rozdział 8-spotkałam kogoś ciekawego

12 1 0
                                    

Obudził mnie głos blondyna, on nadal tutaj jest. jest piątek i dziś do szkoły...

-Wstawaj-szturchnął mnie-Szkoła czeka..

-Już wstaje-chwile jeszcze poleżałam na blondynie i wstałam-godzina?

-07:00 lekcje zaczynają się o 08:00 więc masz godzinę by się w miarę ogarnąć-uśmiechnął się i wstał

-O dużo-zaśmiałam się lekko

-Masz szczoteczkę do zębów?-Spojrzał na mnie

-Mam-pokazałam mu nie otwarte pudłeczko z szczoteczką

-Ooo rzuć plis-zaśmiał się a ja rzuciłam do niego pudełkiem-co z tymi prezentami?-pokazał na biurko

-Jedno jest od Janka... boję się otworzyć-powiedziałam niepewnie czując jak napełniają mi się łzy

-Otwórz go.. będzie lepiej jak zrobisz to teraz-uśmiechnął się

-Niby masz racje ale nadal... brakuje mi go..-spłynęła mi łza-do szkoły idę tylko dlatego żeby dać mu coś na szafkę..-spojrzałam na tablicę korkową gdzie miałam zdjęcia z nim

-Masz tu jego zdjęcia...-spojrzał również na tablice-które chcesz dać mu na szafkę?-spojrzał na mnie

-To z różą-uśmiechnęłam się smutno-i dałabym list do tego-usiadłam na krześle

-Wiesz co? widzę że nie masz siły by do szkoły iść...-Spojrzał na swoje ręce

-Ale idę, zawalać szkoły nie będę-spojrzałam się na blondyna-idę się ogarniać-wzięłam szarą bluzę, czarne leginsy i poszłam do łazienki

przemyłam twarz, umyłam zęby, rozczesałam włosy i spięłam je w koka, ubrałam się i wyszłam z łazienki 

-Teraz ja-poszedł z ubraniami

usiadłam przed toaletką. wyglądam jak trup.. nałożyłam korektor pod oczy, pomalowałam rzęsy i nałożyłam troszeczkę rozświetlacza

usłyszałam jak blondyn już wychodzi

-Godzina.. 07:30. choć bo się spóźnimy-założyłam czarne balenciagi, czarną kurtkę i zarzuciłam swój plecak na moje plecy

-idę idę-założył czerwoną kurtkę, czarne Nike i swój zielony plecak

-idziemy?-zapytałam patrząc na chłopaka

-Tak-sięgnął po jego i mój telefon-masz-podał mi go

-Dzięki-wyszliśmy i poszliśmy do szkoły

w czasie 20 minutowego spacerku całkiem dużo rozmawialiśmy

-Hej Weronika..-odezwał się do mnie najlepszy przyjaciel Janka

-Idź ja zaraz przyjdę-powiedziałam cicho do Blondyna-Hej.. jak się trzymasz?-spojrzałam na całe czerwone oczy chłopaka

-Próbuje wytrzymać.. a ty sobie chyba radę dajesz-spojrzał na Kamila a potem na mnie

-Brakuje mi Janka.. przyszłam aby na szafkę mu coś dać..-Pokazałam mu zdjęcia i list

-Rozumiem.. też coś przyniosłem-pokazał mi kilka zdjęć i chyba jakąś pocztówkę

-Co to za pocztówka?-spojrzałam na nią

-Wysłał mi ją jak był na wakacjach..-spojrzał na ziemię

-Ile ty płakałeś? bo całe czerwone oczy masz..-wkońcu zapytałam

-shit.. od wtedy kiedy się dowiedziałem-spojrzał na mnie-idę to dać na szafkę i idę do domu-poszedł

poszłam do Blondyna

-I jak?-spojrzał na mnie Zielonooki chłopak

-Trzyma się jakoś..-powiedziałam łamiącym głosem

-Będziesz płakać?-uniósł lewą brew

-Nie no coś ty, poprostu przykro mi..-spojrzałam na szafkę Janka

-Masz łzy w oczach-powiedział a ja byłam troszeczkę zaskoczona, nie zauważyłam nawet kiedy pojawiły mi się łzy

-naprawdę mi go brakuje..-powiedziałam i próbowałam nie płakać

-może zróbmy tak.. idziesz to mu powiesić i wracamy do domu?-trochę się schylił 

-Nie, nie, nie-pokręciłam głową-Musze wytrzymać w tej szkole-podeszłam by sprawdzić co mam pierwsze

-okej, co mamy pierwsze?-spojrzał na mnie

-Matma-Oparłam się o ścianę

-Najgorzej, powiesisz kurtki?-spojrzał w stronę szatni

-Ta, daj-wzięłam od niego kurtkę, weszłam do szatni i powiesiłam jego i moją kurtkę

zauważyłam jakąś dziewczynę płaczącą więc jak to ja poszłam pomóc

-Hej, hej.. co się stało?-usiadłam obok dziewczyny

-Nic-otarła łzy z policzków i spojrzała na mnie-Ty jesteś ta Weronika co jej chłopak wiesz?..

