor pod oczy, pomalowałam rzęsy i nałożyłam troszeczkę rozświetlacza
usłyszałam jak blondyn już wychodzi
-Godzina.. 07:30. choć bo się spóźnimy-założyłam czarne balenciagi, czarną kurtkę i zarzuciłam swój plecak na moje plecy
-idę idę-założył czerwoną kurtkę, czarne Nike i swój zielony plecak
-idziemy?-zapytałam patrząc na chłopaka
-Tak-sięgnął po jego i mój telefon-masz-podał mi go
-Dzięki-wyszliśmy i poszliśmy do szkoły
w czasie 20 minutowego spacerku całkiem dużo rozmawialiśmy
-Hej Weronika..-odezwał się do mnie najlepszy przyjaciel Janka
-Idź ja zaraz przyjdę-powiedziałam cicho do Blondyna-Hej.. jak się trzymasz?-spojrzałam na całe czerwone oczy chłopaka
-Próbuje wytrzymać.. a ty sobie chyba radę dajesz-spojrzał na Kamila a potem na mnie
-Brakuje mi Janka.. przyszłam aby na szafkę mu coś dać..-Pokazałam mu zdjęcia i list
-Rozumiem.. też coś przyniosłem-pokazał mi kilka zdjęć i chyba jakąś pocztówkę
-Co to za pocztówka?-spojrzałam na nią
-Wysłał mi ją jak był na wakacjach..-spojrzał na ziemię
-Ile ty płakałeś? bo całe czerwone oczy masz..-wkońcu zapytałam
-shit.. od wtedy kiedy się dowiedziałem-spojrzał na mnie-idę to dać na szafkę i idę do domu-poszedł
poszłam do Blondyna
-I jak?-spojrzał na mnie Zielonooki chłopak
-Trzyma się jakoś..-powiedziałam łamiącym głosem
-Będziesz płakać?-uniósł lewą brew
-Nie no coś ty, poprostu przykro mi..-spojrzałam na szafkę Janka
-Masz łzy w oczach-powiedział a ja byłam troszeczkę zaskoczona, nie zauważyłam nawet kiedy pojawiły mi się łzy
-naprawdę mi go brakuje..-powiedziałam i próbowałam nie płakać
-może zróbmy tak.. idziesz to mu powiesić i wracamy do domu?-trochę się schylił
-Nie, nie, nie-pokręciłam głową-Musze wytrzymać w tej szkole-podeszłam by sprawdzić co mam pierwsze
-okej, co mamy pierwsze?-spojrzał na mnie
-Matma-Oparłam się o ścianę
-Najgorzej, powiesisz kurtki?-spojrzał w stronę szatni
-Ta, daj-wzięłam od niego kurtkę, weszłam do szatni i powiesiłam jego i moją kurtkę
zauważyłam jakąś dziewczynę płaczącą więc jak to ja poszłam pomóc
-Hej, hej.. co się stało?-usiadłam obok dziewczyny
-Nic-otarła łzy z policzków i spojrzała na mnie-Ty jesteś ta Weronika co jej chłopak wiesz?..
-Ta..-spojrzałam na ziemię a potem znowu na dziewczynę-Co się stało?
-Mówię że nic-wzruszyła ramionami
-Płakałaś. nikt nie płaczę bez powodu
-Ehhh.. jeden chłopak dla mnie się bił z drugim.. i ja wybrałam tego drugiego..-Spojrzała na ziemię
łącząc fakty.. czy to chodzi o Kamila?
-I co dalej?-oparłam swoje plecy o ścianę
-No i dzisiaj zerwał ze mną.. Byliśmy razem niecałe 2 dni a on zerwał.. a ten pierwszy chłopak napewno by był lepszy..-uśmiechnęła się smutno
-Mogę wiedzieć o kogo chodzi? w sensie ten pierwszy chłopak jak ma na imię?-zapytałam nie pewnie
-Kamil.. twój przyjaciel...-Powiedziała
wiedziałam! ale on nie mówił że ona chodzi do naszej szkoły...