-Ta..-spojrzałam na ziemię a potem znowu na dziewczynę-Co się stało?

-Mówię że nic-wzruszyła ramionami

-Płakałaś. nikt nie płaczę bez powodu

-Ehhh.. jeden chłopak dla mnie się bił z drugim.. i ja wybrałam tego drugiego..-Spojrzała na ziemię

łącząc fakty.. czy to chodzi o Kamila?

-I co dalej?-oparłam swoje plecy o ścianę

-No i dzisiaj zerwał ze mną.. Byliśmy razem  niecałe 2 dni a on zerwał.. a ten pierwszy chłopak napewno by był lepszy..-uśmiechnęła się smutno

-Mogę wiedzieć o kogo chodzi? w sensie ten pierwszy chłopak jak ma na imię?-zapytałam nie pewnie

-Kamil.. twój przyjaciel...-Powiedziała 

wiedziałam! ale on nie mówił że ona chodzi do naszej szkoły...

-Oł... Był strasznie pobity..-powiedziałam nie myśląc nad słowami

-Czekaj.. widziałaś go wtedy?-spojrzała na mnie

-Tak, pomagałam mu ogarnąć twarz-Spojrzałam na ziemie

-Bylibyście ładną parą... przepraszam jeśli to nie dobry czas ale jestem szczera-uśmiechnęła się pod nosem

-Jesteśmy tylko przyjaciółmi.. A nawet jeśli to wątpię żeby cokolwiek z tego było-wzruszyłam ramionami

-Rozumiem że się boisz tego.. szczególnie teraz-spojrzała na mnie a ja na nią

-Jak masz na imię?-uśmiechnęłam się

-Aurelia Jabłońska-powiedziała-muszę iść-poszła gdzieś a ja poszłam do Kamila

-Spotkałam kogoś ciekawego..-powiedziałam cicho

-Kogo?-spojrzał na mnie 

-Tą dziewczynę-pokazałam na Aurelie

-Ehhh...-spojrzał na nią

-Przepraszam że ci o niej przypominam-spojrzałam na Blondyna

-Spoko, i tak czy siak bym ją zobaczył-oparł się o mnie

-Matma nas czeka.. pójdę to powiesić i idziemy do klasy-poszłam do Janka szafki, powiesiłam zdjęcia i poszliśmy do klasy

usiedliśmy obok siebie żeby móc jakkolwiek rozmawiać.. tak jak zwykle.

-Jak się czujesz Weroniko?-usłyszałam głos nauczycielki

-po co pani to wiedzieć?-uniosłam głowę spod książki

-Pytam bo napewno to był duży szok dla ciebie-uśmiechnęła się

zaczynam ich interesować teraz? łał

-Interesuje was to tylko dlatego bo stała się tragedia..-powiedziałam pod nosem ale napewno dużo osób to usłyszało

-No dobrze, widzę że nie chcesz rozmawiać. prowadzimy dalej lekcję-zaczęła znowu normalnie prowadzić lekcje

-Dobrze powiedziałaś-szepnął do mnie blondyn

-Jakbym nie wiedziała.. jeśli dzisiejszy dzień tutaj będzie tak wyglądał to czeka mnie zajebisty spędzony czas-również szeptnęłam

po matmie poszłam sobie do sklepiku szkolnego by sobie kupić jakiegoś batona

-Hej..-podszedł do mnie jakiś chłopak-Daniel Kmiecik-uśmiechnął się

-Hej-kupiłam batona i pomarańczowy sok-Coś chcesz?-poszłam na ławkę a on za mną

-W sumie to tak..poszłabyś ze mną do kina?-usiadł na ławce obok mnie

-Zły moment na zaproszenie-powiedziałam szybko i poszłam do Karoliny-Hej Karolcia

-Hej Werka-uśmiechnęła się-co chciał od ciebie Daniel?-spojrzała na chłopaka

-Chciał zaprosić mnie do kina-wzruszyłam ramionami

-Serio? a ty.. zgodziłaś się?-spojrzała na mnie

-Powiedziałam że zły moment i poszłam do ciebie-spojrzałam na nią

-Wow pierwsza dziewczyna która mu odmówiła-zaśmiała się

-Serio?-byłam zaskoczona

-No, przecież do Daniel. Kumpel Kamila, również popularny, tak samo jak Kamil. wszystkie dziewczyny się do niego kleją lecz on jest z 8A a Kamil 7B-wzruszyła ramionami

-O chuj-zaśmiałam się

resztę lekcji minęły mi całkiem szybko i spoko.