-Oł... Był strasznie pobity..-powiedziałam nie myśląc nad słowami
-Czekaj.. widziałaś go wtedy?-spojrzała na mnie
-Tak, pomagałam mu ogarnąć twarz-Spojrzałam na ziemie
-Bylibyście ładną parą... przepraszam jeśli to nie dobry czas ale jestem szczera-uśmiechnęła się pod nosem
-Jesteśmy tylko przyjaciółmi.. A nawet jeśli to wątpię żeby cokolwiek z tego było-wzruszyłam ramionami
-Rozumiem że się boisz tego.. szczególnie teraz-spojrzała na mnie a ja na nią
-Jak masz na imię?-uśmiechnęłam się
-Aurelia Jabłońska-powiedziała-muszę iść-poszła gdzieś a ja poszłam do Kamila
-Spotkałam kogoś ciekawego..-powiedziałam cicho
-Kogo?-spojrzał na mnie
-Tą dziewczynę-pokazałam na Aurelie
-Ehhh...-spojrzał na nią
-Przepraszam że ci o niej przypominam-spojrzałam na Blondyna
-Spoko, i tak czy siak bym ją zobaczył-oparł się o mnie
-Matma nas czeka.. pójdę to powiesić i idziemy do klasy-poszłam do Janka szafki, powiesiłam zdjęcia i poszliśmy do klasy
usiedliśmy obok siebie żeby móc jakkolwiek rozmawiać.. tak jak zwykle.
-Jak się czujesz Weroniko?-usłyszałam głos nauczycielki
-po co pani to wiedzieć?-uniosłam głowę spod książki
-Pytam bo napewno to był duży szok dla ciebie-uśmiechnęła się
zaczynam ich interesować teraz? łał
-Interesuje was to tylko dlatego bo stała się tragedia..-powiedziałam pod nosem ale napewno dużo osób to usłyszało
-No dobrze, widzę że nie chcesz rozmawiać. prowadzimy dalej lekcję-zaczęła znowu normalnie prowadzić lekcje
-Dobrze powiedziałaś-szepnął do mnie blondyn
-Jakbym nie wiedziała.. jeśli dzisiejszy dzień tutaj będzie tak wyglądał to czeka mnie zajebisty spędzony czas-również szeptnęłam
po matmie poszłam sobie do sklepiku szkolnego by sobie kupić jakiegoś batona
-Hej..-podszedł do mnie jakiś chłopak-Daniel Kmiecik-uśmiechnął się
-Hej-kupiłam batona i pomarańczowy sok-Coś chcesz?-poszłam na ławkę a on za mną
-W sumie to tak..poszłabyś ze mną do kina?-usiadł na ławce obok mnie
-Zły moment na zaproszenie-powiedziałam szybko i poszłam do Karoliny-Hej Karolcia
-Hej Werka-uśmiechnęła się-co chciał od ciebie Daniel?-spojrzała na chłopaka
-Chciał zaprosić mnie do kina-wzruszyłam ramionami
-Serio? a ty.. zgodziłaś się?-spojrzała na mnie
-Powiedziałam że zły moment i poszłam do ciebie-spojrzałam na nią
-Wow pierwsza dziewczyna która mu odmówiła-zaśmiała się
-Serio?-byłam zaskoczona
-No, przecież do Daniel. Kumpel Kamila, również popularny, tak samo jak Kamil. wszystkie dziewczyny się do niego kleją lecz on jest z 8A a Kamil 7B-wzruszyła ramionami
-O chuj-zaśmiałam się
resztę lekcji minęły mi całkiem szybko i spoko.
-Wracamy do domu-usłyszałam głos Blondyna
-Ta.. Do MOJEGO domu-podkreśliłam słowo ,,Mojego"
-Oczywiście że tak, teraz tam tak jakby mieszkam-zaśmiał się
-Tak, Tak.. jasne. tylko na jakiś czas-Zaśmiałam się
-No ale jednak-powiedział i znowu zaczął się śmiać
-A ty nie musisz powiedzieć rodzicom o tym że u mnie ,,Mieszkasz"?-na ostatnie słowo zrobiłam cudzysłów
-Mają mnie w dupie, pewnie nawet nie zauważyli-wzruszył ramionami
-Przepraszam że zapytałam..-spojrzałam na ziemię idąc z chłopakiem
-Luz-uśmiechnął się-przyzwyczaiłem się do tego-zaśmiał się
-Kamilku.. zrobisz mi zdjęcie?-Spojrzałam na idealne miejsce do zdjęcia-Oczywiście, daj telefon i się ustaw-wziął mój telefon
ustawiłam się a on zrobił mi zdjęcia
-Dziękuje-wzięłam od blondyna swój telefon
W domu:
-Co robimy?-Zapytał się zielonooki chłopak
-Dzisiaj piątek więc.. czekaj-uśmiechnęłam się i wszyłam na chwile do taty-tato mogłabym zaprosić znajomych do mnie do pokoju?