-Wracamy do domu-usłyszałam głos Blondyna

-Ta.. Do MOJEGO domu-podkreśliłam słowo ,,Mojego"

-Oczywiście że tak, teraz tam tak jakby mieszkam-zaśmiał się

-Tak, Tak.. jasne. tylko na jakiś czas-Zaśmiałam się

-No ale jednak-powiedział i znowu zaczął się śmiać

-A ty nie musisz powiedzieć rodzicom o tym że u mnie ,,Mieszkasz"?-na ostatnie słowo zrobiłam cudzysłów

-Mają mnie w dupie, pewnie nawet nie zauważyli-wzruszył ramionami

-Przepraszam że zapytałam..-spojrzałam na ziemię idąc z chłopakiem

-Luz-uśmiechnął się-przyzwyczaiłem się do tego-zaśmiał się

-Kamilku.. zrobisz mi zdjęcie?-Spojrzałam na idealne miejsce do zdjęcia

-Oczywiście, daj telefon i się ustaw-wziął mój telefon

ustawiłam się a on zrobił mi zdjęcia

-Dziękuje-wzięłam od blondyna swój telefon

W domu:

-Co robimy?-Zapytał się zielonooki chłopak

-Dzisiaj piątek więc.. czekaj-uśmiechnęłam się i wszyłam na chwile do taty-tato mogłabym zaprosić znajomych do mnie do pokoju?

-Możesz, ja wychodzę za godzine. na spotkanie.  wracam juto o 12-uśmiechnął się

-Okej-uśmiechnęłam się-dzięki-weszłam spowrotem do pokoju

-A więc co robimy? nie podzieliłaś się pomysłem-zaśmiał się

-Zaproś najbliższych przyjaciół, zrobimy piątek z planszówkami-uśmiechnęłam się-mam ich dość sporo

-Okej, czyli zaproszę Piotrka-zaśmiał się-najbliższy przyjaciel.. oprócz ciebie przyjaciółki to mam tylko jego

-Tylko nas? przecież dużo ludzi wokół ciebie się kręci-usiadłam obok blondyna

-Niby tak, ale jak mam wybierać te osoby które są przy mnie nie tylko dlatego bo jestem fejmem to ty i Piotrek-uśmiechnął się pod nosem

-No rozumiem.. Karolina może być?-Spojrzałam na ręce blondyna

-Nie pytaj mnie o wszystko co jest związane z Karoliną, to skończone a ja jestem z tym pogodzony-Położył się na łóżku

-Okej, pisze do niej-wyjęłam telefon

Ja: Wpadniesz za godzinę czyli o.. 17? robię piątek z planszówkami i zapraszam najbliższych 

Karolina Senyk: no jasne! Mogę kogoś zabrać? muszę się pochwalić!

Ja: Ohohooo a kogo? ^^

Karolina Senyk: mój chłopak, no przyjaciółce trzeba się pochwalić!

ja: Czekam!

-Karolina ma chłopaka-spojrzałam na chłopaka

-Fajnie że jej się układa-Uśmiechnął się

Po godzinie ojciec wyszedł a Piotrek i Karolina z swoim chłopakiem przyszli

-Hej Piotrek-przytuliłam się na przywitanie z dość wysokim chłopakiem-Karolcia!-uśmiechnęłam się 

-Hej Kochaniutka-przytuliła mnie a ja ją-a więc.. Wercia to jest Kornel, Kornel.. to jest Weronika-uśmiechnęła się

-Hej-również przytuliłam się z nim na przywitanie-Ummm.. idźcie do salonu zaraz przyjdę-uśmiechnęłam się i poszłam do swojego pokoju

-Przyszli?-Uniósł głowę do góry

-Ta-usiadłam na krześle

-Otwórz ten prezent, lepiej teraz uwierz mi-uśmiechnął się lekko

-Ehhh.. okej-sięgnęłam po prezent od Janka

-Wolisz żebym został czy poszedł do nich?-spojrzał na pudełeczko

-Zostań..-powiedziałam i otworzyłam pudełko

ujrzałam w nim moje i Janka zdjęcie z moich urodzin, kilka cukierków i małego misia żeby przyczepić do plecaka czy coś

-Wszystko okej?-powiedział po chwili ciszy

-Jak najbardziej-uśmiechnęłam się i sięgnęłam po prezent od Karolci

otworzyłam i zobaczyłam piękne kolczyki, miały kształt gwiazd i były złote.. no poprostu cudo

-Idziemy do nich?-spojrzał na drzwi

-Tak-wzięłam planszówki i poszłam do salonu

graliśmy do 23. jak szliśmy spać to powiedziałam że wszyscy oprócz Kamila no i jak już to Karoliny mają być max. do 10:30

poszliśmy spać

my ,,perfect" lifeWhere stories live. Discover now