-Możesz, ja wychodzę za godzine. na spotkanie. wracam juto o 12-uśmiechnął się
-Okej-uśmiechnęłam się-dzięki-weszłam spowrotem do pokoju
-A więc co robimy? nie podzieliłaś się pomysłem-zaśmiał się
-Zaproś najbliższych przyjaciół, zrobimy piątek z planszówkami-uśmiechnęłam się-mam ich dość sporo
-Okej, czyli zaproszę Piotrka-zaśmiał się-najbliższy przyjaciel.. oprócz ciebie przyjaciółki to mam tylko jego-Tylko nas? przecież dużo ludzi wokół ciebie się kręci-usiadłam obok blondyna
-Niby tak, ale jak mam wybierać te osoby które są przy mnie nie tylko dlatego bo jestem fejmem to ty i Piotrek-uśmiechnął się pod nosem
-No rozumiem.. Karolina może być?-Spojrzałam na ręce blondyna
-Nie pytaj mnie o wszystko co jest związane z Karoliną, to skończone a ja jestem z tym pogodzony-Położył się na łóżku
-Okej, pisze do niej-wyjęłam telefon
Ja: Wpadniesz za godzinę czyli o.. 17? robię piątek z planszówkami i zapraszam najbliższychKarolina Senyk: no jasne! Mogę kogoś zabrać? muszę się pochwalić!
Ja: Ohohooo a kogo? ^^
Karolina Senyk: mój chłopak, no przyjaciółce trzeba się pochwalić!ja: Czekam!
-Karolina ma chłopaka-spojrzałam na chłopaka
-Fajnie że jej się układa-Uśmiechnął się
Po godzinie ojciec wyszedł a Piotrek i Karolina z swoim chłopakiem przyszli
-Hej Piotrek-przytuliłam się na przywitanie z dość wysokim chłopakiem-Karolcia!-uśmiechnęłam się
-Hej Kochaniutka-przytuliła mnie a ja ją-a więc.. Wercia to jest Kornel, Kornel.. to jest Weronika-uśmiechnęła się
-Hej-również przytuliłam się z nim na przywitanie-Ummm.. idźcie do salonu zaraz przyjdę-uśmiechnęłam się i poszłam do swojego pokoju
-Przyszli?-Uniósł głowę do góry
-Ta-usiadłam na krześle
-Otwórz ten prezent, lepiej teraz uwierz mi-uśmiechnął się lekko
-Ehhh.. okej-sięgnęłam po prezent od Janka
-Wolisz żebym został czy poszedł do nich?-spojrzał na pudełeczko
-Zostań..-powiedziałam i otworzyłam pudełko
ujrzałam w nim moje i Janka zdjęcie z moich urodzin, kilka cukierków i małego misia żeby przyczepić do plecaka czy coś-Wszystko okej?-powiedział po chwili ciszy
-Jak najbardziej-uśmiechnęłam się i sięgnęłam po prezent od Karolci
otworzyłam i zobaczyłam piękne kolczyki, miały kształt gwiazd i były złote.. no poprostu cudo-Idziemy do nich?-spojrzał na drzwi
-Tak-wzięłam planszówki i poszłam do salonu
graliśmy do 23. jak szliśmy spać to powiedziałam że wszyscy oprócz Kamila no i jak już to Karoliny mają być max. do 10:30poszliśmy spać
![](https://img.wattpad.com/cover/208123913-288-k174528.jpg)
YOU ARE READING
my ,,perfect" life
Fantasyteksty: -Weronika.. co się stało?-usłyszałam głos przyjaciela -J-Janek nie żyje-Powiedziałam łamiącym się głosem -Co... jak?-Spojrzał na mnie wzrokiem jakby się zmartwił -wypadek samochodowy..-Zaczęłam płakać ...